Podstrony
- Strona startowa
- chmielowski benedykt nowe ateny (3)
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)
- J.Chmielewska Jeden kierunek ru
- J. Chmielewska Wielkie zaslugi
- Ian Cameron Esslemont Imperium Malazańskie 02 Powrót Karmazynowej Gwardii 01
- Quinn Julia Tylko ta noc (2)
- (ebook computers) Visual C .NET Developer’s Guide
- Louis Pommier Dizionario omeopatica d'urgenza
- Jon Trace Tom Shaman 01 Spisek Wenecki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- boszanna.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mnie ona zupeÅ‚nie nie pasuje.To jest roztrzepana wariatka, a nie żadna morderczyni.- CoÅ› mi siÄ™ tu nie zgadza, ja przecież o niej nic nie wiem - stwierdziÅ‚a z niejakÄ… pretensjÄ… Alicja.- PrzeczytaÅ‚am list od Edka, znalazÅ‚am jÄ… na fotografii i co? Po jakiego diabla ona miaÅ‚aby mnie zabijać, skoro żywa też siÄ™ do niczego nie przydajÄ™?- MogÄ™ jÄ… zapytać - zaproponowaÅ‚am życzliwie.- JeÅ›li to ona morduje, to powinna wiedzieć.Moja propozycja spotkaÅ‚a siÄ™ z natychmiastowÄ… aprobatÄ….Nawet nam do gÅ‚owy nie przyszÅ‚o, że zadawanie pytaÅ„ wprost osobie podejrzanej o morderstwo nie jest może najwÅ‚aÅ›ciwszÄ… metodÄ… dociekaÅ„.Z nas trzech to ja byÅ‚am z AnitÄ… najbardziej zaprzyjaźniona i wydawaÅ‚o siÄ™ zupeÅ‚nie naturalne, że zadzwoniÄ™ z zapytaniem, o co jej wÅ‚aÅ›ciwie chodzi.MyÅ›l, że Anita usiÅ‚owaÅ‚a popeÅ‚nić dziewięć zbrodni, byÅ‚a w gruncie rzeczy tak idiotyczna, że nikt z nas nie byÅ‚ w stanie potraktować tego poważnie, a tym bardziej uwierzyć.Ewa wydaÂwaÅ‚a siÄ™ już bardziej prawdopodobna, Ewa byÅ‚a kobietÄ…, która budziÅ‚a wielkie namiÄ™tnoÅ›ci i sama siÄ™ im poddawaÅ‚a.Anita natomiast byÅ‚a zadowolona z życia i cokolwiek by siÄ™ dziaÅ‚o, jej byÅ‚o na ogół wszystko jedno.- Anita? - powiedziaÅ‚am, bez litoÅ›ci wyrwawszy jÄ… ze snu.- SÅ‚uchaj, wyszÅ‚o nam, że to ty jesteÅ› morderczyniÄ….Co ty na to?Anita ziewnęła przeraźliwie w telefon.- Co ty powiesz? - zdziwiÅ‚a siÄ™ dość obojÄ™tnie.- A jak wam wyszÅ‚o?- Dość skomplikowanÄ… drogÄ….Nikt inny nie pasuje, tylko ty.- Tylko ja, mówisz.Czy policja już po mnie jedzie?- Jeszcze nie.Nie zawiadomiÅ‚yÅ›my ich, bo nie możemy zrozumieć, dlaczego tak koniecznie chcesz utÅ‚uc AlicjÄ™.Możesz nam to wyjaÅ›nić?- Nie mam pojÄ™cia - odparÅ‚a Anita i znów ziewnęła.- Czy muszÄ™ wam to wyjaÅ›niać o tej porze? Nie możecie trochÄ™ poczekać? Po poÅ‚udniu wymyÅ›lÄ™ kilka powodów.Może mam maniÄ™?- Nie, raczej jesteÅ› chyba w coÅ› zaplÄ…tana, ale nie wiemy w co.I skÄ…d ten twój upór w kwestii Alicji?Anita nagle oprzytomniaÅ‚a.- O rany, czy siÄ™ przytrafiÅ‚o coÅ› nowego? Czekaj, niech siÄ™ rozbudzÄ™.Co siÄ™ staÅ‚o? Nowa zbrodnia?- Nie, na razie jeszcze nie.- To dlaczego, w takim razie, o tej porze nie Å›picie?! MyÅ›laÅ‚am, że co najmniej potrójÂne morderstwo.! Chore jesteÅ›cie czy co?!- DocieraÅ‚yÅ›my do przestÄ™pcy i wÅ‚aÅ›nie dotarÅ‚yÅ›my do ciebie.Alicja mówi, że nic takiego o tobie nie wie.ZupeÅ‚nie nie możemy ciÄ™ zrozumieć.- Ja sama siebie nie mogÄ™ czasami zrozumieć - powiedziaÅ‚a Anita pocieszajÄ…co.- Nie przejmuj siÄ™.Ale zaintrygowaÅ‚aÅ› mnie nadzwyczajnie, chyba dzisiaj do was przyjadÄ™.Pozwól tylko, że przedtem jeszcze siÄ™ trochÄ™ przeÅ›piÄ™.Zosia i Alicja przyglÄ…daÅ‚y mi siÄ™ w czasie rozmowy trochÄ™ niepewnie.- Nie wiem, czy to nie jest nietakt - powiedziaÅ‚a Zosia z wahaniem.