Podstrony
- Strona startowa
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo (3)
- Roberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzenia
- Vinge Joan D Królowe 02 Królowa Lata Zmiana
- Carey Jacqueline [ Dziedzictwo Kusziela 02] Wybranka Kusziela
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 02 Miłosny fortel
- Lindskold, Jane [Firekeeper 02] Wolf's Head, Wolf's Heart
- linuxadm (9)
- Brzezińska Anna Wykłady z psychologii rozwoju człowieka w pełnym cyklu życia
- Sw. Jan Od Krzyza Dziela (2)
- Buchanan Edna Nie igra sie z Miami
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dudi.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet jeżeliwciąż są gdzieś na ulicy, te ksywy nic nam nie powiedzą.- Rozumiem - zgodził się Hunter.- Ale mamy jeszcze coś.- Podał Hopkinsowi księgępamiątkową ze szkoły w Compton.- To dlatego byłeś mi tu potrzebny.- Peter Elderzaznaczył parę zdjęć.Uczniów, których najczęściej dręczyli.Tych, na których gang sięuwziął.Hopkins zaczął przerzucać strony.- Chcę, żebyś zeskanował te wszystkie zaznaczone przez Eldera zdjęcia.Dowiedzmysię, kim są ci ludzie, co robili, odkąd skończyli szkołę, i co najważniejsze, gdzie byli przezostatnie trzy tygodnie.Zaangażuj do tego wszystkich, których masz pod ręką.Jeśli będzieszpotrzebował pomocy, daj znać, a ja porozmawiam z kapitan Blake.Nie mamy za dużo czasu.- %7ładen problem.Zaraz się do tego.- Hopkins przestał przerzucać strony i zmrużyłoczy, wpatrując się w coś w albumie.- Przeglądałeś te zdjęcia?- Jeszcze nie.Wyjechałem z więzienia, wsiadłem do auta i przyjechałem tutaj.Mampodzielność uwagi, ale nie aż tak dużą.A dlaczego pytasz?Hopkins odwrócił otwartą księgę w kierunku Huntera i Garcii.Na dwóch stronachzaznaczone były trzy fotografie.- To drugie zdjęcie - powiedział.- Przeczytaj nazwisko.- Nie, to niemożliwe - powiedział Garcia, przeczesując dłonią włosy.Rozdział 108Wziął głęboki oddech, a pózniej zaczął się uważnie przyglądać zdjęciomprzyklejonym taśmą do ceglanej ściany w oświetlonej świecami piwnicy.Każda z twarzy,która patrzyła na niego ze zdjęcia, miała własną, odrębną historię - każda opowiadała muwłasną historię.Kiedy pomyślał o tym, czego udało mu się dokonać i co jeszcze ma nadejść,poczuł falę podniecenia.To już długo nie potrwa.- Uśmiechnął się, a pózniej przesunął językiem po spękanychwargach.Pięciu już nie ma, zostało jeszcze dwoje.Spojrzał na duży kalendarz przybity dościany zardzewiałym gwozdziem.Wystarczy czasu, żeby doprowadzić sprawę do końca.Przesunął wzrokiem po szkicach i planach leżących na dużym metalowym stole izaśmiał się głośno.Postanowił najlepsze zostawić na koniec.Wiedział dokładnie, co ichśmiertelnie przeraża.Jedno bało się pająków, drugie szczurów.Dzięki tym informacjom miałnad nimi władzę, od której kręciło się w głowie.To, co zaplanował, było mistrzowskie - nowywymiar paniki i bólu.Już nie mógł się doczekać, kiedy stanie z nimi twarzą w twarz.Zobaczylęk w ich oczach.Spróbuje ich krwi.Zmusi ich do cierpienia.Wiedział jednak, jak ważna jestcierpliwość.Otworzył stojącą w narożniku piwnicy miniaturową lodówkę i przesunął opuszkamipalców po niewielkiej szklanej fiolce z krwią, którą ściągnął ostatniej ofierze.Jak na razie wszystko szło zgodnie z planem, ale coś nieoczekiwanego stanęło mu naprzeszkodzie.Niechętnie patrzył na zdjęcie na pierwszej stronie LA Timesa.To coś, czegonie mógł przewidzieć.Ale z drugiej strony jest to coś, z czym łatwo sobie poradzi.Nic i niktnie powstrzyma go od realizacji celu.Rozdział 109- A niech go szlag! Agał jak pies - szepnął Garcia, wpatrując się w zdjęcie, którepokazał mu Hopkins.