Podstrony
- Strona startowa
- X86 Assembly Language and C Fundamentals (2013)(1st)(Joseph Cavanagh)
- Farrel Joseph P. Wojna nuklearna sprzed 5 tysicy lat
- Joseph P. Farrell Wojna nuklearna sprzed 5 tysięcy lat (2)
- Joseph O'Connor The Structure Of Musical Talent (NLP)
- Campbell Joseph The Masks Of God Primitive Mythology
- Heller Joseph Paragraf 22
- Tey Josephine Córka czasu
- Joseph Heller Paragraf 22
- Chalker Jack L Swiaty Rombu Lilith Waz w trawie
- Tolkien J R R Niedokonczone opowiesci T II
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dudi.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wkrótce potem 11 listopada 1886 roku zdał ostateczny egzamin kapitański.Jakby rozpędzony przez te dwa udane przedsięwzięcia spróbował Conrad dokonać rzeczy całkiem dlań nowej: napisać opowiadanie po angielsku.Był to Czarny sternik (tekst, który dziś znamy z Opowieści zasłyszanych jest późniejszą przeróbką), dosyć błaha humoreska okrętowa Debiut się nie udał, bo opowiadanie odrzucono.Nie mamy jednak żadnych danych wskazujących, by autor się tym przejął.Miał poważniejsze kłopoty.Stałe korzystanie z kieszeni wuja nie było przyjemne.Sam dyplom kapitański dochodu nie dawał.Cudzoziemcowi nie było łatwo dostać posadę.16 lutego 1887 r.świeżo upieczony kapitan przyjął stanowisko pierwszego oficera na statku „Highland Forest”, kierującym się na Jawę.Postać kapitana żaglowca odtworzył później, pod tym samym nazwiskiem, w osobie kapitana Johna McWhirra, dowódcy „Nan Shanu” w opowieści Tajfun.W drodze spotkał Conrada przykry w skutkach wypadek: uderzony w plecy odłamanym kawałkiem masztu, musiał odpoczywać parę tygodni w szpitalu.Za to następne kilka miesięcy (sierpień 1887—styczeń 1888), kiedy to Conrad pływa jako drugi oficer na parowczyku „Vidar” między Singapurem a Bulunganem na Borneo, to okres wyjątkowo obfity we wrażenia, wykorzystane później w pracy pisarskiej.„Vidar” odbył pięć czy sześć podróży wzdłuż południowego wybrzeża Borneo, odwiedzając liczne wyspy oraz porty na Borneo i Celebesie.Tam znalazł Conrad pierwowzory wielu swoich bohaterów: Almayera, Lingarda, Abdulli, Babalat jego i innych tam poznał miejscowości, które później wprowadzał wielokrotnie na karty swoich dzieł (Semarang, Makassar, Surabaja i inne).Wiele interesujących faktów zaczerpnął z rozmów z dowódcą „Viidara” kapitanem Jamesem Craigiem, świetnym znawcą Archipelagu Malajskiego.Biograf Conrada, G.Jean–Aubry, powiada nie bez słuszności, że „żaden okres w jego życiu nie słał się bardziej owocny literacko niż druga połowa 1887 raku, wyjątek stanowi może druga połowa 1890 r.kiedy przemierzył Kongo.Jest odrobina ironii w fakcie, że Comrad, miłośnik żaglowców, znajdował się w obu wypadkach na pokładzie parowca.”Jak wyznaje sam Conrad, służba na „Vidarze” należała do najprzyjemniejszych okresów w jego życiu.Odczuwał jednak ciągle niepokojące dolegliwości po wypadku (między innymi miewał zaćmienia wzroku; motyw ten wykorzystał później w opowiadaniu U kresu sit).Do nagłej decyzji opuszczenia „Vidara” przyczyniło się jednak zapewne najbardziej swoiste uczucie niezadowolenia i niedosytu, które opisał — opierając się na ówczesnych właśnie przeżyciach — w Smudze cienia.Conrad przebywa dwa tygodnie w Bangkoku: wspomnienia z tego krótkiego okresu posłużą mu przy pisaniu Falka, Zwycięstwa i Ukrytego sojusznika.Wyrusza stamtąd 8 lutego na żaglowcu „Otago” z przeznaczeniem do Sydney.Było to pierwsze — i jedyne, jak się okazało — dowództwo Korzeniowskiego.Początkowy etap podróży (do Singapuru), wiernie opisany w Smudze cienia, był wyjątkowo nieszczęśliwy.Cała załoga była chora na febrę, drugi oficer nastawiony wrogo do dowódcy, a trzeci prezentował się jako wyjątkowy bałwan.Na ostateczne załamanie się załogi — z wyjątkiem kapitana i kucharza — wpłynął jednak przede wszystkim długotrwały brak wiatru, ogromnie przedłużający podróż.