Podstrony
- Strona startowa
- Paul Williams Mahayana Buddhism The Doctrinal Foundations, 2008
- Wharton William Dom na Sekwanie (SCAN dal 976)
- (eBook) James, William The Principles of Psychology Vol. II
- Williams Tad Smoczy tron (SCAN dal 952)
- 4 Dowództwo na Mauritiusie
- Chmielewska Joanna Slepe Szczescie (www.ksiazki4u
- Sarah Masters Voices 1 Sugar Strands
- Bahdaj Adam Trzecia granica
- Sw. Faustyna Kowalska DZIENNICZEK DUCHOWY(1)
- Lem Stanislaw Bomba megabitowa (SCAN dal 935)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartaparszowice.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Zdejmij tego starego fiuta z wizji i daj mu zakaz wstępu.Jest już załatwiony.Zamiast niego niech śpiewa Liz, ta kulturystka po zmianie płci.To przynajmniej zawodowy tenor.Kostium! Skąd mam, kurwa, wiedzieć?! Nie jestem żadnym zasranym kostiumologiem!.Co takiego?! Cały dział kostiumów zlikwidowano z powodu podejrzeń o to, że spenetrowały go obce wywiady?! Czy jestem ośmiornicą?! Pomyślmy.A może coś indiańskiego? Pocahontas albo Hajawata?.Nie, to się nie nadaje.Niektórzy goście mówią, żeby oddać Indianom, co im się należy.Mundur z wojny secesyjnej, kurtka z Północy i portki z Południa, by pokazać, że zapanował pokój? Nie, to też do chrzanu.Już wiem: umieśćcie ją w jakimś pomniku, żeby nikt nie musiał na nią patrzeć.Lesbijka, ukryta w Łuku Triumfalnym z papier-mâché, nabiera powietrza w płuca i wydaje z siebie gromkie beknięcie.— Oh say that Star Spangled Banner yet wave.W Łuku Triumfalnym pojawia się wielka szczelina.Dyplomata przykłada dłoń do czoła.DYPLOMATA: By jakikolwiek mężczyzna będący obywatelem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej urodził na terenie Interzone albo w jakimkolwiek innym kraju.— O'er the land of the FREEEEEEEEEEE.Dyplomata porusza ustami, ale nikt nie słyszy jego słów.Technik zasłania sobie uszy.— Matko Boska! — krzyczy.Talerz zaczyna wibrować niczym żydowska harfa, nagle wylatuje mu z ust.Zirytowany technik chce go chwycić, pudłuje i zakrywa ręką usta.Łuk Triumfalny pada z trzaskiem i ukazuje się lesbijka; stoi na piedestale, ubrana tylko w kostium z lamparciej skóry.Uśmiecha się głupkowato i napina potężne mięśnie.Technik chodzi na czworakach po podłodze reżyserki szukając talerza i wykrzykuje niezrozumiałe rozkazy: “Sdjońdź-jozwizji!"DYPLOMATA (ocierając pot z czoła): Jakąkolwiek istotę pozbawioną cech ludzkich.— And the Home of the brave.Dyplomata szarzeje na twarzy.Chwieje się, potyka o taśmę, opiera się o barierkę, a z jego oczu, nosa i warg cieknie krew.Umiera z powodu krwotoku mózgu.DYPLOMATA (ledwo słyszalnym szeptem): Departament Stanu zaprzecza.Nieamerykański.Został zniszczony.Nigdy nie istniał.W reżyserce wybuchają tablice rozdzielcze.Wszędzie dochodzi do krótkich spięć.Technik, nagi, poparzony, słania się na nogach niczym uczestnik Götterdämmerung i krzyczy: “Sdjońdźjozwizji!" (Ostatni wybuch zmienia go w zwęgloną plamę na podłodze).Gave proof throught the nightThat ourflag was still there.ZAPISKI ĆPUNACo dwie godziny strzelam sobie Eukodal, wpychając igłę prosto w kanał: mam tam otwartą ranę, przypominającą czerwone rozdziawione usta, spuchnięte i lubieżne.Po każdej szprycy wypływa z nich powoli