Podstrony
- Strona startowa
- Steven Rosefielde, D. Quinn Mil Masters of Illusion, American L
- Sarah Masters Voices 1 Sugar Strands
- Master of the Night Angela Knight
- Mastering Delphi 6 (2)
- Mastering Delphi 6
- Masterton Graham Studnie piekiel (SCAN dal 736)
- Masterton Graham Wojownicy Nocy t.2 (SCAN dal 91
- Masterton Graham Nocna Plaga (SCAN dal 1062)
- Masterton Graham Dzinn (SCAN dal 1029) (3)
- Masterton Graham Podpalacze Ludzi t.1 (SCAN dal
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚ o tyle silniejszy od nas, o tyle mÄ…drzejszy.ZdawaÅ‚o mi siÄ™, że nie ma sensu kontynuować walki, że wystarczy, by przywoÅ‚aÅ‚ jednego ze swych indiaÅ„sÂkich demonów, a obaj ze ÅšpiewajÄ…cÄ… SkaÅ‚Ä… zginiemy strasznÄ… Å›mierciÄ….- Harry - sapnÄ…Å‚ ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a.- Nie wpuszczaj go do swego umysÅ‚u! Pomóż mi.potrzebujÄ™ twojej pomocy!Z wysiÅ‚kiem próbowaÅ‚em odepchnąć falÄ™ beznadziejnoÅ›ci zalewajÄ…cÄ… mój mózg.SpojrzaÅ‚em na ÅšpiewajÄ…cÄ… SkaÅ‚Ä™.DoÂstrzegÅ‚em pot spÅ‚ywajÄ…cy po twarzy, wyryte na policzkach gÅ‚Ä™bokie bruzdy wysiÅ‚ku i napiÄ™cia.- Pomóż mi, Harry, pomóż mi!PopatrzyÅ‚em na mrocznÄ…, odrażajÄ…cÄ… istotÄ™ siedzÄ…cÄ… na łóżku.PróbowaÅ‚em sparaliżować jÄ… koncentrujÄ…c każdÄ… najÂmniejsze drobinkÄ™ woli.Misquamacus spoglÄ…daÅ‚ na mnie szklistymi żółtymi oczyma, jakby wyzywajÄ…c, bym stanÄ…Å‚ przeÂciwko niemu.StaraÅ‚em siÄ™ zignorować swe przerażenie i unieÂruchomić go psychicznym atakiem.JesteÅ› bezradny, myÅ›laÅ‚em, nie możesz siÄ™ ruszyć, nie możesz rzucać swych czarów.Lecz, cal po calu, Misquamacus zaczÄ…Å‚ zsuwać siÄ™ z łóżka.CaÅ‚y czas nie spuszczaÅ‚ z nas oczu.ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a sypaÅ‚ proszki i stukaÅ‚ kośćmi, lecz cokolwiek robiÅ‚ zdawaÅ‚o siÄ™ nie wywierać żadnego skutku.Szaman opadÅ‚ ciężko na podÅ‚ogÄ™ i przysiadÅ‚ na swych upiornych maÅ‚ych nóżkach wewnÄ…trz magicznego krÄ™gu.Jego twarz byÅ‚a maskÄ… beznamiÄ™tnej nienaÂwiÅ›ci.Powoli maÅ‚pim sposobem używajÄ…c rÄ…k by posunąć siÄ™ do przodu, Misquamacus zbliżyÅ‚ siÄ™ do krÄ™gu.JeÅ›li to go nie zatrzyma, pomyÅ›laÅ‚em, prysnÄ™ przez te drzwi i bÄ™dÄ™ w poÂÅ‚owie drogi do Kanady, zanim ktokolwiek zdąży zarzucić mi tchórzostwo.GÅ‚os ÅšpiewajÄ…cej SkaÅ‚y byÅ‚ coraz wyższy i bardziej piskliwy.- Gitche Manitou.utrzymaj Misquamacusa z dala ode mnie! - woÅ‚aÅ‚.- Nie pozwól mu opuÅ›cić krÄ™gu czarów! Zamknij go tam i zakuj!Misquamacus zatrzymaÅ‚ siÄ™ i wrogim spojrzeniem zmierzyÅ‚ magiczny krÄ…g.Przez moment zdawaÅ‚o mi siÄ™, że zaraz przeÂciÄ…gnie siÄ™ przez niego i rzuci na nas, lecz on znieruchomiaÅ‚,przysiadÅ‚ na biodrach i ponownie zamknÄ…Å‚ oczy.MilczeliÅ›my przez chwilÄ™ z trudem Å‚apiÄ…c oddech.Wreszcie Å›piewajÄ…ca SkaÅ‚a stwierdziÅ‚:- ZatrzymaliÅ›my go.- To znaczy, że nie może wyjść?- Nie.Może przekroczyć krÄ…g bez trudu, ale jeszcze nie teraz.Wciąż jest za sÅ‚aby.Odpoczywa, by nabrać siÅ‚.- Ale ile czasu bÄ™dzie potrzebowaÅ‚? Ile czasu nam zostaÅ‚o? ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a zmierzyÅ‚ Misquamacusa badawczym spojÂrzeniem.- Nie da siÄ™ przewidzieć.Może parÄ™ minut, może kilka godzin.SÄ…dzÄ™ jednak, że Å›ciÄ…gnÄ…Å‚em tu dość mocy magicznej, by zyskać nam co najmniej trzydzieÅ›ci, może czterdzieÅ›ci minut.- Co teraz?- Musimy czekać.Jak tylko zjawi siÄ™ doktor Hughes, powinniÅ›my rozpocząć ewakuacjÄ™ tego piÄ™tra.On zbudzi siÄ™ niedÅ‚ugo.BÄ™dzie rozgniewany, żądny zemsty i prawie nie do pokonania.Nie chciaÅ‚bym, by ucierpieli niewinni ludzie.SpojrzaÅ‚em na zegarek.