Podstrony
- Strona startowa
- chmielowski benedykt nowe ateny (3)
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)
- J.Chmielewska Jeden kierunek ru
- J. Chmielewska Wielkie zaslugi
- orgfd en (2)
- Księga Tysiąca i jednej nocy (2)
- BTIDriver UG
- Sheldon Sidney Krwawa linia
- Ludlum Robert Przesylka z salonik
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Można jÄ… puÅ›cić, Mama reguluje tempo i krok.A co do skakania, to zobacz jakie ma pÄ™ciny, może nie zwróciÅ‚eÅ› uwagi, ale ja to widzÄ™ od poczÄ…tku.OdstÄ™p do kopyta rzadko spotykany, to jest dźwignia, odbicie da jej lnkie, że zaÅ‚atwi wszystkie rekordy, i tak naprawdÄ™ nie chcÄ™ jej do tych skoków zrażać, bo rzeczywiÅ›cie myÅ›lÄ™ o Wielkiej Pardubickiej.CaÅ‚a Wielka Pardubicka polega na skokach i wytrzymaÅ‚oÅ›ci, a ile una ma siÅ‚y, to ty sobie nawet nie wyobrażasz.Florencja pchaÅ‚a siÄ™ do maszyny ponownie, niecierpliwie przy-lupujÄ…c tylnymi nogami.- Jeszcze raz spróbujÄ™, co? - zaproponowaÅ‚ ZygmuÅ›.Sytuacja powtórzyÅ‚a siÄ™ bez najmniejszej zmiany.Florencja przeszÅ‚a już półtora dystansu dla debiutujÄ…cych dwulatków i wciąż byÅ‚a spragniona galopu.ZakÅ‚opotany ZygmuÅ› zastanawiaÅ‚ siÄ™, z tym fantem zrobić.- Chyba trzeba jÄ… wziąć na tor - zawyrokowaÅ‚ niepej wnie.- WÄ…growska czeka i ma dla niej boks.Ona, mnie sil zdaje, leci do tego strumyczka, żeby sobie skoczyć i z powroj tem też, a na torze żadnych strumyczków nie ma.Powinna si^ przyzwyczaić.- Też tak uważam - zgodziÅ‚a siÄ™ Monika.- Dla mnie nawÄ™ lepiej, zaniedbujÄ™ studia, spÄ™dzam tu trzy dni w tygodniu.Z Agats już rozmawiaÅ‚am, wiem, że czeka.No dobrze, przewieziemy ja w przyszÅ‚ym tygodniu.* * *Przez czysty przypadek zaobserwowaÅ‚am dziwne zjawisko.StaÅ‚am akurat przy bufecie, obie bufetowe robiÅ‚y coÅ› na zapleczu czekaÅ‚am dość dÅ‚ugo, znudziÅ‚o mi siÄ™, odwróciÅ‚am siÄ™ zatem tyÅ‚em do lady i usiÅ‚owaÅ‚am dojrzeć ekran, na którym powinni byli wÅ‚aÅ›nie wyÅ›wietlić wypÅ‚aty.Przy stoliku blisko przejÅ›cia siedziaÅ‚o towarzy stwo zÅ‚ożone głównie z hurtowników, milczeli ponuro, bo żaden z nich nie trafiÅ‚.PrzyszÅ‚y fuksy i wÅ‚aÅ›nie dziki fuks skoÅ„czyÅ‚ kwintÄ™ a nikt nie grywa fuksów milionami.Nie wstrzÄ…saÅ‚o to mnÄ…, kwint zÅ‚amaÅ‚a mi siÄ™ już pierwszym koniem i od razu machnęłam na niÄ…; rÄ™kÄ…, gorzej wyglÄ…dali ci, którym szÅ‚a przez cztery gonitwy, budzÄ…d wielkie nadzieje, i dopiero w piÄ…tej diabli jÄ… wziÄ™li.Towarzystwo przy stoliku prezentowaÅ‚o peÅ‚ne goryczy zniechÄ™cenie, musieli być ostro przegrani.OderwaÅ‚am od nich wzrok na chwilÄ™ i spojrzaÅ‚am w kierunku okna, bo ujawniaÅ‚y siÄ™ tam uczucia odwrotne.Pan Zdzisio szalaÅ‚, machajÄ…c biletami.