Podstrony
- Strona startowa
- X86 Assembly Language and C Fundamentals (2013)(1st)(Joseph Cavanagh)
- Conrad Joseph Wsrod pradow (SCAN dal 946)
- Farrel Joseph P. Wojna nuklearna sprzed 5 tysicy lat
- Conrad Joseph Zlota strzala (SCAN dal 767)
- Joseph P. Farrell Wojna nuklearna sprzed 5 tysięcy lat (2)
- Joseph O'Connor The Structure Of Musical Talent (NLP)
- Campbell Joseph The Masks Of God Primitive Mythology
- Conrad Joseph Tajfun i inne opowiadania
- M. Keane, D. Chase Dieta w chorobach nowotworowych
- Farkas Viktor Poza granicami wyobrazni
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ugrzesia.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Jak coÅ› jest maÅ‚e, to nie znaczy, że jest nieważne.— Wszystko jedno.— Ostatni raz?— Jak mnie nie bÄ™dzie.JesteÅ› szczęśliwym kretynem i nie możesz zrozumieć tego, co ja czujÄ™.Kiedy pracujesz nad czymÅ› takim maÅ‚ym, dziejÄ… siÄ™ ze mnÄ… rzeczy, których nawet nie potrafiÄ™ wytÅ‚umaczyć.CzujÄ™, że ciÄ™ nie znoszÄ™.Rodzi siÄ™ we mnie nienawiść i zaczynam siÄ™ poważnie zastanawiać, czy nie rozbić ci butelki na gÅ‚owie albo nie wbić ci w szyjÄ™ tego kordelasa.Rozumiesz?Orr kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… bardzo inteligentnie.— Nie bÄ™dÄ™ teraz rozbieraÅ‚ zaworu — powiedziaÅ‚ i zaczÄ…Å‚ go rozbierać z powolnÄ…, niezmordowanÄ…, nie koÅ„czÄ…cÄ… siÄ™ precyzjÄ…, pochylajÄ…c swojÄ… wiejskÄ…, z gruba ciosanÄ… twarz prawie do ziemi i manipulujÄ…c pracowicie palcami przy maleÅ„kim urzÄ…dzeniu z tak bezgranicznym, pracowitym skupieniem, że wyglÄ…daÅ‚o to na zupeÅ‚nÄ… bezmyÅ›lność.Yossarian zmeÅ‚Å‚ w ustach przekleÅ„stwo i postanowiÅ‚ nie zwracać na niego uwagi.— A wÅ‚aÅ›ciwie po cholerÄ™ tak siÄ™ spieszysz z tym piecykiem?— warknÄ…Å‚ w chwilÄ™ później, zapominajÄ…c o swoim postanowieniu.—Jest jeszcze gorÄ…co.NiedÅ‚ugo pewnie pójdziemy siÄ™ kÄ…pać.Dlaczego przejmujesz siÄ™ zimnem?— Dnie sÄ… coraz krótsze — zauważyÅ‚ Orr filozoficznie.— ChciaÅ‚Âbym przygotować tu wszystko dla ciebie, póki jeszcze czas.Jak skoÅ„czÄ™, bÄ™dziesz miaÅ‚ najlepszy piecyk w caÅ‚ej eskadrze.DziÄ™ki temu zaworowi, który naprawiam, bÄ™dzie siÄ™ palić przez caÅ‚Ä… noc, a ta metalowa osÅ‚ona bÄ™dzie promieniować ciepÅ‚em na caÅ‚y namiot.Jeżeli idÄ…c spać postawisz na nim heÅ‚m z wodÄ…, bÄ™dziesz miaÅ‚ na rano ciepÅ‚Ä… wodÄ™ do mycia.Czy to nie bÄ™dzie przyjemne? A jak bÄ™dziesz chciaÅ‚ ugotować sobie jajka albo zupÄ™, to wystarczy postawić tutaj garnek i podkrÄ™cić pÅ‚omieÅ„.— Dlaczego mówisz caÅ‚y czas o mnie? — zainteresowaÅ‚ siÄ™ Yossarian.— A gdzie ty bÄ™dziesz?KarÅ‚owaty tors Orra zatrzÄ…sÅ‚ siÄ™ nagle w tÅ‚umionym przystÄ™pie rozbawienia.