Podstrony
- Strona startowa
- Neumann Robert The Internet Of Products. An Approach To Establishing Total Transparency In Electronic Markets
- Historyczne Bitwy 130 Robert KÅ‚osowicz Inczhon Seul 1950 (2005)
- Zen and the Heart of Psychotherapy by Robert Rosenbaum PhD 1st Edn
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia (S
- QoS in Integrated 3G Networks Robert Lloyd Evans (2)
- Pardo Robert The Evaluation And Optimization Of Trading Strategies, Second Edition
- Chruszczewski Czeslaw Fenomen kosmosu (SCAN dal 1132)
- King Stephen Christine (2)
- Chmielewska Joanna Studnie Przodkow scr (2)
- Cora Carmack CoÂś do ocalenia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gniadosz poszedł za nim i szturchnął go łbem w plecy. Nie próbuj mnie udobruchać.Daję ci to tylko dlatego, że niewylądowałem w szpitalu.Koń trącił go ponownie, po czym zaczął się dobierać do włosów Michaela. Odgryz je.Całujesz jak dupek żołędny! No masz. Podane jabłkozostało przyjęte żarłocznie i z entuzjazmem. A do tego masz ohydnemaniery dodał na widok wypadających mu z pyska drobnych kawałków jabłka. Winna ci jestem przeprosiny.Michael przestał pocierać stłuczone biodro i błyskawicznie przeniósłwzrok na Susan.W tym zamieszaniu i koncentracji zapomniał o jej obecności. Nie ma sprawy.Niewykluczone, że zastanawiałem się, czyby mu raznie przyłożyć.196 Nie, nie zastanawiałeś się. Podeszła bliżej, pogłaskała gładkąszyję konia. Jesteś w nim zakochany. Nienawidzę drania.Nie rozumiem nawet, dlaczego go wziąłem.Uśmiechnęła się, mimowolnie otrzepała kurz z rękawa koszuli Michaela. Z pewnością dlatego, że był zle utrzymany, zle traktowany i zleodżywiany.Zakłopotany Michael wzruszył ramionami. Po prostu zainwestowałem w niego.Dobry cyrkowy popisujący sięsztuczkami koń, to dobry dochód. Z pewnością. Ponieważ wolała o tym nie słuchać, skierowałarozmowę na intrygujące ją pytania. Jak ty go tego nauczyłeś, do licha? Corobisz, żeby cię nie stratował? Nie boisz się? Od kiedy z nim pracujesz?Kuląc obolałe ramiona, Michael skoncentrował się na ostatnim pytaniu. Nie tak długo.Jest bystry, ale ma kanciasty sposób bycia.Uśmiechnął się szeroko. Przeraziła mnie pani śmiertelnie, pani Temp-leton.Już widziałem, jak wyrywa mi pani bat i ćwiczy mnie na oczach tegodraba. Niewiele brakowało. Pogłaskała konia. Nie znoszę, kiedy ktośsię nad kimś znęca. Nie powiem, żebym i ja to lubił.Jakiś czas temu spotkałem na planiepewnego kowboja.Miał fantastycznego konia, łagodnego z natury, wielkodusznego.Ale kowboj nigdy nie wydawał się zadowolony, zawsze mu byłomało, wyciskał z tego konia ostatnie poty, nie dając niczego w zamian.Przykro było patrzeć, jak łamie jego serce i ducha, a co dopiero, gdy sięgałpo bat i nie żałował pięści ani niczego, co mu wpadło w rękę.Michael zamilkł, by zgarnąć włosy z oczu. Miał mocno zaszarganą reputację.Nikt nie chciał go zatrudnić, niktnie chciał z nim więcej pracować.Wszyscy uważali, że to się cholernie zleskłada, bo koń był naprawdę niezrównany. Dlaczego nikt nie interweniował? To takie politykierstwo, układy, kowboj pracował w branży oddawna.Ja byłem w tym całkiem świeży i nie za bardzo interesowałem siępolitykierstwem.Przekonałem go, żeby sprzedał mi tego konia.Dogadaliśmysię w bardzo przyzwoity sposób. Przekonałeś kowboja, żeby ci go sprzedał?Michael odwrócił się za siebie i spojrzał na nią. Coś w tym rodzaju. Użyłeś bata, czy tylko pięści? Nie lubię batów.A Max Walker, którego kupiłem, po prostu nieznosi ich widoku. Odsunął od gniadosza worek, nim ten zdążył zapoznaćsię z całą jego zawartością. Wyszła pani na przechadzkę, pani Templeton? Mogłabym posłużyć się tym argumentem jako pretekstem.Obojejednak chyba wiemy, że chciałam z tobą porozmawiać. Taa, przypuszczałem, że albo pani, albo pani mąż zechcecie tu197przyjść. I był na to przygotowany. Musimy odbyć tę rozmowę podczasmojej pracy.Cały ten inwentarz potrzebuje trochę ćwiczeń. Zgoda. Opuściła z nim padok i weszła do stajni. Laura mówiła,że udzielasz dziewczynkom lekcji konnej jazdy. Tylko trochę podstaw.Mam parę spokojnych kucyków pod siodło. Wysłuchałam całego wykładu o panu Furym i o jego koniachpodczas dzisiejszego śniadania.Wywarłeś nieliche wrażenie na moichwnuczkach.Pomogę ci powiedziała, biorąc za uzdę jednego z koni,którego miał właśnie wyprowadzić. Wywarłeś również wrażenie na mojejcórce. Jest piękną kobietą. Tak, jest piękna.I przeszła piekło.Stała się dzięki temu silniejsza.Alełatwo ją zranić, Michael, i jest bardziej podatna na ciosy, niż możemy sądzić. Chce pani, żebym obiecał, że jej nie zranię. Cofnął się o krok,kiedy konie wpadły kłusem na padok. Nie mogę tego zrobić. Nie, nie zrobiłbyś tego.Jeśli dobrze pamiętam, jako mały chłopiecteż wolałeś niczego nie obiecywać. Kto nie obiecuje, nie oszukuje odparł zwyczajnie i zawrócił dostajni. Miałeś trudne dzieciństwo zaczęła, po czym, kiedy gwałtownieodwrócił głowę, urwała, unosząc brwi. Nie lubię zwalać odpowiedzialności na przeszłość.Wyobrażamsobie, że miała pani dzieciństwo na medal.Czy wyłącznie dzięki temu jestpani teraz tym, kim jest?Po chwili wahania pokiwała głową.Michael wyprowadzał kolejne konie. Słuszna uwaga stwierdziła. Nie, nie powiedziałabym tego, aledało mi ono solidne podstawy, na których mogłam się oprzeć. Moje są kruche. Choć za wszelką cenę nie chciał do tegodopuścić, ogarnęła go gorycz. Nie musi mi pani przypominać, skądpochodzę, pani Templeton.Dobrze wiem.Zatrzymała go.Zamknęła rękę na jego dłoni. To nie była krytyka.Nie jestem ślepa, nie uważam się też zaograniczoną, Michael
[ Pobierz całość w formacie PDF ]