„Otago” pozostaje pod dowództwem Conrada z górą rok, krążąc po wodach Oceanu Indyjskiego.Uśmiech szczęścia, nowela z tomu Między lądem a morzem, jest częściowo oparta na przeżyciach z tego właśnie okresu.Przynaglany listami wuja, który, spodziewając się rychłej śmierci, chciał go jeszcze zobaczyć, przybywa Conrad na początku czerwca 1889 roku do Londynu.Natychmiastowa podróż na Ukrainę okazała się jednak niemożliwa, ponieważ władze carskie nie dokonały jeszcze legalizacji angielskiego obywatelstwa Korzeniowskiego.Tymczasem tedy Conrad, chcąc nareszcie zapewnić sobie spokojne utrzymanie i całkowitą samodzielność finansową, a więcej jeszcze powodowany ciekawością wobec nieznanego kraju, planuje objęcie posady kapitana na parowcu belgijskim, kursującym po rzekach Kongo.W projektach tych popiera go ciotka, Margerita Poradowska, zamieszkała stale w Brukseli i mająca wpływy w odpowiednich sferach handlowych.W lutym 1890 roku udaje się nareszcie Conrad do Kazimierówki, majątku wuja Bobrowskiego.Pozostaje tam tylko dwa miesiące, pragnąc jak najprędzej wyjechać do Afryki.Podróż do Konga trwa od maja 1890 do stycznia 1891 roku.Jej wynik to ciężkie, ostateczne.rozczarowanie Conrada do systemu kolonialnego i do roli cywilizacji europejskiej wobec ludów kolorowych, długotrwała choroba, ogromna zmiana w poglądach na ludzi i życie.Conrad powiedział kiedyś do Edwarda Garnetta, jednego ze swoich najbliższych przyjaciół: „Przed Kongo byłem tylko zwykłym zwierzęciem!” To dosadne zdanie określa może najdokładniej doniosłość afrykańskiej wyprawy autora Jądra ciemności.Jak silny był wstrząs, możemy również domyśleć się z ustępu w liście Bobrowskiego, pisanym 28 października 1891 r.: „My Dear Boy![40] Zaczynam jak zawsze, chociaż powinienem by może rozpocząć od My Dear Pessimist[41] — taką mi bowiem woń listy Twoje od pewnego czasu przynoszą.” Pesymizm Conrada, przeciw któremu wuj oponuje i przed którym go przestrzega, byt przecież w dużej mierze objawem zdrowym.Był świadectwem zachowania wyraźnych kryteriów oceny moralnej, świadectwem bystrej obserwacji ówczesnego świata, opartego na wyzysku i podbojach.Możemy powiedzieć że podróż do Kongo zamyka zasadniczo proces kształtowania się światopoglądu Conrada.Mamy już tego podstawy: kult wierności, honoru i obowiązku, krytycyzm wobec panujących stosunków politycznych i ekonomicznych, świadomość ogromnej wartości nakazów etycznych, pesymizm wobec widzianego świata i optymizm wobec wartości jednostek ludzkich.*Conrad odbył, po długotrwałej rekonwalescencji, jeszcze trzy podróże.Dwie na żaglowcu „Terrens” do Australii (20 listopad 1891 — 3 wrzesień 1892 i 25 wrzesień 1892 — 26 lipiec 1893 r.) i trzecią na parowcu „Adowa” — przeznaczonym do kursowania między Francją i Kanadą — z Londynu do Rouen i z powrotem (grudzień — styczeń 1894 r.).W obu wypadkach był pierwszym oficerem.14 stycznia 1894 roku Gonrad rozstał się na zawsze ze służbą marynarza.W czasie powrotu z drugiej podróży na „Torrensie” poznał dwudziestosześcioletniego Johna Galsworthy’ego, słynnego później pisarza.Przygodne rozmowy dały początek dozgonnej serdecznej przyjaźni.W swoim wspomnieniu o Gonradzie notuje Galsworthy między innymi taką ocenę jego pracy jako oficera: ,,Żeglarzem był doskonałym, bacznym na każdą zmianę pogody, szybkim i stanowczym w decyzji.Wobec podwładnych zachowywał się rozważnie i wyrozumiale.…Wśród załogi cieszył się wielką popularnością! Nie stanowiła dlań bezimiennej zgrai, traktował ją raczej jako zespół indywidualności, i to nader rozmaitych.”Po podróżach do Australii Conrad raz jeszcze odwiedził — na jesieni 1893 roku — starego wuja Bobrowskiego.Nie zobaczył go więcej, gdyż wierny opiekun zmarł 29 stycznia 1894 r.Wkrótce potem Conrad kończy ostatnie rozdziały Szaleństwa Almayera i posyła je do wydawcy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]