- Dzwonić o siódmej rano po to, żeby pytać kogoÅ›, czy nie jest zbrodniarzem.- Dzwonić o siódmej rano to w każdym wypadku jest nie tylko nietakt, ale w ogóle Å›wiÅ„stwo - dodaÅ‚a Alicja.- JeÅ›li to jednak nie ona, to bÄ™dziesz musiaÅ‚a jÄ… przepraszać.- Anita jest dziennikarkÄ… i prowadzi tryb życia, w którym nic jej nie powinno zaskoczyć - odparÅ‚am stanowczo.- Poza tym to zupeÅ‚ny nonsens.To nie ona.PowtórzyÅ‚am im wypowiedzi Anity.Alicja znów siÄ™gnęła po list Edka i odczytaÅ‚a go dwudziesty raz.- Pewnie, że nie ona - powiedziaÅ‚a.- On tu wyraźnie pisze, że ma być zdjÄ™cie z jej urodzin.A to byÅ‚y urodziny Henryka.Nie zgadza siÄ™, niepotrzebnie jÄ… obudziÅ‚aÅ›.- Po diabÅ‚a w takim razie przesiedziaÅ‚yÅ›my caÅ‚Ä… noc? - spytaÅ‚a Zosia z rozgoryÂczeniem.- Ja idÄ™ spać, a ty, jak chcesz, dzwoÅ„ do tego policjanta.Niech mu nie bÄ™dzie za dobrze.Przed dwunastÄ… zdążyÅ‚am na pocztÄ™ i wysÅ‚aÅ‚am poÅ›piesznie i nieco chaotycznie napisany list.Pan Muldgaard przyjechaÅ‚ okoÅ‚o pierwszej, wielce zainteresowany.DostaÅ‚ do rÄ™ki list od Edka, dostaÅ‚ fotografiÄ™ Alicji z AnitÄ… i psem, dostaÅ‚ filmy, obejrzaÅ‚ to wszystko i pogrążyÅ‚ siÄ™ w rozmyÅ›laniach.- Ja powiem dużo - oÅ›wiadczyÅ‚ wreszcie po dość dÅ‚ugim czasie.- Nie moja to afera.ZamilkÅ‚ i przyglÄ…daÅ‚ nam siÄ™ wzrokiem peÅ‚nym zadumy.- To rzeczywiÅ›cie dużo.- mruknęła Zosia, nie mogÄ…c siÄ™ doczekać dalszego ciÄ…gu.Pan Muldgaard poprawiÅ‚ siÄ™ na fotelu i westchnÄ…Å‚ jakby z żalem.- Nie moja to afera - powtórzyÅ‚.- Moja afera jest morderca.Ale moje kolegi, przyjacioÅ‚y i wspólne robotniki, one gryziejÄ… inne afery.One miaÅ‚y facet, dawno, wiele laty przódy.Facet poszÅ‚a won oraz nigdy nie wraca.UwiÄ™zion winien być.Facet wykonywa podÅ‚a praca w odmienne kraje dla.Pan Muldgaard zawahaÅ‚ siÄ™, umilkÅ‚ i znów przyjrzaÅ‚ nam siÄ™ z uwagÄ….CzekaliÅ›my w napiÄ™ciu, zasÅ‚uchani w niezwykÅ‚Ä… opowieść.- Jest to tajemnica - powiedziaÅ‚ ostrzegawczo.Zgodnym chórem przysiÄ™gliÅ›my, że nikomu nie powiemy.- PodÅ‚a praca - ciÄ…gnÄ…Å‚ pan Muldgaard z wyraźnÄ… odrazÄ…, marszczÄ…c brwi.- Dla zÅ‚e handlowe osoby w Grecyja.Narkomania.- Ach.! - powiedziaÅ‚a Alicja, najlepiej z nas wszystkich zorientowana w bolesnych problemach Skandynawii.- MiÄ™dzynarodowy handel narkotykami!Pan Muldgaard z wielkÄ… energiÄ… kilkakrotnie kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Tak.One robiÄ… Å›wiÅ„ska rzeczÄ… na caÅ‚y Å›wiat.Facet wielce znaczony byÅ‚.On jest.On ma pomoce.JakaÅ› osoba wielce wysila siÄ™ dlaÅ„.Moje kolegi nie posiadajÄ… wiadomoÅ›ci.WiÄ™cej osoby robi podÅ‚a praca, wielkie mrowie, lecz osoba dla facet nader ważna jest.Informacje bywaÅ‚y na temat wielkie miÅ‚owanie.Wszystkie trzy okazaÅ‚yÅ›my gwaÅ‚towne zaskoczenie.PaweÅ‚ wytrzeszczonymi oczami wpatrywaÅ‚ siÄ™ w pana Muldgaarda, najwyraźniej w Å›wiecie ryjÄ…c sobie w pamiÄ™ci każde sÅ‚owo.- Wielkie co? - spytaÅ‚a Alicja z niedowierzaniem.- Wielkie miÅ‚owanie.Sentymenta.Kochać nader.- No to przecież nie Anita! - wykrzyknęła Alicja, wstrzÄ…Å›niÄ™ta od stóp do głów.- To Ewa.!Pan Muldgaard spojrzaÅ‚ na niÄ…, wziÄ…Å‚ do rÄ™ki leżące na stole odbitki z EwÄ… i koÅ„mi, obejrzaÅ‚ film, przeczytaÅ‚ jeszcze raz list Edka.- Czekajcie - powiedziaÅ‚am poÅ›piesznie.- Czy to byÅ‚y urodziny króla czy królowej? Alicja zawahaÅ‚a siÄ™.- ZdawaÅ‚o mi siÄ™, że króla, ale teraz już nie wiem.Jej urodziny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]