kropelka krwi i ropy.Eukodal to pochodna kodeiny — dihydroksykodeina.Eukodal przypomina bardziej kokainę niż morfinę.Jak się strzela kokainę w kanał, ma się w głowie czystą rozkosz.Po dziesięciu minutach potrzeba następnej szprycy.Rozkosz morfiny odczuwa się trzewiami.Po strzale człowiek wsłuchuje się we własne ciało.Dożylna kokaina to elektryczność przepuszczona przez mózg, bezpośrednia stymulacja ośrodków przyjemności.Kokaina nie wywołuje objawów głodu.To potrzeba mózgu — bez ciała, bez uczucia.Widmo głodu.Głód kokainy trwa zaledwie kilka godzin, dopóki utrzymuje się stymulacja drażnionych przez nią nerwów.Później o wszystkim się zapomina.Eukodal to jakby połączenie morfiny i kokainy.Zawsze ktoś wynajdzie jakieś świństwo.Eukodal, podobnie jak morfina, jest sześciokrotnie silniejszy od kodeiny.Heroina jest sześciokrotnie silniejsza od morfiny.Dihydroksyheroina powinna być sześć razy silniejsza od heroiny.Niewykluczone, że można zsyntetyzować tak silny narkotyk, że jeden zastrzyk wywoływałby uzależnienie na całe życie.ZAPISKÓW ĆPUNA CIĄG DALSZYBiorąc igłę, odruchowo sięgam lewą ręką po opaskę uciskową.To znak, że trafię w jedyną nadającą się do użytku żyłę w lewym ramieniu.(Opaskę zakłada się zazwyczaj na tę właśnie rękę, którą się po nią sięga).Igła wchodzi w żyłę na granicy zrostu.Macam dokoła.Nagle do strzykawki tryska kolumna krwi, przypominająca przez chwilę czerwony sznurek.Ciało wie, w które kanały można trafić, i przekazuje tę wiedzę spontanicznymi ruchami w trakcie przygotowań do zastrzyku.Niekiedy igła zachowuje się niczym różdżka poszukiwacza wody.Czasami muszę czekać na znak.Ale jak już nadejdzie, zawsze trafiam na krew.Na dnie pompki rozkwitła czerwona orchidea.Zawahał się sekundę, po czym nacisnął tłoczek i patrzył, jak ciecz znika w żyle, jakby wsysana przez złaknioną krew.W strzykawce pozostała lśniąca, cienka warstewka krwi; biały papierowy kołnierz nasiąknął krwią jak bandaż.Wyciągnął rękę i napełnił pompkę wodą.Kiedy wyrzucił ją ze strzykawki, trafił go w brzuch, miękki słodki cios.Popatrzcie na moje zaświnione spodnie, nie zmieniane od miesięcy.Mijają dni, nawleczone na długą krwawą nić w strzykawce.Zapominam o seksie, o ostrych przyjemnościach ciała: szare makowe widmo.Hiszpańscy chłopcy nazywają mnie El Hombre Invisible — Niewidzialny Człowiek.Co rano dwadzieścia pompek.Morfina pozbawia człowieka tłuszczu, pozostawiając same mięśnie.Narkoman potrzebuje mniej tkanek.Czy dałoby się wyodrębnić z morfiny molekułę usuwającą tłuszcz?Coraz więcej zakłóceń w aptece, trzaski jak w słuchawce telefonu.Strawiłem cały dzień, żeby zarobić na dwa pudełka Eukodalu.Kończą mi się żyły i pieniądze.Biorę dalej.Zeszłej nocy obudziłem się, czując, że ktoś ściska mnie za rękę.Była to moja druga ręka.Zasypiam czytając i słowa nabierają zaszyfrowanych znaczeń.Mam obsesję szyfrów.Człowiek zaraża się serią chorób, które stają się zaszyfrowaną wiadomością.Szprycuję się przed D.L.Szukam żyły w swojej brudnej nagiej stopie.Narkomani nie znają wstydu.Są odporni na wstręt innych.Wątpię, czy można czuć wstyd przy nieobecności libido.Wstyd ćpuna zanika wraz z ograniczeniem stosunków towarzyskich, które także zależą od libido
[ Pobierz całość w formacie PDF ]