Podstrony
- Strona startowa
- Frank J. Williams, William D. Pederson Lincoln Lessons, Reflections on America's Greatest Leader (2009)
- Frank Cass Britain and Ballistic Missile 1942 2002
- Brian Herbert & Kevin J. Anderson Dune House Atreides
- Dikotter Frank Wielki głód
- Michelle Moran Heretycka Królowa
- Frank Herbert Dune 5 Heretics of Dune
- J. K. Rowling 3 Harry Potter i więzień Azkabanu
- Sapkowski Andrzej Narrenturm
- Brown Dan Anioly i demony (2)
- Long Julie Anne Siostry Holt 02 Urocza i nieznoÂśna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DobrÄ… chwilÄ™ trwaÅ‚o, nim dotarÅ‚o do niego to, co powiedziaÅ‚a.Jego umysÅ‚ wyÅ‚owiÅ‚ jednak najważniejszÄ… kwestiÄ™.- Sojusznikami?- DomyÅ›lam siÄ™, że Tuek byÅ‚ trudnym partnerem do dyskusji.Oferujesz takiemu oczywiste korzyÅ›ci, a on ciÄ…gle swoje.WyÅ›wiadÂczyÅ‚eÅ› przysÅ‚ugÄ™ niektórym kapÅ‚anom, zabijajÄ…c go.- Oni sÅ‚yszeli?- OczywiÅ›cie.Przedyskutujmy teraz proponowany przez ciebie monopol przyprawowy.Nasz nieodżaÅ‚owany zmarÅ‚y mówiÅ‚, że o tym wspomniaÅ‚eÅ›.Zobaczymy, czy potrafiÄ™ odgadnąć rozmiary waszej oferty.- Moje rÄ™ce - jÄ™knÄ…Å‚ Waff.- Wciąż żyjesz - ucięła.- DziÄ™kuj Bogu, że jestem taka mÄ…dra.MogÅ‚am ciÄ™ zabić.- Tak byÅ‚oby lepiej - powiedziaÅ‚, odwracajÄ…c gÅ‚owÄ™.- Nie dla Bene Tleilax i z pewnoÅ›ciÄ… nie dla zakonu żeÅ„skiego -powiedziaÅ‚a.- Niechże siÄ™ zastanowiÄ™.Tak, obiecaÅ‚eÅ› dostarczyć na Rakis nowe żniwiarki przyprawowe, te najnowsze, które unoszÄ… siÄ™ w powietrzu i dotykajÄ… ziemi tylko gÅ‚owicami zgarniaczy.- PodsÅ‚uchiwaÅ‚aÅ›!- Nic podobnego.Propozycja niezmiernie atrakcyjna, tym bardziej, że jestem pewna, iż Ixianie dostarczÄ… je za darmo, majÄ…c w tym wÅ‚asny cel.Mam mówić dalej?- PowiedziaÅ‚aÅ›, że jesteÅ›my sojusznikami.- Monopol zmusi GildiÄ™ do zakupu wiÄ™kszych iloÅ›ci ixiaÅ„skich maszyn nawigacyjnych - ciÄ…gnęła Odrade.- W każdej chwili bÄ™dzieÂcie jÄ… mogli zgnieść.Waff podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™.Kiedy siÄ™ ruszyÅ‚, fala bólu przeszyÅ‚a jego poÅ‚amane rÄ™ce.Nie mógÅ‚ powstrzymać jÄ™ku.CierpiaÅ‚, ale obserwowaÅ‚ Odrade spod przymkniÄ™tych powiek.Czy te wiedźmy naprawdÄ™ wieÂrzÄ…, że do tego ogranicza siÄ™ plan Tleilaxan? Nadzieja, że Bene GesÂserit daÅ‚yby siÄ™ tak wywieść w pole, byÅ‚a nikÅ‚a.- OczywiÅ›cie nie taki byÅ‚ wasz podstawowy plan - powiedziaÅ‚a Odrade.Waff wybaÅ‚uszyÅ‚ oczy.CzytaÅ‚a w myÅ›lach!