— Nie wiem — zawoÅ‚aÅ‚ i niesamowity, drżący chichot wyrwaÅ‚ siÄ™ nagle spoza szczekajÄ…cych wielkich zÄ™bów jak dÅ‚ugo powstrzymywany strumieÅ„ uczucia.— Nie wiem, gdzie bÄ™dÄ™, jak mnie dalej tak bÄ™dÄ… zestrzeliwać — dokoÅ„czyÅ‚ Å›miejÄ…c siÄ™ z gardÅ‚em peÅ‚nym Å›liny.Yossarian poczuÅ‚ wzruszenie.— Dlaczego nic nie robisz, żeby przestać latać? Masz przecież powód.— Mam tylko osiemnaÅ›cie lotów.— Ale prawie we wszystkich byÅ‚eÅ› zestrzelony.Za każdym razem spadasz do wody albo rozbijasz siÄ™ przy lÄ…dowaniu.— Nie mam nic przeciwko lataniu.Uważam, że to bardzo zabawne.PowinieneÅ› spróbować polecieć parÄ™ razy ze mnÄ…, kiedy nie bÄ™dziesz prowadzÄ…cym.Po prostu dla Å›miechu.Chi! Chi! — Orr z wyraźnÄ… uciechÄ… obserwowaÅ‚ Yossariana kÄ…tem oka.— Znowu mam lecieć jako prowadzÄ…cy — powiedziaÅ‚ Yossarian unikajÄ…c jego wzroku.— Jak nie bÄ™dziesz prowadzÄ…cym.GdybyÅ› miaÅ‚ trochÄ™ oleju w gÅ‚owie, to wiesz, co byÅ› zrobiÅ‚? PoszedÅ‚byÅ› prosto do Piltcharda i Wrena i powiedziaÅ‚ im, że chcesz latać ze mnÄ….— Å»eby mnie w każdym locie zestrzeliwali? Nie widzÄ™ w tym nic zabawnego.— WÅ‚aÅ›nie dlatego powinieneÅ› to zrobić — nalegaÅ‚ Orr.— Jestem teraz chyba najlepszym w lotnictwie specjalistÄ… od przymusowych lÄ…dowaÅ„.ByÅ‚oby to dla ciebie doskonaÅ‚e ćwiczenie.— Ćwiczenie do czego?— Ćwiczenie na wypadek, gdybyÅ› musiaÅ‚ kiedyÅ› przymusowo lÄ…dować.Chi! Chi! Chi!— Masz jeszcze jednÄ… butelkÄ™ piwa? — spytaÅ‚ Yossarian ponuro.— Czy chcesz mi jÄ… rozbić na gÅ‚owie? Tym razem rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ Yossarian.— Jak ta dziwka w Rzymie?Orr zarżaÅ‚ obleÅ›nie, a jego policzki jak jabÅ‚uszka wydęły siÄ™ radoÅ›ciÄ….— Czy chcesz naprawdÄ™ wiedzieć, dlaczego ona waliÅ‚a mnie tym butem po gÅ‚owie?— Wiem — zrewanżowaÅ‚ mu siÄ™ Yossarian — mówiÅ‚a mi dziwka Nately'ego.Orr wyszczerzyÅ‚ zÄ™by jak maszkaron z Notre DamÄ™.— Wcale nie — powiedziaÅ‚.Yossarianowi zrobiÅ‚o siÄ™ żal Orra.ByÅ‚ taki maÅ‚y i brzydki.Kto go bÄ™dzie broniÅ‚, jeżeli przeżyje wojnÄ™? Kto obroni tego dobrego, prostodusznego gnoma przed chamami, klikami i wytrawnymi sporÂtowcami jak Appleby, którzy majÄ… muszki w oczach i którzy przy pierwszej nadarzajÄ…cej siÄ™ okazji stratujÄ… go z pychÄ… i niewzruszonÄ… pewnoÅ›ciÄ… siebie? Yossarian czÄ™sto martwiÅ‚ siÄ™ o Orra.Kto go osÅ‚oni przed wrogoÅ›ciÄ… i kÅ‚amstwem, przed ludźmi o wybujaÅ‚ych ambicjach, przed zgorzkniaÅ‚ym snobizmem żon grubych ryb, przed nÄ™dznymi, poniżajÄ…cymi zniewagami pogoni za pieniÄ…dzem i przed zaprzyjaźÂnionym rzeźnikiem z naprzeciwka z jego gorszym miÄ™sem? Orr byÅ‚ zadowolonym z życia, nic nie podejrzewajÄ…cym prostaczkiem z wielkÄ… strzechÄ… falistych, polichromatycznych wÅ‚osów z przedziaÅ‚kiem poÅ›rodÂku.BÄ™dzie po prostu igraszkÄ… w ich rÄ™kach.ZabiorÄ… mu