Podstrony
- Strona startowa
- Famous Flyers Heather Lehr Wagner Amelia Earhart (2003)
- Famous Flyers Rachel A. Koestler Grack Eddie Rickenbacker (2003)
- Mark W. Harris Historical Dictionary of Unitarian Universalism (2003)
- Harvard Business School Press Working Identity 2003
- (App Tutorial) Microsoft Office Excel 2003 Inside Out
- Microsoft Office 2003 Super Bible
- Science Fiction (32) listopad 2003
- Microsoft Office Excel 2003 Bible
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- M. Weis, T. Hickman Smoki zimowej nocy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podniosłam wysoko Girolama, pokazałam go triumfalnie jakwspaniały puchar.Można by pomyśleć, że przybyłam do Albanii wyłącznie po to,aby go zdobyć.Ale zdobyłam go wyłącznie po to, aby utracić.Przez minione miesiące prowadziłam listowne negocjacje z mnichami z SanLazzaro, dowiedziałam się jednak tylko tyle, że stosują takie same zasady wobecwszystkich nowicjuszy.Mój syn nie mógł wiedzieć niczego o swoich rodzicach.Musiał trafić do klasztoru jako anonimowy podrzutek.Jedyne ustępstwo, jakieuczyniono specjalnie dla mnie, polegało na tym, że mógł zatrzymać swoje imię, alejuż jego cognome miało być takie samo jak innych podrzutków.Mnisi postawilijeszcze jeden, dziwaczny warunek: chłopiec nie może ani na chwilę znalezć sięw mieście, muszę dostarczyć go prosto na wyspę.Nie wolno mu spędzić ze mną anijednej nocy w moim weneckim domu.Odbiorą go ode mnie w Mestre.Ktoś będzietam nas oczekiwał, do mnie zaś należało, aby transakcja odbyła się z zachowaniemjak największej dyskrecji.Powinnam uczynić wszystko, co w mojej mocy, żeby niezwracać uwagi ani na siebie, ani na dziecko.Tak będzie lepiej dla wszystkich.Jakże odmienna była ta podróż od tej, którą odbyłam w przeciwnym kierunku.Nie mogłam patrzeć na obce krajobrazy, zanadto byłam wrażliwa.Nie wątpię, iżsłońce tak jak poprzednio wschodziło nad czarnym jak smoła morzem, ale już go nieoglądałam.Nie byłam ciekawa.Przez całą drogę, leżąc w koi z dzieckiem,wyobrażałam sobie całkiem odmienne scenariusze od tego, jaki napisało dla mnieżycie.Wyobrażałam sobie, że przybywam z Girolamem do naszego palazzo przyMiracoli.Wyobrażałam sobie, jak Sofia delikatnie tuli moje dziecko do piersi.Wyobrażałam sobie, jak Gkwanni po męsku, ale łagodnie, klepie mnie po ramieniu.Jednak w moje marzenia zawsze, prędzej czy pózniej, brutalnie ingerowałarzeczywistość.Niezależnie od skandalu, jaki wywołałoby jego pojawienie się, małyGirolamo nie zostałby radośnie powitany w naszym palazzo.Giovanni i Sofia wciążnie mieli syna.Moje dziecko stanowiłoby zagrożenie dla spadkowych planówGiovanniego, ale główną przyczyną, dla której nie mogłam go zatrzymać, był jegoojciec.Gdyby wyszło na jaw, kto nim był a wyszłoby na pewno, nie miałam co dotego najmniejszych wątpliwości, zdążyłam się już bowiem przekonać, jak szybkoplotki na temat Byrona docierały nawet do odległej Tepeleny mój chłopiec niezaznałby spokoju.Lepsza anonimowość, nauka i umiar na San Lazzaro niż mroczneperspektywy, oczekujące jeszcze jednego porzuconego bękarta lorda Byrona.Tuż przed świtem stanęłam ze śpiącym Girolamem w objęciach na nabrzeżu portuw Mestre.W pobliżu widziałam zwoje wilgotnych konopnych sznurów i cum,przypominające gigantyczne warkocze olbrzymek.W półmroku mijały nasbezcielesne ludzkie sylwetki; jedynie Girolamo roztaczał wokół siebie delikatnąróżową poświatę.Tak bardzo opił się moim mlekiem, że z kącika delikatnychusteczek pociekła mu wąska strużka.Zasnął, jeszcze zanim odstawiłam go od piersi.Tak będzie lepiej, pomyślałam.Chyba nie zniosłabym konieczności spojrzenia w jegoczyste błękitne oczy.Oparłam się o brzeg wanny, w której kiedyś podróżowały mojepłótna, i rozejrzałam się dookoła.Z której strony nadejdzie potworny ból? %7łołądekzacisnął mi się w ciasny węzeł.Nie mogłam się poruszyć, czekałam jednakcierpliwie.Każda chwila oczekiwania oznaczała kolejną chwilę spędzoną z moimsynem.Sama nie wiedziałam, czego mogę się po sobie spodziewać.Kiedy Byron mnieopuścił, krzyczałam i szlochałam.Czy zdołam odejść spokojnie, po cichu, kiedyodbiorą mi Girolama? Jestem Włoszką, mam dramat we krwi.Ale przecieżobiecałam mnichom, że będę cicha i pokorna jak zakonnica.Mocno przycisnęłamdziecko, głęboko wdychałam słodki zapach jego główki.Pocałowałam je w muszelkizamkniętych oczu, w nosek.Ktoś poklepał mnie po ramieniu.Odwróciwszy się, ujrzałam wychudzonegozakonnika o długiej brodzie, w znanym mi doskonale habicie mnichów z SanLazzaro.Jak często widywaliśmy ich kiedyś z Casanova! Szczególnie mocno utkwiłomi w pamięci jedno wspomnienie: kiedy siedzieliśmy na soczyście zielonej trawie,spomiędzy drzewek oliwnych wyłoniła się odziana w habit postać i podała namdzban świeżej wody.Bez żadnych komentarzy zaakceptowali nas na swej wyspie starego grzesznika i dziewczynę o wiecznie zmierzwionych włosach, w sukniachpochlapanych farbą.Bóg jeden wie, co o nas myśleli, cokolwiek to jednak było,dobrotliwie nam wybaczyli.Teraz z taką samą dobrocią mieli powitać małegoGirolama i wychować go w swojej społeczności. Cecilia Cornaro? zapytał mnich z charakterystycznym dla swojej nacjiakcentem.W wypowiadanych przez niego słowach spółgłoski tłoczyły się na siebie,prawie nie zostawiając miejsca dla samogłosek. Czy masz coś dla mnie?Girolamo poruszył się w moich ramionach.Włożyłam mu do ust czubek małegopalca, a on zaczął natychmiast ssać, wypuszczając kącikami ust małe bąbelkizaspokojonego pożądania.Mnich wyciągnął ręce.Na pooranej bruzdami twarzymiał łagodny, współczujący, wyrozumiały uśmiech.Wiedziałam, że mnisi z SanLazzaro również przeżyli niejedną tragedię: wszyscy byli wygnańcami, wszyscy byliświadkami straszliwych zbrodni, jakie dokonały się w ich ojczyznie, którą musieliopuścić.Ten zakonnik rozumiał mój ból, potrafił docenić jego rozmiary, choć nie znałjego rodzaju.Mimo to próbowałam grać na zwłokę jak dziecko, które nie chce pójść do łóżka. Czy nie jest za wcześnie?.Mnich łagodnie pokręcił głową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]