Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- William Gibson Neuromancer v 1.1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Qantaqa skoczyła do przodu szeleszcząc czepiającymi się jej sierści krzakami.- Ha! - mruknął Binabik i opuścił swój koniec łodzi.- Widzicie? Znaleźliśmy! T'si Suhyasei!- Myślałam, że ta rzeka nazywa się Aelfwent - powiedziała Marya, rozcierając ramię, na którym podtrzymywała łódź.- A może trolle mówią tak zawsze, kiedy odnajdują rzekę?Binabik uśmiechnął się.- Nie.To jest nazwa sithijska.W pewnym sensie była to rzeka Sithów, gdyż pływali po niej w czasach, kiedy Dai'ai Chikiza było ich miastem.Powinniście to wiedzieć.W języku Erkynlandczyków Aelfwent znaczy „Rzeka Sithów".- W takim razie co znaczy to, co powiedziałeś?- T'si Suhyasei? - Binabik zamyślił się.- Trudno przetłumaczyć dokładnie.Można by to wyrazić: „jej krew jest chłodna".- Jej? - zapytał Simon, który zdrapywał patykiem błoto z butów.- Co znaczy „jej" tym razem?- Lasu - odparł Binabik.- Chodźmy.Obmyjesz sobie buty w wodzie.Ponieśli łódź w dół do brzegu, przeciskając się przez kępę wierzb, których gałązki uderzały o burty łodzi, aż dotarli do samej rzeki.Była o wiele szersza od strumienia i jej prąd wydawał się znacznie szybszy.Musieli spuścić łódź na rzekę; Simon stanął po kolana w wodzie, by ją odebrać - rzeczywiście, jego buty wymyły się same.Przytrzymywał kołyszącą się łódź, a Marya i Binabik wsadzili do niej Qantaqę, która bynajmniej nie starała się im pomagać, a potem sami wsiedli.Simon, zajął miejsce na rufie.- Simonie - powiedział poważnie Binabik - miejsce, które zająłeś, wymaga wielkiej odpowiedzialności.Przy tak silnym prądzie nie trzeba będzie wiele wiosłować, ale musisz uważnie sterować i ostrzegać nas przed skałami, abyśmy mogli odepchnąć od nich łódź.- Dam sobie radę - odpowiedział szybko.Binabik skinął głową i puścił długą gałąź, którą trzymał przez cały czas; łódź natychmiast oddaliła się od brzegu i pomknęła z prądem rzeki.Już na początku Simon stwierdził, że sterowanie nie jest takie proste.Niektóre ze skał, jakie musieli omijać, nie wystawały ponad lśniącą powierzchnię wody; tkwiły tuż pod nią i można je było rozpoznać jedynie po migocących wybrzuszeniach, jakie woda tworzyła przepływając po nich.Przy pierwszym kamieniu, którego Simon nie zauważył, usłyszeli przeraźliwy zgrzyt kadłuba, tak że wszyscy zamarli na moment, lecz łódź odbiła się tylko od ukrytej przeszkody niczym owca umykająca przed nożycami.Jednak Simon szybko opanował sztukę sterowania.Łódź, lekka jak listek, mknęła, ledwo muskając falujący grzbiet rzeki.Kiedy wpłynęli na spokojniejszą wodę, zostawiając za sobą niebezpieczne głazy, Simon poczuł rozpierającą go radość.Rozigrane dłonie rzeki czepiały się wioseł.Przypomniały mu się jego wspinaczki po blankach Hayholt; wtedy także spoglądał na leżące pod nim szachownice pól z uczuciem dumy i siły.Pamiętał także, jak siedział skulony w dzwonnicy Wieży Zielonego Anioła, która wyrastała ponad stłoczone w dole domy Erchester, i czując wiatr na twarzy, patrzył daleko poza miasto.Siedząc teraz u steru tej małej łodzi, wiedział, że jest zarazem częścią tego świata, ale też i tych przestworzy ponad nim, wysoko ponad nim; czuł się niczym wiosenny wiatr, który przemyka wśród wierzchołków drzew.Simon uniósł wiosło ponad głowę.teraz był to jego miecz.- Usires był żeglarzem - zaśpiewał nagle, a wiatr nieomal wepchnął mu słowa z powrotem do ust.Pamiętał, że ktoś śpiewał mu tę piosenkę, kiedy był bardzo mały.Usires był żeglarzem,Na morze więc wypłynął.Przyjąwszy Słowo Boże,Do Nabban pożeglował - o!Binabik i Marya spojrzeli na niego zaskoczeni; uśmiechnął się tylko w odpowiedzi.Tiyagaris był żołnierzem,Na morze więc wypłynął,Przyjąwszy Słowo SąduDo Nabban pożeglował - o!Król John, tak, on był Królem,Na morze więc wypłynął
[ Pobierz całość w formacie PDF ]