Podstrony
- Strona startowa
- Roberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzenia
- Roberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzenia
- Roberts Nora Marzenia 01 Smiale marzenia
- Neumann Robert The Internet Of Products. An Approach To Establishing Total Transparency In Electronic Markets
- Historyczne Bitwy 130 Robert Kłosowicz Inczhon Seul 1950 (2005)
- Zen and the Heart of Psychotherapy by Robert Rosenbaum PhD 1st Edn
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia (S
- QoS in Integrated 3G Networks Robert Lloyd Evans (2)
- Andre Norton Krysztalowy Gryf
- Stephen King To (rtf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przy właściwej organizacji i właściwym wyborze czasu wystarczy bezkrwawy przewrót.Niezręczność lub niecierpliwość prowadzi do wojny domowej, rozruchów, czystek, terroru.Wybacz mi, ale muszę stwierdzić, że dotychczas działaliście niezręcznie.Wyoh zbiło z tropu.- Co to za “właściwa organizacja”?- Funkcjonalna.Jak się projektuje silnik elektryczny? Czy wbudowałabyś w niego wannę dlatego tylko, że masz ją pod ręką? Czy potrzebny jest do niego bukiet kwiatów? Albo kupa kamieni? Nie, wykorzystuje się jedynie elementy niezbędne do jego działania i nie projektuje się większego silnika niż jest potrzebny.Ponadto konstrukcja musi obejmować zabezpieczenia.Przeznaczenie określa postać.Tak samo jest z rewolucją.Organizacja powinna być jak najmniej liczna - n i g d y nie należy przyjmować kogoś, kto po prostu chce do niej wstąpić.Ani przekonywać po to tylko, by inni dzielili nasze poglądy.Przyjmą je, gdy nadejdzie właściwa chwila.a jeśli nie, to znaczy, że wybraliśmy zły moment.Och, należy stworzyć program uświadamiania, ale jako osobne jednostki; agitprop nie stanowi części głównej struktury.Zajmijmy się więc główną strukturą: rewolucja zaczyna się od spisku, toteż struktura powinna być niewielka, tajna i zorganizowana tak, by zminimalizować straty spowodowane przez zdrajców - bo zdrajcy z a w s z e byli i będą.Najlepsze rozwiązanie to system komórkowy; do tej pory nie wymyślono lepszego.Dużo atramentu wylano przy rozważaniach nad optymalną wielkością komórki.Moim zdaniem historia dowodzi, że najlepsza jest komórka trzyosobowa - więcej osób nie dogada się nawet, kiedy zjeść razem obiad, nie mówiąc już o zdecydowaniu się na strajk.Manuelu, masz dużą rodzinę; czy głosujecie nad porą kolacji?- Boże, nie! Mama ją ustala.- Ach.- Profesor wyjął z sakwy notatnik i zaczął w nim rysować.- Oto drzewo komórek trzyosobowych.Gdybym chciał przejąć władzę nad Luną, zacząłbym od naszej trójki.Wybralibyśmy spośród siebie przewodniczącego.Nie bawilibyśmy się w głosowanie, wybór byłby oczywisty - chyba że źle się dobraliśmy.Znalibyśmy następnych dziewięciu, trzy komórki.ale każda komórka znałaby tylko jedno z nas.- Wygląda to jak wykres komputerowy - logika trójkowa.- Czyżby? Na następnym poziomie łączność można zorganizować na dwa sposoby: Ten towarzysz, na drugim poziomie, zna szefa swej komórki i dwóch pozostałych członków swej komórki, a na trzecim poziomie zna trzech członków swej podkomórki - podkomórki swych kolegów może znać albo nie.Pierwsza metoda sprzyja bezpieczeństwu, druga umożliwia dwukrotnie szybszą odbudowę struktury po wsypie.Powiedzmy, że nasz przyjaciel nie zna podkomórek swych kolegów - Manuelu, ilu może on zdradzić? Nie mów, że nie zdradzi; w dzisiejszych czasach każdego można poddać praniu mózgu, włącznie z krochmaleniem i prasowaniem, i przerobić, na co się chce.A więc, ilu?- Sześciu - odpowiedziałem.- Swego szefa, dwóch kolegów, trzy osoby z podkomórki.- Siedmiu - poprawił Profesor - zdradza też siebie.Pozostaje do odbudowy siedem ogniw na trzech poziomach.Jak?- To chyba niemożliwe - sprzeciwiła się Wyoh.- Wszystko będzie tak poszatkowane, że rozleci się na kawałki.- Manuelu? Ćwiczenie dla ucznia.- Cóż.chłopcy z dołu muszą przesłać jakoś wiadomość o trzy poziomy wzwyż.Nie muszą wiedzieć do kogo, wystarczy, że wiedzą dokąd.- Właśnie!- Ale, Profesorze - mówiłem dalej - można urządzić to lepiej.- Doprawdy? Manuelu, ten problem wałkowało wielu teoretyków rewolucji.Ufam im na tyle, że założę się z tobą - powiedzmy, dziesięć do jednego.- Nie przyjmę, bo nie jestem rozbójnikiem.Weźmy te same komórki i ustawmy je w otwartą piramidę czworościanów.W miejscach, gdzie stykają się wierzchołki, jeden facet zna drugiego, z sąsiedniej komórki - wystarczy, jeśli będzie wiedział, jak przesłać mu wiadomość.Łączność nigdy się nie zerwie, bo odbywa się nie tylko pionowo, ale i poziomo.Trochę jak w sieci neuronowej.Dlatego można zrobić człowiekowi dziurę w głowie i wyjąć kawałek mózgu, a on będzie myśleć prawie równie sprawnie, jak przedtem.Nadmierna objętość, bocznikowanie wiadomości.Zniszczona część nie zostaje odbudowana, ale całość nadal działa.- Manuelu - rzekł z powątpiewaniem Profesor - czy mógłbyś to naszkicować? Brzmi to nieźle, ale stoi w takiej sprzeczności z tradycyjną doktryną, że muszę to zobaczyć.- Cóż.lepiej by to wyszło na holoploterze.Ale spróbuję
[ Pobierz całość w formacie PDF ]