Podstrony
- Strona startowa
- Roberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzenia
- Vinge Joan D Królowe 02 Królowa Lata Zmiana
- Carey Jacqueline [ Dziedzictwo Kusziela 02] Wybranka Kusziela
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 02 Miłosny fortel
- Lindskold, Jane [Firekeeper 02] Wolf's Head, Wolf's Heart
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- Harry Harrison Narodziny Stalowego Szczura
- Stanislaw Lem Glos Pana (3)
- Farmer Philip Jose Ciala wiele cial (2)
- Grochola Katarzyna Ja wam pokaze
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wyczuł charakterystycznego zapachu środkausypiającego, przy użyciu którego próbowano go obezwładnić w hangarze.Niewykluczało to jednak jej winy dziewczyna mogła mieć wspólnika.Puścił jej ręce.Patrzyła na niego zdumiona.34@ Zemsta Hana Solo Czy ja również powinnam obwąchać twoje dłonie? A może powinnam zaklaskać alboodtańczyć taniec rytualny? Zdumiewa mnie pan, Zlarb.Jej uwaga wydawała się tłumaczyć parę rzeczy, oczywiście przy założeniu, że nieodgrywała żadnej komedii. Nie nazywam się Zlarb.Zlarb nie żyje, a ten, dla którego pracował, jest mi winiendziesięć tysięcy.Spojrzała na niego uważnie. To by się zgadzało, oczywiście jeżeli mówi pan prawdę.Jednak był pan w miejscu, wktórym miał być Zlarb i zachowywał się pan tak, jak on miał się zachowywać.Han wskazał kciukiem na martwego przeciwnika. A kim on był? To on miał się spotkać ze Zlarbem w hallu pasażerskim.Han szykował się już do rozpoczęcia przesłuchania, ale kobieta nie dała mu dojść dosłowa. Bardzo chętnie panu o tym opowiem, ale wydaje mi się, że powinniśmy się stądwynieść, zanim oni przybędą.Han spojrzał na niebo i zrozumiał, o czym mówiła.Zobaczył kilka szybko powiększającychsię punkcików, które Przybliżały się w ich kierunku. To ślizgacze.Prędko, chodzmy! Skutery są zbyt Powolne Han zabrał ze skutera swąlornetkę i pobiegł w kierunku ślizgacza, należącego do martwego mężczyzny.Kątem okadostrzegł, że kobieta pochyla się nad zabitym.Usadowiwszy się w fotelu pilota, Han uruchomił silniki i zręcznie manewrując podjechałw kierunku dziewczyny.Zlizgacz znakomicie zareagował na każdy, najmniejszy nawetruch sterów.Han zahamował ostro. Jedzie pani, czy zostaje? zapytał, regulując ostatnie parametry i wygodniej sadowiącsię w fotelu.Kobieta zręcznie wsunęła się do kabiny, zajmując miejsce za fotelem Hana.Wzięła ze sobą wibrujące ostrze. Bardzo przewidująco stwierdził z uznaniem Han. Teraz proszę zapiąć pas itrzymać się mocno nacisnął gaz i w tej samej chwili unieśli się w powietrze, aż siłaprzyspieszenia wtłoczyła ich w fotele.Zbliżające się ślizgacze nadlatywały od strony miasta, więc Han skierował pojazd w głąblądu.Gdy dotarli do krańca rozległego płaskowyżu, raptownie skierował pojazd lotemnurkującym w dół.Lecieli teraz jak szaleni prosto jak kamień na powierzchnię planety.Han zaparł się mocno.Następny manewr był tak gwałtowny, że siła odśrodkowa o małonie wyrwała go z fotela.Omal nie stracili życia.Dolna część gondoli zahaczyła o podłoże,sprawiając, że cały pojazd zadrgał spazmatycznie i zawirował w miejscu.Nie na próżnojednak zwano Hana mistrzem pilotów.W jednej chwili opanował szalejącą maszynę,uniósł ją nieznacznie w powietrze i skierował na powrót na właściwy kurs.Ukształtowanie terenu, nad którym się znajdowali, dawało im spore szanse ucieczki.Liczne zakręty, wąskie kaniony i wąwozy umożliwiały ukrycie się i przeczekanieniebezpieczeństwa.Przelatujące na dużej wysokości ślizgacze nie zdołałyby ich wyśledzić.Gdyby natomiast prześladowcy zdecydowali się na bezpośredni pościg, schodząc niżej,czekała ich niebezpieczna pogoń wśród półek skalnych i nawisów.Han od dobrych paru lat nie prowadził ślizgacza, lecz swego czasu był to jego ulubionypojazd.Przez pewien czas uczestniczył nawet w rajdach i pracował jako instruktorna kursach.Z przyjemnością i bez strachu myślał więc o zmierzeniu się z czwórkąprzeciwników.Obawiał się tylko jednego; istniało niebezpieczeństwo, że wrogie ślizgaczerozdzielą się dwa pozostaną w górze, a pozostałe ruszą do bezpośredniego pościgu.35@ Zemsta Hana Solo__Czym się przejmujesz? zawołała pasażerka, starającsię przekrzyczeć ryk silników. Przecież na pewno nie mają broni palnej!__To wcale nie oznacza, że nie mogą nas dostać w swojeręce! krzyknął nie odwracając głowy.Doszedł do wniosku, że towarzysząca mukobieta niewiele miała do czynienia ze ślizgaczami.Odpowiedziała coś, czego wskutekpanującego hałasu nie zrozumiał.W chwilę pózniej pojął, co zaniepokoiło kobietę.Wpadli w tak ostry zakręt, że, aby nierozbić się o skałę, Han zahamował raptownie.Ten przypadkowy manewr uratował im życie.Wiązka energetyczna dużej mocyeksplodowała dosłownie o parę metrów od lewej burty ślizgacza.Podmuch powietrza byłtak ogromny, że niewielkim stateczkiem cisnęło o drugą stronę kanionu.Sporo wysiłkukosztowało Hana opanowanie maszyny i powrót na właściwy kurs
[ Pobierz całość w formacie PDF ]