- StraciÅ‚em honor - rzekÅ‚.- Kiedy darowaÅ‚aÅ› mi życie, darowaÅ‚aÅ› mi bezużyteczny Å›mieć.- I skuliÅ‚ siÄ™ z powrotem.Odrade zaczerpnęła gÅ‚Ä™boki oddech.Czas spożytkować wyniki analiz KapituÅ‚y.NachyliÅ‚a siÄ™ do ucha Waffa i szepnęła:- Szariat jeszcze ciÄ™ potrzebuje.Waff wydaÅ‚ zduszony okrzyk.Odrade usiadÅ‚a.Ten okrzyk mówiÅ‚ wszystko.Analiza zostaÅ‚a poÂtwierdzona.- MyÅ›laÅ‚eÅ›, że znajdziesz lepszych sprzymierzeÅ„ców wÅ›ród RozÂproszonych - powiedziaÅ‚a.- Te Czcigodne Macierze i inne sprzedajne kreatury podobnego pokroju.Pytam ciÄ™: czy Å›wimak sprzymierza siÄ™ ze swojÄ… mierzwÄ…?To pytanie sÅ‚yszaÅ‚ Waff dotÄ…d tylko w kehlu.PobladÅ‚, oddychaÅ‚ pÅ‚ytko i nierówno.Jej sÅ‚owa niosÅ‚y ukryte znaczenia.ZmusiÅ‚ siÄ™, by ból ramion odsunąć na dalszy plan.Sojusznicy, mówiÅ‚a.WiedziaÅ‚a o Szariacie! SkÄ…d mogÅ‚a to wiedzieć?- Jak którekolwiek z nas mogÅ‚oby zlekceważyć korzyÅ›ci pÅ‚ynÄ…ce z sojuszu miÄ™dzy Bene Tleilax i Bene Gesserit? - spytaÅ‚a.Sojusz z wiedźmami powindahów? W gÅ‚owie Waffa panowaÅ‚ kompletny zamÄ™t.Sporo wysiÅ‚ku kosztowaÅ‚o go zapomnienie o bólu rÄ…k.Ta chwila byÅ‚a tak krucha! CzuÅ‚ cierpki posmak u nasady jÄ™zyka.- O! - odezwaÅ‚a siÄ™ Odrade.- SÅ‚yszysz? KapÅ‚an Krutansik i jego frakcja sÄ… już pod drzwiami.ZaproponujÄ… ci, żeby jeden z twoich TanÂcerzy Oblicza przybraÅ‚ postać Å›wiÄ™tej pamiÄ™ci Hedleja Tueka.Każdy inny wariant wywoÅ‚aÅ‚by zbyt wielkie zamieszanie.Krutansik to mÄ…Âdrala, który dotÄ…d trzymaÅ‚ siÄ™ na uboczu.Jego wujek Stiros nieźle go wyszkoliÅ‚.- Co zyskuje wasz zakon na przymierzu z nami? - wyjÄ…kaÅ‚ Waff.Odrade uÅ›miechnęła siÄ™.Teraz mogÅ‚a już mówić prawdÄ™.To byÅ‚o Å‚atwiejsze i czÄ™sto stanowiÅ‚o potężny argument.- Przetrwanie burzy, na którÄ… zbiera siÄ™ wÅ›ród Rozproszonych - rzekÅ‚a.- A także przetrwanie dla Tleilaxan.JesteÅ›my jak najdalsze od tego, żeby chcieć zguby tych, którzy wyznajÄ… WielkÄ… WiarÄ™.Waff aż skuliÅ‚ siÄ™ ze strachu.PowiedziaÅ‚a to na gÅ‚os! Potem zrozuÂmiaÅ‚.Co z tego, że inni mogli usÅ‚yszeć? I tak nie byli zdolni przenikÂnąć tajemnicy ukrytej w jej sÅ‚owach.- Nasze matki sÄ… gotowe.