Podstrony
- Strona startowa
- Roberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzenia
- Roberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzenia
- Roberts Nora Marzenia 01 Smiale marzenia
- Neumann Robert The Internet Of Products. An Approach To Establishing Total Transparency In Electronic Markets
- Historyczne Bitwy 130 Robert KÅ‚osowicz Inczhon Seul 1950 (2005)
- Zen and the Heart of Psychotherapy by Robert Rosenbaum PhD 1st Edn
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia (S
- QoS in Integrated 3G Networks Robert Lloyd Evans (2)
- Nancy Kress Hiszpanscy zebracy
- Matrix
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie byÅ‚o nic Å›wiÄ™tego wtedy, nie byÅ‚o nic Å›wiÄ™tego także i teraz.Symetria od razu rzucaÅ‚a siÄ™ w oczy.Strażnicy zostali wycofani, ale nawet wówczas, kiedy mu towarzyszyli, ich zadanie polegaÅ‚o głównie na prowokowaniu i badaniu jego reakcji, jakby to on sam prosiÅ‚ o wzmocnionÄ… ochronÄ™, a nie ulegÅ‚ naleganiom jakiegoÅ› Edwarda McAllistera.Potem, zaledwie kilka godzin później, nastÄ…piÅ‚o porwanie Marie, dokÅ‚adnie wedÅ‚ug scenariusza przepowiedzianego przez nerÂwowego mężczyznÄ™ o martwych oczach; zbyt dokÅ‚adnie.A teraz okazuje siÄ™, że wspomniany Edward McAllister przebywa piÄ™tnaÅ›cie tysiÄ™cy mil stÄ…d, tam gdzie wedÅ‚ug jego wÅ‚asnych słów znajduje siÄ™ źródÅ‚o wszystkich problemów.Czyżby podsekretarz stanu pracowaÅ‚ na dwie strony? Czyżby zostaÅ‚ przekupiony w Hongkongu? Czy zdradziÅ‚ swój kraj, podobnie jak czÅ‚owieka, którego przysiÄ…gÅ‚ strzec? Czy to naprawdÄ™ możliwe? Cokolwiek to jednak byÅ‚o, to wÅ›ród wszystkich nieprzeniknionych tajemnic znajdowaÅ‚ siÄ™ kryptonim „MeÂduza".Podczas przesÅ‚uchaÅ„, którym go poddawano, sÅ‚owo to nie padÅ‚o ani razu, nikt nie uczyniÅ‚ na ten temat najmniejszej wzmianki.ByÅ‚o to ze wszech miar zdumiewajÄ…ce; zupeÅ‚nie jakby otoczony Å›cisÅ‚Ä… tajemnicÄ… batalion zÅ‚ożony z morderców i psychopatów nigdy nie istniaÅ‚, a jego nazwa zniknęła ze wszystkich dokumentów.Ale on wiedziaÅ‚, że musi zacząć wÅ‚aÅ›nie od tego.WyszedÅ‚ szybkim krokiem z sypialni i skierowaÅ‚ siÄ™ na dół, do swego gabinetu urzÄ…dzonego w niewielkiej bibliotece na parterze wiktoriaÅ„skiego domu.UsiadÅ‚ przy biurku, wysunÄ…Å‚ dolnÄ… szufladÄ™ i wyjÄ…Å‚ z niej wszystkie papiery i notatniki, a nastÄ™pnie za pomocÄ… metalowego noża do otwierania listów podważyÅ‚ podwójne dno, odsÅ‚aniajÄ…c inne, gÄ™sto zapisane kartki.ZostaÅ‚y na nich utrwalone oderwane, niezrozumiaÅ‚e fragmenty wspomnieÅ„, obrazy pojawiajÄ…ce siÄ™ nie wiadomo skÄ…d, o najdziwniejszych porach dnia i nocy.ByÅ‚y tam arkusze papieru maszynowego, ale także wymiÄ™te skrawki, a nawet serwetki, na których w poÅ›piechu zapisywaÅ‚ eksplodujÄ…ce w jego gÅ‚owie wizje i sÅ‚owa.WÅ›ród tych bolesnych notatek wiele byÅ‚o do tego stopnia przesyconych cierpieniem, że nie mógÅ‚ ich pokazać Marie, obawiajÄ…c siÄ™, iż wyÅ‚aniajÄ…ca siÄ™ z nich prawdziwa postać Jasona Bourne'a sprawiÅ‚aby jej zbyt wiele bólu.ZnajdowaÅ‚y siÄ™ tam także nazwiska ludzi kierujÄ…cych tajnymi operacjami wywiadu, którzy tak skrupulatnie przesÅ‚uchiwali go w