Podstrony
- Strona startowa
- chmielowski benedykt nowe ateny (3)
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)
- J.Chmielewska Jeden kierunek ru
- J. Chmielewska Wielkie zaslugi
- Jonathan Kellerman Bomba zegarowa (Alex Delaware 05)
- Chmielewska Joanna Klin (2)
- Masterton Graham Studnie piekiel
- PHP Kompendium Programisty Blake Schwendiman PL
- May Karol Walka o Meksyk (SCAN dal 787)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tohuwabohu.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Normalnie, siedzÄ… tam ci budowlaÅ„cy i odpoczywajÄ… albo może pilnujÄ… gratów.Może to nocni stróże.Pomimo tej ostatniej myÅ›li nie ruszyÅ‚ przed siebie gÅ‚oÅ›no, tylko na wszelki wypadek zaczÄ…Å‚ siÄ™ ostrożnie skradać.Co mu szkodziÅ‚o, ostatecznie, poskradać siÄ™ trochÄ™.Za kupÄ… gruzu gÅ‚osy daÅ‚y siÄ™ sÅ‚yszeć wyraźniej.DobiegaÂÅ‚y zza spychacza, którego tyÅ‚ stanowiÅ‚a koparka.Możliwe także, iż byÅ‚a to koparka, której tyÅ‚ stanowiÅ‚ spychacz.-.a w razie jakby co, zwyczajnie Å‚adujem siÄ™ i odjeżÂdżamy - mówiÅ‚ cicho jeden gÅ‚os.- PomyÅ‚ka nastÄ…piÅ‚a i szukaj wiatru w polu.- Wiadomo chociaż, gdzie to zamurowali? - spytaÅ‚ z przejÄ™ciem drugi.- KtóreÅ› Å›rodkowe mieszkanie - odparÅ‚ pierwszy.- I cholera wie, czy w Å›cianie, czy pod podÅ‚ogÄ….Piwnice też majÄ…, takie wygrzebane w gruncie.- KurczÄ™, żeby siÄ™ daÅ‚o znaleźć! - westchnÄ…Å‚ po chwili drugi gÅ‚os.- Co siÄ™ ma nie dać? Szafa gra.- Ja tam w nerwach jestem.Byle Å‚ajza przyleci.ChoÂciażby z tej parszywej administracji.- Administracji wyszÅ‚o, że budynek pusty.MÅ‚odziaki saÂme zostaÅ‚y, to nie narozrabiajÄ….Budynek do rozbiórki? Do rozbiórki.A kto siÄ™ poÅ‚apie, że rozbiórka miesiÄ…c wczeÅ›Âniej.?- Ale potrwa trochÄ™ - zaniepokoiÅ‚ siÄ™ drugi gÅ‚os, znów po chwili milczenia.- Trza ostrożnie rozwalać, żeby nie przeoczyć.Co to ma być?- Gienio powiada, że skrzyneczka albo worek.Nieduży.ParÄ™ lat już siÄ™ na ten budynek czai.- A to pewne, że to tam jest? Może już dawno kto znalazÅ‚.- Gienio powiada, że mowy nie ma.Za okupacji wygoniÂli ludzi jak stali, a potem już nikt nie grzebaÅ‚, i nikt z tych tutaj szmalu po sobie nie pokazaÅ‚, willi nie pobudowaÅ‚, gabloty nie kupiÅ‚, w ogóle caÅ‚kiem nic.Znaczy, nikt nie znalazÅ‚.- Jezu, aby za dÅ‚ugo nie zwłóczyć, bo nas kto przyuważy.- Raz dwa poleci.GÅ‚osy umilkÅ‚y.Januszek zaniechaÅ‚ oddychania.Po chwili odezwaÅ‚y siÄ™ znowu, pierwszy wyjaÅ›niaÅ‚ drugiemu, że na Gienia należy zaczekać, bo zostawiÅ‚ tu jakieÅ› rzeczy i nie wydaÅ‚ poleceÅ„ na jutro.NastÄ™pnie drugi gÅ‚os jÄ…Å‚ opowiadać pierwszemu o jakiejÅ› awanturze.Awantura byÅ‚a prymitywna i nieciekawa, Januszek zatem zÅ‚apaÅ‚ oddech, wycofaÅ‚ siÄ™ ostrożnie, okrążyÅ‚ rumowisko i na palcach popÄ™dziÅ‚ z poÂwrotem.Osobom obecnym w mieszkaniu smoÅ‚a przesÅ‚oniÅ‚a już caÅ‚y Å›wiat.PiotruÅ› byÅ‚ na grubo wysmarowany olejem, naÂtÅ‚uszczaÅ‚ wszystko, czegokolwiek dotknÄ…Å‚.Tereska i OkrÄ™tÂka usiÅ‚owaÅ‚y oczyÅ›cić go proszkiem do prania, Zygmunt proponowaÅ‚ zmywanie oleju terpentynÄ….Do wpadajÄ…cego Jan uszka odwrócili siÄ™ wszyscy.- No i co? - krzyknÄ™li razem Zygmunt i Tereska.- Masz tÄ™ pastÄ™?- Co tam pasta! - odparÅ‚ gorÄ…czkowo.Januszek.- SÅ‚uchajcie, ale draka.!- Co to znaczy, co tam pasta! - zdenerwowaÅ‚a siÄ™ OkrÄ™tka.- CaÅ‚Ä… butelkÄ™ oleju wypapraÅ‚am, a on jest ciÄ…gle czarny! Gorzej, bo teraz to czarne rozmazuje.Stój spokojÂnie.!- Ale majÄ… tÄ™ pastÄ™, czy nie.?- Nie wiem, nie zdążyÅ‚em sprawdzić, bo jest okropna draka.- Półgłówek beznadziejny! - powiedziaÅ‚a z gniewem Tereska.- Zetrzyjmy Å›cierkÄ… i spróbujmy jeszcze raz.Byle usunąć tÄ™ wierzchniÄ… warstwÄ™.Co za draka, ty gÅ‚Ä…bie, draka jest tu.- TerpentynÄ… - upieraÅ‚ siÄ™ Zygmunt.- Ja wam radzÄ™, terpentynÄ… na gaÅ‚ganie.- Cicho bÄ…dźcie! - zażądaÅ‚ gniewnie Januszek.- PodÂpalcie go po prostu i bÄ™dzie z gÅ‚owy! Jak wam mówiÄ™, że draka, to draka.SÅ‚uchajcie, tam siedzi dwóch takich.- Niepotrzebnie w ogóle zaczęłaÅ› go myć - mówiÅ‚a zirytowana Tereska.- Teraz jest gorzej niż byÅ‚o.OstateczÂnie mógÅ‚ zostać z tÄ… smoÅ‚Ä…, byle trochÄ™ wytrzeć.No to co, że siedzi dwóch takich?- Dwóch jakich? - spytaÅ‚ bez zainteresowania ZygÂmunt, wpatrzony w Piotrusia.- Kiedy siÄ™ okropnie przylepiaÅ‚.- usprawiedliwiaÅ‚a siÄ™ przygnÄ™biona OkrÄ™tka.- Zamkniecie wreszcie gÄ™by, czy nie?! - rozzÅ‚oÅ›ciÅ‚ siÄ™ Januszek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]