- Jack bÄ™dzie tu lada moment.PosÅ‚uchaj, czy naprawdÄ™ nie uważasz, że powinniÅ›my Å›ciÄ…gnąć parÄ™ pistoletów? ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a otarÅ‚ spoconÄ… twarz.- JesteÅ› typowym biaÅ‚ym Amerykaninem.WychowaÅ‚eÅ› siÄ™ na telewizyjnych westernach i przygodach Patrolu Autostrady, wiÄ™c myÅ›lisz, że pistolet rozwiÄ…zuje wszystkie problemy.Chcesz uratować Karen Tandy czy nie?- Poważnie sÄ…dzisz, że da siÄ™ jÄ… uratować? To znaczy.spójrz tylko na niÄ….BezwÅ‚adne skurczone ciaÅ‚o Karen leżaÅ‚o nieruchomo w poÂprzek łóżka.Z trudem poznawaÅ‚em w nim tÄ™ dziewczynÄ™, która ledwie cztery noce temu przyszÅ‚a do mnie opowiedzieć swe sny o statkach i brzegach w blasku księżyca.- Zgodnie z zasadami indiaÅ„skiej magii, da siÄ™ jÄ… jeszcze ocalić - stwierdziÅ‚ rzeczowo ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a.- Uważam, że póki jest jakaÅ› szansa, powinniÅ›my próbować.- Jak uważasz.Ty jesteÅ› szamanem.W tej wÅ‚aÅ›nie chwili korytarzem nadbiegli tupiÄ…c gÅ‚oÅ›no Jack Hughes i Wolf - drugi z pielÄ™gniarzy.Spojrzeli na krew, na nieruchomÄ… postać Misquamacusa i cofnÄ™li siÄ™ przeÂrażeni.- Boże, co tu siÄ™ staÅ‚o? - zapytaÅ‚ drżącym gÅ‚osem Jack.WyszliÅ›my za nim na korytarz.- On zabiÅ‚ Michaela - oznajmiÅ‚em.-- SiedziaÅ‚em tutaj, gdy to siÄ™ staÅ‚o.Wszystko odbyÅ‚o siÄ™ zbyt szybko, bym zdążyÅ‚ zareagować.Potem wyrwaÅ‚ siÄ™ z ciaÅ‚a Karen.ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a uważa, że na pewien czas, choć nie na dÅ‚ugo, zaÂtrzymaliÅ›my go w magicznym krÄ™gu.Jack przygryzÅ‚ wargÄ™.- Moim zdaniem powinniÅ›my wezwać policjÄ™.Nie obÂchodzi mnie, z którego wieku pochodzi ten potwór.ZabiÅ‚ już dość ludzi.ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a sprzeciwiÅ‚ siÄ™ zdecydowanie.- JeÅ›li wezwiemy policjÄ™, zabije ich także.Kule nie rozÂwiążą tego problemu, doktorze.ZdecydowaliÅ›my rozgrywać tÄ™ grÄ™ w pewien konkretny sposób i teraz nie wolno siÄ™ nam wycofać.Jedynie magia może nam pomóc.- Magia - rzekÅ‚ z goryczÄ… Jack.- Kto by pomyÅ›laÅ‚, że kiedyÅ› bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ odwoÅ‚ać siÄ™ do magii.- ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a uważa, że powinniÅ›my ewakuować to piÄ™tro - wtrÄ…ciÅ‚em.- Kiedy Misquamacus obudzi siÄ™, użyje wszelkich Å›rodków, żeby siÄ™ na nas zemÅ›cić.- Nie ma potrzeby - stwierdziÅ‚ Jack Hughes.- Na tym poziomie mieÅ›ci siÄ™ tylko chirurgia.PoÅ‚ożyliÅ›my tu Karen, żeby mieć bliżej do sali operacyjnej.Na dziesiÄ…tym byÅ‚a jedynÄ… pacjentkÄ….UprzedzÄ™ tylko obsÅ‚ugÄ™, żeby trzymaÅ‚a siÄ™ z daleka.WyciÄ…gnÄ…Å‚ na korytarz kilka krzeseÅ‚.UsiedliÅ›my, wciąż majÄ…c na oku nieruchomÄ… postać Misquamacusa.Wolf pojeÂchaÅ‚ na górÄ™ do gabinetu Jacka.WróciÅ‚ z dwoma butelkami bourbona, wiÄ™c wzmocniliÅ›my siÄ™ trochÄ™.ByÅ‚a trzecia czterÂdzieÅ›ci pięć i wciąż mieliÅ›my przed sobÄ… dÅ‚ugÄ… noc.- Teraz, kiedy już wyszedÅ‚ - odezwaÅ‚ siÄ™ Jack - co z nim zrobimy? Jak możemy go zmusić, by oddaÅ‚ manitou Karen Tandy?WidziaÅ‚em, że jest zakÅ‚opotany używajÄ…c tego indiaÅ„skiego sÅ‚owa.- Tak jak ja to widzÄ™ - zaczÄ…Å‚ ÅšpiewajÄ…ca SkaÅ‚a - muÂsimy jakoÅ› przekonać Misquamacusa, że znalazÅ‚ siÄ™ w bezÂnadziejnej sytuacji.Co zresztÄ… jest prawdÄ….Mimo swej potÄ™gi stanowi dzisiaj anachronizm
[ Pobierz całość w formacie PDF ]