- Mam! Mam! Mam tego Figlika! KoÅ„czyÅ‚em nim kwintÄ™!- l skoÅ„czyÅ‚ pan? - spytaÅ‚ z niedowierzaniem Jurek.- Nie, zÅ‚amaÅ‚a mi siÄ™ na drugiej gonitwie, ale Figlika miaÅ‚em, o, proszÄ™.- l co panu z tego? - wytknÄ…Å‚ Waldemar.- Za samo mienie nie pÅ‚acÄ….Czy może za manie.?- Satysfakcja moralna, proszÄ™ paÅ„stwa.!Ekran pokazaÅ‚ wreszcie wypÅ‚aty, za kwintÄ™ zapÅ‚acili przeszÅ‚o sześćdziesiÄ…t dziewięć milionów, prawie siedemdziesiÄ…t.Faceci przy stoliku patrzyli na to z wyraźnym obrzydzeniem, jeden z nich tylko drgnÄ…Å‚, sczerwieniaÅ‚ na twarzy tak porzÄ…dnie, że aż mu przeszÅ‚o na szyjÄ™, gwaÅ‚townym gestem siÄ™gnÄ…Å‚ do kieszeni, wygrzebaÅ‚ z niej bilety.A otóż wÅ‚aÅ›nie nie wygrzebaÅ‚.SiedziaÅ‚ od mojej strony, widziaÂÅ‚am tÄ™ kieszeÅ„ i ten ruch, zaczÄ…Å‚ je wyciÄ…gać, dostrzegÅ‚am kawaÅ‚ek różowawego kartonika.Nagle zamarÅ‚, jakby siÄ™ zreflektowaÅ‚, wepchnÄ…Å‚ je z powrotem, opanowaÅ‚ tajemniczÄ… emocjÄ™, która w nim wybuchÅ‚a, i tylko czerwieni z gÄ™by tak od razu usunąć nie zdoÅ‚aÅ‚.BladÅ‚ powoli.ZaciekawiÅ‚ mnie odrobinÄ™.Malutka scenka robiÅ‚a takie wrażeÂnie, jakby facet trafiÅ‚ tÄ™ kwintÄ™, ucieszyÅ‚ siÄ™ z wypÅ‚aty i postanowiÅ‚ (akt ukryć.Emocja strzeliÅ‚a w nim na widok sumy, ale do sukcesu twardo byÅ‚ zdecydowany nie przyznawać siÄ™ wcale, to siÄ™gniÄ™cie do kieszeni byÅ‚o odruchowe, powstrzymaÅ‚ siÄ™ w porÄ™.Rzadkie zjawiÂsko, z reguÅ‚y każdy wygrany wrzeszczy o swoim zwyciÄ™stwie i chwali siÄ™ na wszystkie strony, ten powÅ›ciÄ…gliwy musiaÅ‚ stanowić wyjÄ…tek doskonaÅ‚ego gatunku.O ile oczywiÅ›cie dobrze zgadÅ‚am.PojawiÅ‚y siÄ™ panie bufetowe, porzuciÅ‚am zatem rozważania o facecie i zajęłam siÄ™ piwem, bo należaÅ‚o uczcić triplÄ™ Marii i MiÄ™cia, też niezÅ‚Ä….Wygrali jÄ… do spółki.TrafiÅ‚am porzÄ…dek, co stanowiÅ‚o zdecydowanÄ… finansowÄ… pociechÄ™, wiÄ™c przy okazji mogÅ‚am czcić i siebie.Ponure milczenie po generalnej przegranej zostaÅ‚o teraz zaÂstÄ…pione przez gwaÅ‚townie wybuchÅ‚y rejwoch.WypÅ‚ata za kwintÄ™ wzbudziÅ‚a zdumienie.- No mówiÅ‚em, no to co, że mówiÅ‚em, takie fuksy przyszÅ‚y, że powinno jej nie być wcale! - awanturowaÅ‚ siÄ™ Waldemar.- KtoÅ› wiedziaÅ‚ i zagraÅ‚! Trzy sÄ… najwyżej!- No i masz! - zÅ‚oÅ›ciÅ‚ siÄ™ Jurek.- Sto pięćdziesiÄ…t milionów powinno być co najmniej! Jak idiota, wyrzuciÅ‚em jednego konia, bo mi za drogo wypadaÅ‚o!