Podstrony
- Strona startowa
- Christian Apocrypha and Early Christian Literature. Transl. By James
- James L. Larson Reforming the North; The Kingdoms and Churches of Scandinavia, 1520 1545 (2010)
- James Wallance Bill Gates i jego imperium Micr
- Mary Joe Tate Critical Companion to F. Scott Fitzgerald, A Literary Reference to His Life And Work (2007)
- Kosinski Jerzy Gra (2)
- Pardo Robert The Evaluation And Optimization Of Trading Strategies, Second Edition
- Reilly Matthew Siedem cudów starożytnoÂści
- Heinlein Robert A Luna to surowa pani (3)
- Potocki.Jan Rękopis.znaleziony.w.Saragossie
- Haldeman Joe i Jack Nie Ma Ciemnosci (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vader.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To chyba nie będzie nic złego, jeżeli zajrzy doe-maili wysłanych do niej przez Felicity.żeby znów usłyszeć jej głos,pośmiać się z jej wygłupów.Wiedziała wprawdzie, że to tak, jakbybuszowała po cudzym pamiętniku, wytłumaczyła sobie jednak, że towcale nie to samo, że przecież ma absolutne prawo przeczytać jeszcze razlisty, które Felicity i tak już do niej wysłała.Znała hasło Felicity i bez trudu otworzyła folder wysłanych ele-mentów.E-maile wyświetliły się w kolejności chronologicznej i Harrietpoczuła, że przeszedł ją dreszcz, gdy ujrzała, że ostatni z nich zostałwysłany na dzień przed śmiercią Felicity i Jeffa.Zauważyłateż, że wysłano go na adres Harriet_Swift@yahoo.co.uk.Rzuciłaokiem na poprzednie adresy.Cofając się o tygodnie i miesiące dostrzegła,że dwa adresy najwyrazniej powtarzają się znacznie częściej od innych ito ją zaintrygowało.Było mniej więcej tyle samo listów doHarriet_Swift@yahoo.co.uk i do MissTechie@btinternet.co.uk.DlaHarriet było to dziwne uczucie, bo o ile osoba MissTechie była jej dobrzeznajoma, jako że był to najczęściej używany przez nią adres internetowy,to nie miała pojęcia, z kim Felicity korespondowała posługując sięimieniem i nazwiskiem Harriet Swift.Ona sama, Harriet, nigdy nie miałaskrzynki na Yahoo.Istniał tylko jeden sposób na poznanie prawdy, ale czy należało się doniego uciec? Jej ręka zawisła nad myszą.Klik.Z pewnością nie tego się spodziewała.Tekst był krótki i pozbawionysensu.Wyglądał na zaszyfrowany.Kiedy jednak Harriet przyjrzała mu sięuważniej, zorientowała się, że nie był to byle jaki szyfr.Był to kod, któryw dzieciństwie Harriet wraz z siostrą opracowały na własny użytek.Zapomniała o nim wiele lat temu, ale teraz fala wspomnień powróciła.Pewnego deszczowego niedzielnego popołudnia siedziały obie na łóżkuHarriet i to ona wpadła na ten pomysł.Nie był to żaden szyfr na miaręstandardów Bletchley Park, po prostu chodziło o to, żeby nie zostawiaćżadnych spacji między słowami, nie posługiwać się interpunkcją anidużymi literami.Litery zastępowało się znakami następującymi po nichw alfabecie - na przykład TAK zapisywało się jako UL.Strasznie im sięto spodobało i potem cąłymi godzinami pisały do siebie tajemne listy.Patrząc na ten tekst, Harriet zrozumiała, że Felicity mogła posłużyć siętajnym kodem z ich dzieciństwa tylko w jednym celu: chciała zachowaćtreść tej korespondencji w sekrecie.Przypomniały jej się słowa Milesa otym, że ponoć posiada wybitne kwalifikacje moralne w dziedzinie dobra izła.muszę cię rozczarować,Miles" - wyszeptała, wstając z krzesła i przechodząc przez pokój, żebyzamknąć drzwi.Miała przeczucie, że na czymś takim nikt nie powinienjej przyłapać.Sięgnęła po długopis i kawałek papieruz szuflady biurka Carrie, zabierając się za mozolne odcyfrowywaniezakodowanej wiadomości.Gdy uporała się z tym, odchyliła się do tyłu iprzeczytała ją jeszcze raz.Zniłam o tobie dziś w nocy.Byłiśmy spleceni ramionami, ale typłakałeś.Powiedziałeś, że twoje serce pęka.%7łe pęka przeze mnie.Powiedz mi, że to nieprawda.Nie mogłabym żyć ze świadomością, żesprawiam ci ból.Wiesz, jak bardzo cię kocham - zawsze o tym wiedziałeś- ale musisz być cierpliwy.Zaufaj mi, proszę, to już nie potrwa długo.Dajmi tylko jeszcze trochę czasu.Jesteś dla mnie wszystkim.Wszystkim.Trzaśnięcie drzwi na dole wyrwało Harriet z zamyślenia; drgnęłanerwowo i zamknęła program mailowy.Czym prędzej wyłączyłakomputer, złożyła kartkę papieru, na której zapisała list i wsunęła ją dokieszeni.Co za odkrycie.Felicity miała kochanka.Nie do pojęcia.Jej rodzonasiostra.A Harriet była taka pewna, że Felicity nigdy nic przed nią nieukrywała.Najpierw pomyślała, że powinna wyczyścić komputer i sformatowaćdysk.Nikt inny nie ma prawa natrafić na to, co jej zdarzyło się znalezć.Dla ojca byłby to prawdziwy wstrząs, gdyby miał się dowiedzieć, żeFelicity wiodła podwójne życie, że nie była wcieleniem doskonałości.Potem jednak zaczęła zastanawiać się, kim był ten mężczyzna, zktórym spotykała się Felicity.Przeszukując swoje wspomnienia,próbowała przypomnieć sobie, czy jakieś imię pojawiało się wrozmowach częściej od innych, ale bez skutku.Choć było to wbrew jejnaturze, Harriet wiedziała, że nie zdoła się powstrzymać i przeczyta innelisty.Chciała wiedzieć, kto znaczył tak wiele dla jej siostry.Kto był dlaFelicity wszystkim.Rozdział dwudziesty trzeciGemma była zazwyczaj jedną z najuważniejszych uczennic w klasie,ale tego dnia podczas lekcji filozofii nie była w stanie skupić się nazagadnieniach racjonalizmu Kartezjusza.Minęły dwa tygodnie od wyznania Suzie, ale Gemma wciąż nie mogłaprzyjść do siebie i uwierzyć, że jej siostra narobiła takiego bigosu.Ależbyła głupia! Jak mogła tak po prostu zajść w ciążę? Jednak kiedyzadawała sobie to pytanie, w gruncie rzeczy znała odpowiedz.Przecieżjej i Marcelowi zdarzyło się coś podobnego w Paryżu.Za każdym razem,gdy o tym myślała - o tym wieczorze, kiedy zabrakło im prezerwatyw -przechodził ją zimny dreszcz.Byli wtedy na górze, w jego sypialni i nagleogarnęło ich tak wielkie pożądanie, że zrobili to, gdy Veronique była włazience obok.Gemma powiedziała mu, że wszystko będzie dobrze, byletylko uważał i wycofał się w ostatniej chwili.To był tylko jeden, jedynyraz - kiedy indziej zawsze pamiętali, żeby zachować środkibezpieczeństwa - tyle że przecież jeden raz wystarczy.Co ją wtedyopętało? No nic, jedno jest pewne, takiego błędu nigdy więcej niepopełni.Nie ma mowy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]