Podstrony
- Strona startowa
- Zelazny Roger Imie moje legion (SCAN dal 757)
- Zelazny Roger Imie moje legion
- Cook Glen A Imie Jej Ciemnosc
- Glen Cook A Imie Jej Ciemnosc
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- A imie jej Ciemnosc
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta (SCAN dal 82
- Linux Network Admistrator's Guide
- Shakespeare, William Julius Caesar
- Clarke Arthur C Tajemnica Ramy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dacia.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzecia trąba oznaj-mia, że gwiazda gorejąca upadnie na trzecią część rzek i zródeł wód.Tam, powiadamwam, zniknął nasz trzeci brat.I lękajcie się o czwartego, gdyż porażona będzie trzeciaczęść słońca, trzecia część księżyca i trzecia część gwiazdy, tak że zapadnie prawie zu-pełna ciemność.Kiedy wychodziliśmy z transeptu, Wilhelm zastanawiał się, czy w słowach starca niema szczypty prawdy. Ale zwróciłem mu uwagę to zakładałoby, że ten sam diabelski umysł, używa-jąc jako przewodnika Apokalipsy, przygotował trzy zgony, jeśli Berengar także nie żyje.Wiemy jednak, że śmierć Adelmusa z własnej była woli. To prawda rzekł Wilhelm ale ten diabelski albo chory umysł mógł zaczerp-nąć natchnienie ze śmierci Adelmusa, by przedstawić w sposób symboliczny pozostałedwie.I jeśli tak jest, Berengara winno się znalezć w rzece lub zródle.A nie ma wszak nirzek, ni zródeł w opactwie, a przynajmniej nie takie, by ktoś mógł w nich utonąć lub zo-stać utopiony. Są tylko łaznie rzuciłem prawie na chybił trafił. Adso! rzekł Wilhelm Wiesz, że to może być myśl! Aaznie! Ale już do nich zaglądali. Widziałem dzisiaj rano służbę, jak prowadziła poszukiwania, otworzyli drzwi bu-dynku łaziebnego i rzucili okiem do środka, nie rozglądając się dokładnie, nie szukalibowiem czegoś dobrze ukrytego, spodziewali się trupa, który leżałby teatralnie, jak trupWenancjusza w kadzi.Chodzmy zerknąć; jeszcze jest ciemno, ale wydaje mi się, że naszkaganek płonie ochoczo.211Tak uczyniliśmy i otworzyliśmy bez trudu drzwi budynku łaziebnego przylegającegodo szpitala.Były tam, oddzielone od siebie obszernymi zasłonami, wanny, nie przypominam jużsobie ile.Mnisi używali ich do zabiegów higienicznych, kiedy reguła wyznaczała od-powiedni dzień, Seweryn zaś stosował je ze względów leczniczych, nic bowiem nieuspokaja tak ciała i umysłu jak kąpiel.Kominek w kącie pozwalał z łatwością ogrze-wać wodę.Był zabrudzony świeżym popiołem, a przed nim leżał na boku wielki kocioł.Wodę można było brać z fontanki w rogu pomieszczenia.Zajrzeliśmy do pierwszych wanien, lecz były puste.Tylko ostatnia, z zaciągniętą za-słoną, była pełna, a obok niej leżała zmoczona szata.Na pierwszy rzut oka, w świe-tle lampki powierzchnia wody wydała się spokojna; kiedy światło padło głębiej, zo-baczyliśmy na dnie bezwładne i nagie ciało mężczyzny.Powoli wydobyliśmy je.Był toBerengar.I ten oznajmił Wilhelm ma naprawdę oblicze topielca.Rysy twarzy byłynabrzmiałe.Ciało, białe i miękkie, pozbawione owłosienia, zdawało się ciałem kobie-ty, poza sprośnym widokiem zwiotczałej pudendy.Zarumieniłem się, potem przebiegłmnie dreszcz.Przeżegnałem się, kiedy Wilhelm błogosławił zwłoki.DZIEC CZWARTYDZIEC CZWARTYLAUDAKiedy to Wilhelm i Seweryn badają zwłoki Berengara i spostrzegają czarny język, co jestosobliwe u topielca.Potem rozprawiają o nader bolesnych truciznach i o kradzieży doko-nanej w dawno minionych czasach.Nie będę mówił o tym, jak zawiadomiliśmy opata ani jak całe opactwo obudziło sięprzed godziną kanoniczną, ani o krzykach odrazy, ani o przerażeniu i bólu, jakie widaćbyło na wszystkich obliczach, ani jak wiadomość rozeszła się wśród całej ludnościrówni, nawet wśród famulusów, którzy czynili znak krzyża i szeptali zaklęcia.Nie wiem,czy tego ranka nabożeństwo odbyło się zgodnie z regułą ani kto wziął w nim udział.Japoszedłem za Wilhelmem i Sewerynem, którzy kazali owinąć ciało Berengara i położyćje na stole w szpitalu.Kiedy opat i inni mnisi oddalili się, herborysta i mój mistrz długo przyglądali sięzwłokom zimnym okiem ludzi medycyny. Zmarł utopiony rzekł Seweryn nie ma wątpliwości.Twarz jest obrzmiała,brzuch naprężony. Lecz nie został utopiony zauważył Wilhelm inaczej stawiałby opór zabójczejprzemocy i znalezlibyśmy koło wanny ślady wychlapanej wody.A przecież wszystkobyło uładzone i czyste, jakby Berengar zagrzał wodę, wypełnił wannę i z własnej wolizanurzył się w niej. To mnie nie dziwi rzekł Seweryn. Berengar cierpiał na drgawki i ja samwiele razy mówiłem mu, że ciepłe kąpiele sprzyjają ukojeniu wzburzonego ciała i ducha.Wiele razy prosił o pozwolenie wejścia do łazni.Tak samo mógł uczynić tej nocy. Poprzedniej zauważył Wilhelm gdyż ciało, jak sam widzisz, pozostawałow wodzie co najmniej przez dzień. Może być, że stało się to ubiegłej nocy zgodził się Seweryn.Wilhelm częściowowprowadził go w wydarzenia owej nocy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]