- Chytry dwa razy traci.- Skoro jej nie masz, ciesz siÄ™, że zapÅ‚acili mniej, a nie wiÄ™cej.- PrzychodziÅ‚ mi ten Figlik do gÅ‚owy, ale myÅ›laÅ‚am, że to jednak niemożliwe - żaÅ‚owaÅ‚a pani Ada.- SześćdziesiÄ…t tysiÄ™cy górÄ…, zmarnowaÅ‚am chwilÄ™ natchnienia.- Panie, taka sama ta komisja, jak i ten caÅ‚y sejm i senat!- grzmiaÅ‚ pan Edzio.- WszÄ™dzie jedno gnojowisko! Co te konie.i nagle skrzydeÅ‚ dostaÅ‚y.?! '- Chowane byÅ‚y, no i cóż takiego, ciÄ…gle je kryjÄ… - Å‚agodziÅ‚ pobÅ‚ażliwie puÅ‚kownik.- Szkoda naszego zdrowia.Kto mógÅ‚ przewidzieć, że je akurat dzisiaj wyjadÄ….- A jakichÅ› trzech wiedziaÅ‚o!- Może grali wszystko przez wszystko.,- W rezultacie trafiÅ‚am tylko porzÄ…dki z OsikÄ… i Kujawskim j-stwierdziÅ‚am smÄ™tnie.-W kwincie mam dwa trafione, wÅ‚aÅ›nie ich.Szczerze mówiÄ…c, graÅ‚am ich wyÅ‚Ä…cznie na wszelki wypadek.: Maria pogodziÅ‚a siÄ™ już z przegranÄ… kwintÄ…, zdecydowanie.pocieszona wygranÄ… triplÄ….- Wszelki wypadek - powiedziaÅ‚a w zadumie.- JesteÅ› pewna, że to jest dobrze?- Bardzo dobrze, przecież wygraÅ‚am.'- Nie, to nie to.Ja nie wiem, czy to powinien być wszelki ' wypadek, czy wszelki przypadek.Ten wypadek jakoÅ› mnie mÄ™czy.; Przypadek po mnie chodzi, wiÄ™c wypa, czy przypa.jZaprotestowaÅ‚am z wielkim niezadowoleniem.- Ja ciÄ™ bardzo proszÄ™, odczep siÄ™ od subtelnoÅ›ci jÄ™zykowych.PoglÄ…dy możesz sobie mieć na użytek prywatny i trzymaj siÄ™ swojej profesji.Już siÄ™ zgadzam, ostatecznie, mieć w sobie szkielet.- A co ci wÅ‚aÅ›ciwie przeszkadza twój szkielet?- Ja siÄ™ go bojÄ™.KoÅ›ciotrup mnie straszy, za życia i od Å›rodka.- Wariatka.Ty siÄ™ ciesz, że masz szkielet, Å‚adnie byÅ› wyglÄ…daÅ‚a bez szkieletu!- Tylu różnych nie ma krÄ™gosÅ‚upa, że to wÅ‚aÅ›ciwie jest tylko problem moralny - zwróciÅ‚ nam uwagÄ™ Miecio.- MogÄ™ mieć - zgodziÅ‚am siÄ™ równoczeÅ›nie.- Ale nie życzÄ™ sobie o tym pamiÄ™tać, a tym bardziej oglÄ…dać go na rozmaitych fotografiach.On tylko czeka, żebym o nim pomyÅ›laÅ‚a, z miejsca gdzieÅ› nawali.Ktoo?!Ton szkielet.Ty chyba masz gorÄ…czkÄ™ - zawyrokowaÅ‚a z niesmakiem m.i, zapominajÄ…c o wszelkim wypadku.- Albo może atmosfera już ci siÄ™ ostatecznie rzuciÅ‚a na umysÅ‚.Nagle przypomniaÅ‚am sobie o facecie przy stoliku.ObejrzaÅ‚am i na niego i dostrzegÅ‚am go przez kwiatki.SiedziaÅ‚ spokojnie, zimnÄ… krew iuż odzyskaÅ‚ i nie wyglÄ…daÅ‚o na to, że wybiera siÄ™ po jakakolwiek wypÅ‚atÄ™.PomyÅ›laÅ‚am, że jednak musiaÅ‚am siÄ™ omylić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]