- Prosiłem cię, żebyś go sprawdził.Udało ci się coś odkryć?Policjant skinął głową, przeszukując teczkę z notatkami.- W przeciwieństwie do Bretta, James Reed był wzorem ucznia, obywatela i czego tamjeszcze.Przez całą szkołę średnią nie schodził w stopniach poniżej czwórki i skończył liceumz wyróżnieniem w tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym siódmym.Nie tracił czasu i w tymsamym roku zaczął studia na Uniwersytecie Kalifornijskim.Zrobił dyplom z matematyki ifizyki, stopnie miał wyróżniające.Tuż po magisterium zaczął projektować programykomputerowe i przez wiele lat pracował w firmie projektującej gry w Los Angeles - firmanazywa się Konami.To jeden z większych graczy.Wykorzystując wiedzę z fizyki imatematyki, zrobił niezłą kasę, rozwijając strzelanki.Jego matka, która uczyła ojca Fabianaalgebry w liceum w Compton, zachorowała jakieś trzy lata temu i wtedy rzucił pracę.-Hopkins spojrzał na Huntera.- Kazałeś mi też sprawdzić, gdzie mieszkał w latach szkolnych.I nie zgadniesz.- Uśmiechnął się.- W liceum mieszkał kilka domów od naszego młodego księdza.- I dlatego właśnie Elder zaznaczył jego zdjęcie.Jeżeli mieszkali na tej samej ulicy coBrett, pewnie gang Struttera musiał mu niezle dopiec.- Dziwne, że nie wspomniał o tym, kiedy wczoraj rozmawialiśmy - skomentowałpoirytowany Garcia.- Tym razem powinniśmy mu złożyć mniej serdeczną wizytę.- Miałeś rację, mówiąc, żebym sprawdził wszystko, co mogę, łącznie z sąsiadami itym, czy mają dzieci w tym samym wieku - powiedział Hopkins, kiwając do Huntera.- Na tobym sam nie wpadł.- I do czego dotarłeś?- Jeden z sąsiadów ma dwójkę dzieci, dziewczynkę i chłopca, mniej więcej w wiekuJamesa Reeda.%7ładne z nich nie chodziło do Compton ani do szkoły w Gardenie.Chodzili doCentennial High na North Central Avenue.Chłopak nazywa się Keyon Powell.Jest lekarzemi mieszka teraz w Kolorado, ale jego siostra, Kelly Powell, teraz Kelly Sanchez, jestprawnikiem i mieszka w Santa Monica z mężem i dwójką dzieci.- Hopkins podał Hunterowiwydruk.Ten przyglądał się przez chwilę informacjom, po czym sprawdził godzinę.- Może z nią powinniśmy najpierw porozmawiać.Na przykład teraz.- Dla mnie bomba - powiedział Garcia, sięgając po kurtkę.Rozdział 110Firma prawnicza Hardgrave i Mortimer zajmowała drugie, trzecie i czwarte piętro wdużym biurowcu z kolorowymi szybami na rogu Szóstej i Broadway w Santa Monica.Hunterzadzwonił z samochodu, żeby się upewnić, czy Kelly Sanchez jest tego popołudnia w swoimbiurze, a nie w sądzie.Sekretarka, młoda i niezwykle atrakcyjna rudowłosa kobieta, oznajmiła im, że bezumówienia wizyty wątpi, czy pani Sanchez będzie mogła się dzisiaj z nimi spotkać, alepolicyjna odznaka Huntera sprawiła, że znalazło się nieco miejsca w jej napiętym grafiku.I tak musieli poczekać kilka minut, zanim recepcjonistka otrzymała wiadomość, żemoże ich przyprowadzić.Ruszyli za nią korytarzem.Na ścianach wisiały oprawione w ramkiartykuły gazetowe i zdjęcia, minęli szklaną gablotkę z trofeami golfowymi i skręcili w drugikorytarz.Do gabinetu Kelly Sanchez prowadziły drugie drzwi po prawej.Rudowłosarecepcjonistka delikatnie zapukała i odczekała dokładnie trzy sekundy, po czym wprowadziłaich do przestronnego i luksusowo wyposażonego gabinetu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]