Podstrony
- Strona startowa
- Jason McC. Smith Elemental Design Patterns Addison Wesley Professional(2012)
- Victor Sperandeo Trader Vic II Principles.of.Professional.Speculation.(1998)
- Addison Wesley Professional The Rails 4 Way (2014)
- Szklarski Alfred Sobowtor profesora Rawy (SCAN d
- Professional Feature Writing Bruce Garrison(3)
- Professional Feature Writing Bruce Garrison (2)
- Pagaczewski Stanislaw Porwanie profesora Gabki (3)
- Anthony Piers Przesmyk Centaura (SCAN dal 931
- Siemieński Lucjan Podania i legendy polskie ruskie i litewskie
- Mc Auley Paul J Czterysta miliardow gwiazd
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeżeli mi nawet prawo praktyki odbiorą, niech będzie!.Ale niechmi pan uwierzy. Ależ wierzę, wierzę, droga pani zapewnił Wilczur. I może pani być spokojna, niktpani niczego nie odbierze, zostanie pani po dawnemu w lecznicy i nie zmniejszy się mojezaufanie do pani ani odrobinę.Szli przez chwilę w milczeniu i Wilczur odezwał się niezwykłym u mego surowym tonem: Pani jest młoda, bardzo młoda i dlatego wybaczę pani i to jedyne prawdziwe przewinie-nie, które pani popełniła.Które pani popełniła teraz.Postaram się zapomnieć, że mogła paniprzez chwilę bodaj wątpić o dobrej woli profesora Dobranieckiego, o dobrej woli jakiegokol-wiek lekarza.Lekarz może się mylić, ale nie ma takiego na świecie, słyszy pani, nie ma takie-go, który by dla jakichkolwiek powodów mógł dopuścić się narażenia na niebezpieczeństwośmierci pacjenta.To pani, jako lekarka, powinna zrozumieć.Pani powinna w to wierzyć! Zchwilą, gdy się przestaje w to wierzyć trzeba przestać być lekarzem.Aucja odezwała się tonem wyjaśnienia: Ja tylko chciałam zaznaczyć, panie profesorze, że profesor Dobraniecki. Nie mówmy o tym więcej przerwał jej stanowczo. Niech panią Bóg broni przed kim-kolwiek zwierzać się z jakichś swoich.No, dajmy temu spokój.Niech pani patrzy, jakąpiękną mamy noc.Ile gwiazd.Pochylił się ku mej z uśmiechem. Lubię jesień.Lubię jesień.A pani?Rozdział IIITreść porannych gazet przyprawiła panią Ninę Dobraniecką o wypieki.Kazała sobie przy-nieść wszystkie i nie było wśród nich takiej, która by nie podawała wywiadu z jej mężem.Prawie wszystkie też zawierały ostre, potępiające komentarze o karygodnym niedbalstwie wlecznicy, która od lat słynęła z wzorowego porządku i z wysokiego poziomu lekarskiego.Niektóre pisma występowały wręcz z żądaniem ustąpienia profesora Wilczura, inne wyrażałyobawy, że jeżeli w tej lecznicy w tak niedbały sposób odniesiono się do pacjenta bogatego isłynnego na całym świecie, to w jakiż sposób traktuje się tam ludzi zwykłych.Wszystkiedzienniki przypominały również, że wieloletnia amnezja profesora Wilczura nie mogła pozo-175stać bez wpływu na stan obecny jego władz duchowych, czego dowodem są chociażby pozo-stałości znachorskich upodobań w stosowaniu ziół, nawet takich, które oficjalnie nauka oddawna już uznała za bezwartościowe lub wręcz szkodliwe.Wywiad udzielony przez męża wydał się pani Ninie za słaby.Ten człowiek pominął otonajświetniejszą okazję do zdruzgotania, do ostatecznego zdruzgotania przeciwnika i usunięciago z widowni.Niepotrzebne były te przesadne komplementy pod adresem Wilczura.Należałowyrazniej podkreślićjego wiek i przytoczyć coś na dowód objawów nawrotu amnezji.Przewertowawszy pismapani Nina nacisnęła guzik dzwonka. Czy pan profesor już wstał? zapytała pokojówkę. Pan profesor wyszedł już przed godziną. Przed godziną? zdziwiła się pani Nina.Wczoraj nie widziała męża.O śmierci Donata dowiedziała się z dodatków nadzwyczaj-nych.Kilkakrotnie próbowała połączyć się telefonicznie z mężem, w lecznicy jednak odpo-wiadano je) zawsze, że nie może podejść.Wrócił do domu pózną nocą, gdy już spała.A terazprzed ósmą wyszedł z domu, czego prawie nigdy nie robił. Możesz odejść i przygotuj mi kąpiel odprawiła pokojówkę.Pani Nina postanowiła nie próżnować.Przede wszystkim należało się dowiedzieć, jaki re-zonans wśród znajomych wywołały artykuły porannej prasy, i postarać się o to, by usposobićróżne wpływowe osobistości jak najkrytyczniej do osoby Wilczura.Nie było to zbyt trudnezadanie w tej atmosferze, jaką wytworzyły wypadki.Każdy z interlokutorów pani Niny zda-wał sobie przecież sprawę, że pani Dobraniecką, jako żona zastępcy i najbliższego współpra-cownika Wilczura, może posiadać znacznie ściślejsze i obfitsze informacje o przebiegu ope-racji i przyczynach śmierci Donata niż prasa.I pani Nina nie zawiodła tych oczekiwań.Miała rozległe stosunki i umiała mówić przekonywająco.W rezultacie plotki i komentarzedookoła tragicznego zdarzenia wciąż narastały, przybierając formę najbardziej fantastycznychhipotez, domysłów i podejrzeń.Warszawa tak była nasiąknięta tą sprawą, że me mogła onazniknąć również i z łamów prasy.Nie była to kampania skierowana wprost przeciw osobieprofesora Wilczura, lecz w istocie godziła w jego pozycję w świecie lekarskim i w jego sławęchirurga
[ Pobierz całość w formacie PDF ]