oÅ›rodku leczniczym w Wirginii.Niespodziewanie wzrok Dawida spoczÄ…Å‚ na leżącym na blacie biurka ohydnym, wielkokalibrowym pistolecie.Nie zdajÄ…c sobie z tego sprawy zabraÅ‚ go ze sobÄ… z sypialni.Przez chwilÄ™ mu siÄ™ przypatrywaÅ‚, a potem podniósÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™.ZaczynaÅ‚a siÄ™ najokropniejsza godzina jego życia, towarzyszyÅ‚a mu bowiem bezustannie Å›wiadomość, że z każdÄ… minutÄ… żona coraz bardziej siÄ™ od niego oddala.Pierwsze dwie rozmowy sprowadziÅ‚y siÄ™ do krótkiej wymiany zdaÅ„ z żonami lub kochankami; kiedy siÄ™ tylko przedstawiÅ‚, natychmiast sÅ‚yszaÅ‚ w odpowiedzi, że mężczyzn, z którymi chciaÅ‚ siÄ™ skontaktować, nie ma w domu i nie wiadomo, gdzie sÄ… ani kiedy wrócÄ….Wciąż jeszcze byÅ‚ nietykalny! Bez zgody z „góry" nikt siÄ™ do niego nawet nie zbliży, a ta zgoda zostaÅ‚a wÅ‚aÅ›nie cofniÄ™ta.Boże, powinien byÅ‚ siÄ™ tego domyÅ›lić!- Halo?- Czy to rezydencja paÅ„stwa Lanierów?- Tak.- ChciaÅ‚bym mówić z panem Williamem Lanierem.ProszÄ™ mu przekazać, że to bardzo pilna sprawa o pÅ„orytecie szesnaÅ›cie-zero-zero.Moje nazwisko Thompson, dzwoniÄ™ z Departamentu Stanu.- ChwileczkÄ™ - odpowiedziaÅ‚a wyraźnie przejÄ™ta kobieta.- Kto mówi? - odezwaÅ‚ siÄ™ po kilku sekundach mÄ™ski gÅ‚os.- Dawid Webb.Chyba pamiÄ™ta pan Jasona Bourne'a, prawda?- Webb? - Cisza w sÅ‚uchawce, wypeÅ‚niona oddechem Williama Laniera.- Dlaczego przedstawiÅ‚ siÄ™ pan jako Thompson i powiedziaÅ‚', że to sprawa zwiÄ…zana z BiaÅ‚ym Domem?- PodejrzewaÅ‚em, że w przeciwnym razie nie zechciaÅ‚by pan ze mnÄ… rozmawiać.Sam mi pan kiedyÅ› mówiÅ‚, że nigdy nie kontaktuje siÄ™ pan z ludźmi, którzy nie majÄ… odpowiednich uprawnieÅ„.Oni dla pana nie istniejÄ….Ogranicza siÄ™ pan wówczas do zÅ‚ożenia meldunku o próbie nawiÄ…zania kontaktu.- W takim razie mogÄ™ również przypuszczać, iż pan wie, że taki sposób nawiÄ…zania kontaktu, przez domowy telefon, jest caÅ‚kowicie sprzeczny z regulaminem?- Domowy telefon? Czyżby miejsce, w którym pan mieszka, można byÅ‚o nazwać domem?- Doskonale pan wie, o czym mówiÄ™.- PowiedziaÅ‚em, że to bardzo pilna sprawa.- Ja na pewno nie mam z niÄ… nic wspólnego - przerwaÅ‚ mu Lanier.- U mnie jest już pan tylko martwÄ… fiszkÄ….- I pewnie wolaÅ‚by pan, żeby tak byÅ‚o naprawdÄ™?- Tego nie powiedziaÅ‚em.MiaÅ‚em na myÅ›li tylko to, że nie zajmujÄ™ siÄ™ panem, a nie mam zwyczaju wkraczać w kompetencje innych.- Jakich „innych"? - zapytaÅ‚ szybko Webb.- A skÄ…d mam wiedzieć, do cholery?- Czy w zwiÄ…zku z tym mam rozumieć, że pana nie interesuje, co mógÅ‚bym panu powiedzieć?- To, czy mnie interesuje, czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia.Wiem tylko tyle, że paÅ„ska sprawa nie wchodzi w zakres moich obowiÄ…zków.Jeżeli ma pan coÅ› do przekazania, proszÄ™ skontaktować siÄ™ ze swoim czÅ‚owiekiem.- PróbowaÅ‚em.Jego żona powiedziaÅ‚a mi, że wyjechaÅ‚ na Daleki Wschód.- WiÄ™c niech pan spróbuje w biurze.Na pewno ktoÅ› siÄ™ panem zajmie.- Wiem o tym, ale nie mam najmniejszej ochoty, żeby ktoÅ› siÄ™ mnÄ… zajmowaÅ‚.MuszÄ™ porozmawiać z kimÅ›, kogo znam, a ciebie akurat znam, Bili
[ Pobierz całość w formacie PDF ]