- Odrade spojrzaÅ‚a mu prosto w oczy i zÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚oÅ„ w znak zensunnickiego kapÅ‚ana.Waff czuÅ‚, że ciasna obrÄ™cz, Å›ciskajÄ…ca mu pierÅ›, rozluźnia siÄ™.Rzecz nie do przewidzenia, nie do pomyÅ›lenia, nie do uwieÂrzenia, byÅ‚a prawdÄ…! Bene Gessert nie byÅ‚y powindahami! Teraz caÅ‚y wszechÅ›wiat pójdzie za Bene Tleilax ku Å›wiatÅ‚u Prawdziwej Wiary! Bóg nie dopuÅ›ci, by staÅ‚o siÄ™ inaczej.A już zwÅ‚aszcza nie tu, na planecie Proroka!Biurokracja niszczy inicjatywÄ™.Niewielu rzeczy biurokraci nienawidzÄ… tak bardzo, jak innowacji, szczególnie tych innowacji, które dajÄ… lepsze efekty od zastarzaÅ‚ej rutyny.Ulepszenia zawsze sprawiajÄ…, że ci na szczycie piramidy wydajÄ… siÄ™ niedorzeczni.A kto lubi wyglÄ…dać niedorzecznie?"Metoda prób i bÅ‚Ä™dów w zarzÄ…dzaniu.Poradnik."(z Archiwum Bene Gesserit)Raporty, podsumowania oraz rozsypane sÅ‚odycze leżaÅ‚y rzÄ™dami na dÅ‚ugim stole, przy którym siedziaÅ‚a Taraza.Poza nocnÄ… wartÄ… i najÂważniejszymi sÅ‚użbami, KapituÅ‚a już spaÅ‚a.Do prywatnych pokoi TaÂrazy docieraÅ‚ tylko znajomy szum dziaÅ‚ajÄ…cych instalacji.Dwie lampy dryfowe wisiaÅ‚y nad stoÅ‚em, kÄ…piÄ…c ciemny drewniany blat i rzÄ™dy papieru ryduliaÅ„skiego w powodzi żółtego Å›wiatÅ‚a.Okno za stoÅ‚em odbijaÅ‚o obraz pokoju jak pociemniaÅ‚e lustro.Archiwa!Nad stoÅ‚em holoprojektor bÅ‚yskaÅ‚ ciÄ…gle nowymi danymi - kolejÂnymi fragmentami, skrawkami, po które siÄ™gnęła.Taraza nie miaÅ‚a zaufania do archiwistek, choć to uczucie byÅ‚o raÂczej ambiwalentne, bo równoczeÅ›nie rozpoznawaÅ‚a w nim głód daÂnych.Ale Archiwa KapituÅ‚y na oko byÅ‚y tylko dżunglÄ… skrótów, speÂcjalnych notek, zakodowanych uzupeÅ‚nieÅ„ i przypisów.Korzystanie z takiego materiaÅ‚u czÄ™sto wymagaÅ‚o pomocy mentata-tÅ‚umacza albo - co byÅ‚o o wiele gorsze, gdy byÅ‚a bardzo zmÄ™czona - zmuszaÅ‚o jÄ… do grzebania siÄ™ w Innych Wspomnieniach.Wszystkie archiwistki byÅ‚y oczywiÅ›cie mentatkami, ale dla Tarazy nie stanowiÅ‚o to żadnej pocieÂchy.Nigdy nie można byÅ‚o normalnie zajrzeć do archiwalnych zapiÂsów.WyÅ‚aniajÄ…ce siÄ™ z nich interpretacje przeważnie musiaÅ‚a przyjÂmować na sÅ‚owo od tych, które je przynosiÅ‚y, albo też - makabra! - polegać na mechanicznym systemie poszukiwania danych.To z kolei uzależniaÅ‚o od tych, którzy obsÅ‚ugiwali system.W efekcie funkcjoÂnariuszki dysponowaÅ‚y wiÄ™kszÄ… wÅ‚adzÄ…, niż Taraza skÅ‚onna by byÅ‚a im przyznać.Uzależnienie!Taraza nie cierpiaÅ‚a uzależnienia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]