pieniÄ…dze, zerżnÄ… żonÄ™ i nie okażą litoÅ›ci jego dzieciom.Orr byÅ‚ karÅ‚owatym dziwakiem, zwariowanym, sympatycznym liliputem z zaÅ›niedziaÅ‚ym umysÅ‚em i tysiÄ…cem pożytecznych umiejÄ™tnoÂÅ›ci, które przez caÅ‚e życie nie pozwolÄ… mu wytknąć nosa z grupy najniżej zarabiajÄ…cych.PotrafiÅ‚ posÅ‚ugiwać siÄ™ lutownicÄ… i zbić dwie deski tak, żeby nie popÄ™kaÅ‚y i gwoździe siÄ™ nie zgięły.UmiaÅ‚ wiercić otwory.ZrobiÅ‚ w namiocie mnóstwo rzeczy, w czasie kiedy Yossarian byÅ‚ w szpitalu.WypiÅ‚owaÅ‚ czy też wykuÅ‚ idealny rowek w cemencie, tak że rurka doprowadzajÄ…ca benzynÄ™ do pieca ze zbiornika, który zmontowaÅ‚ na podwyższeniu za namiotem, byÅ‚a równa z podÅ‚ogÄ….ZbudowaÅ‚ kozÅ‚y przed kominek z części do bomb i zapeÅ‚niÅ‚ je tÄ™gimi, srebrzystymi klocami, oprawiÅ‚ w bejcowane ramki wyciÄ™te z czasopism zdjÄ™cia piersiastych dziewczyn i zawiesiÅ‚ je nad kominkiem.Orr umiaÅ‚ otworzyć puszkÄ™ farby.UmiaÅ‚ wymieszać farbÄ™, rozcieÅ„czyć farbÄ™, usunąć farbÄ™.UmiaÅ‚ rÄ…bać drzewo i mierzyć różne rzeczy linijkÄ….PotrafiÅ‚ rozpalić ognisko.UmiaÅ‚ kopać rowy i miaÅ‚ prawdziwy talent do przynoszenia wody w puszkach i manierkach dla nich obu ze zbiorników koÅ‚o stołówki.PotrafiÅ‚ oddawać siÄ™ caÅ‚ymi goÂdzinami jakiejÅ› nieistotnej pracy nie okazujÄ…c znudzenia ani znieÂcierpliwienia, niewrażliwy na zmÄ™czenie jak pieÅ„ drzewa i prawie równie maÅ‚omówny.WykazywaÅ‚ też niesamowitÄ… znajomość przyrody i nie baÅ‚ siÄ™ psów, kotów, robaków i pajÄ…ków ani potraw w rodzaju flaków czy pÅ‚ucek.Yossarian westchnÄ…Å‚ ciężko i oddaÅ‚ siÄ™ ponurym rozmyÅ›laniom na temat ataku na BoloniÄ™, o którym ostatnio szeptano.Ten zawór do piecyka byÅ‚ mniej wiÄ™cej wielkoÅ›ci kciuka i skÅ‚adaÅ‚ siÄ™, nie liczÄ…c skorupy zewnÄ™trznej, z trzydziestu siedmiu oddzielnych części, wielu tak drobniutkich, że Orr musiaÅ‚ je przytrzymywać czubeczkami paznokci, kiedy rozkÅ‚adaÅ‚ je starannie na podÅ‚odze w równiutkich, posegÂregowanych rzÄ™dach, zawsze w tym samym równomiernym tempie, niezmordowany, nie przerywajÄ…c ani na chwilÄ™ swojej bezlitosnej, systematycznej, monotonnej procedury, chyba tylko żeby z maniackÄ… zÅ‚oÅ›liwoÅ›ciÄ… Å‚ypnąć okiem na Yossariana.Yossarian staraÅ‚ siÄ™ na niego nie patrzeć.Mimo woli liczyÅ‚ części i czuÅ‚, że zaraz zwariuje.OdwróciÅ‚ siÄ™ i zamknÄ…Å‚ oczy, ale tak byÅ‚o jeszcze gorzej, bo teraz miaÅ‚ same dźwiÄ™ki, ciche, doprowadzajÄ…ce do szaÅ‚u, niepokonane, odlegÅ‚e brzÄ™kniÄ™cia i szelest palców na bezcielesnych detalach.Orr dyszaÅ‚ rytmicznie, wydajÄ…c przy tym obrzydliwy chrapliwy dźwiÄ™k.Yossarian zacisnÄ…Å‚ pięści i spojrzaÅ‚ na dÅ‚ugÄ… koÅ›cianÄ… rÄ™kojeść kordelasa wiszÄ…cego w pochwie nad łóżkiem nieboszczyka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]