Podstrony
- Strona startowa
- IGRZYSKA ÂŒMIERCI 01 Igrzyska ÂŒmierci
- Michael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwa
- Chattam Maxime Otchłań zła 01 Otchłań zła
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Vinge Joan D Krolowe 01 Krolowa Zimy
- Roberts Nora Marzenia 01 Smiale marzenia
- Feist Raymond E & Wurts Janny Imperium 01 Córka Imperium
- Pacynski Tomasz Sherwood
- Asimov Isaac Agent Fundacji
- (Business Ebook) 101 Ebay Auction Secrets (1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To wszystko, co zostało oznajmione Tokom, lordzie - zaczął.- To wszystko, co objawiająPieśni.Twój pokorny i posłuszny sługa wyznaje, na swój nędzny sposób, że gdyby znalazłsię na twoim miejscu, zdecydowałby się odlecieć stąd, nie posłużywszy się Kluczem.Wszystkie owe niezliczone pokolenia, czekające.czekające.Dlaczegoż właśnie ja,lordzie? Dlaczegoż musiało to się przydarzyć za mojego życia?- Gratulacje, Mohsie, przed chwilą dołączyłeś do grona wybitnych osobistości.To właśniejest to, czego o n i pragnęli się dowiedzieć, a w dodatku wypowiedziane mniej więcejtakim samym, żałosnym, rozpaczliwym tonem.Lando ponownie wyjął Klucz i patrzył na niego ponuro.- No cóż, nie ma to jak terazniejszość.Miej oczy szeroko otwarte, Vuffi Raa.Mohsie, comówią twoje Pieśni na temat posłużenia się tą zabawką?Uczynił wysiłek, żeby się nie wzdrygnąć.Starzec odpowiedział niezwykle wymownymwzruszeniem kościstymi ramionami.- To właśnie w tobie najbardziej lubię - rzekł Calrissian.-Spieszysz z pomocą, kiedy jejszczególnie potrzebuję.Oto dzieje się nic!Stało się dokładnie, jak powiedział.Lando przyłożył Klucz do wizerunku w ścianie w takisposób i pod takim kątem, który wydawał mu się najodpowiedniejszy i najlogiczniejszy.Odniósł jednak wrażenie, że jego trud przypomina umieszczanie modelu statku wewnętrzu butelki - a przynajmniej tak mu się wydawało w pierwszej chwili.Pózniej - wtaki sposób, że nawet tego nie zauważył - Klucz znalazł się we wnętrzu Zamka.Słońce świeciło.Wiał wiatr.Piasek zalegał u podstawy piramidy.Lando popatrzył na Mohsa, który chyba jeszcze nie skończył wzruszać ramionami.Kiedy ramiona starca wreszcie opadły, hazardzista spojrzał na Vuffi Raa.Mały androidodwzajemnił jego spojrzenie.Pózniej robot i prastary szaman wymienili spojrzenia.Apotem obaj przenieśli je na Calrissiana.77@ Lando Calrissian i Myśloharfa Sharów- Wygląda mi to na kompletną klapę.No cóż, Mohsie, wydaje mi się, że już jadłeśśniadanie, ale jeżeli chodzi o mnie, chętnie bym coś przekąsił.Co powiedziałbyś na to,żebyśmy podreptali do statku i.Vuffi Raa?Nie przestając zwracać się do starca, zauważył, że z małym robotem stało się cośdziwnego.Vuffi Raa zniknął.- Mohsie, widziałeś to? Mohsie?W tej samej chwili, kiedy Lando odwrócił głowę i stracił Zpiewaka z pola widzenia, Mohstakże zniknął, tak samo jak android - bez jakiegokolwiek dzwięku ani ruchu.Słońce świeciło.Wiał wiatr.Piasek zalegał u podstawy piramidy.ROZDZIAA XIVLando Calrissian nie należał do młodych ludzi robiących często użytek z fizycznej siły.Wiedział, że jego utrzymanie i dobrobyt zależą od sprytu i opanowania, a także umiejętnościzręcznego manipulowania wrażliwymi przedmiotami i oceniania charakterów ludzi.Mimo to wyciągnął rękę, zacisnął palce w pięść i huknął nią w ścianę piramidy.I aż skulił się ze zdumienia.Poprzednie zetknięcie się ze ścianą budowli przypominało wystawianie głowy napodmuchy silnego wiatru - było czymś trudnym do opisania, ale niewątpliwie realnym.Teraz jednak to, co mu się przydarzyło, zakrawało na fantazję.Jego dłoń przeszła przez ścianę i nie napotykając żadnego oporu, zniknęła, jakby całabudowla była jednym gigantycznym hologramem.Lando cofnął rękę, po czym uniósł dooczu i obejrzał.Na próbę rozprostował i zacisnął palce.Przyjrzał się ścianie, ale jej niedotykał.Materiał, z którego ją wykonano, sprawiał wrażenie jednolitego i gładkiego, atakże odpornego na działanie czynników atmosferycznych i czasu.Nie dawał się rysowaćani odłupywać.Mimo to na jego powierzchni widniała bardzo cienka warstewka kurzu, amoże jakiegoś smaru czy oleju, która pokrywała także chyba wszystkie inne przedmiotyna planecie.Lando wyraznie widział pojedynczy cienki włos - z pewnością nie należącyani do niego, ani do Mohsa; zapewne pozostawiony przez jakieś zwierzę albo przyniesionyz wiatrem który przykleił się i pozostał.Ponownie wyciągnął rękę i zagłębił w rzekomo nieprzenikliwej ścianie- i dłoń zniknęła,jakby ucięta na wysokości nadgarstka.Lando postąpił krok do przodu, ale kiedy przekonałsię, że w taki sam sposób zniknęło całe przedramię aż do łokcia, wzdrygnął się i cofnął.Okazało się jednak, że podobnie jak poprzednio, jego ręce nie stała się żadna krzywda.Lando Calrissian był osobą roztropną i ostrożną.Możliwe, że ktoś inny natychmiastpuściłby się na poszukiwania Vuffi Raa i Mohsa, gdyż wszystko przemawiało za tym,że i oni zniknęli we wnętrzu piramidy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]