Podstrony
- Strona startowa
- Carter Scott Cherie Jesli milosc jest gra
- Martin George R.R Gra o tron (SCAN dal 908)
- Card Orson Scott Gra Endera
- Cortazar Julio Gra w klasy (3)
- Cortazar Julio Gra w klasy (2)
- Martin George R.R Gra o tron
- Cortazar Julio Gra w klasy
- Stephen King Gra Gerarda
- Astolphe de Cuistine Listy z Rosji
- Toland John Bogowie wojny t.1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bless.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy odezwała się sekretarka, poprosił do telefonu jej szefa.- Kogo mam zaanonsować? - zapytała.- Moje nazwisko River - odparł Osten.- Swanee River.- Pan Swanee River? - powtórzyła podejrzliwie.- Tak.- Pan Blaystone jest w tej chwili bardzo zajęty.Ma konferencję.Nie mogę mu przeszkadzać.Obawiam się, że będzie pan musiał podać mi swój numer i.- Niech pani zdobędzie się na odwagę - przerwał jej Osten - i powie mu tylko, że dzwoni Swanee River.Pan Blaystone oczekuje mojego telefonu.Jestem, że się tak wyrażę, jego łabędzim śpiewem! - zachichotał.Wkrótce po drugiej stronie usłyszał kordialny, oficjalny głos Blaystone'a.- Halo? Pan River? Swanee River? Oddzwonię do pana z mojego prywatnego aparatu.Gdzie pan jest?- W gotującym się kotle.- Gotującym się kotle?- Tak.Na Manhattanie latem - powiedział Osten i podał Blaystone'owi numer telefonu, z którego dzwonił.Minutę po tym, jak odłożył słuchawkę, zadzwonił Blaystone.- Pańska depesza z nowym nazwiskiem przyszła dwa tygodnie temu - zaczął z wyrzutem.- Od tamtej pory czekałem, że się pan odezwie.- Byłem zajęty - odparł Osten.- A poza tym rozmawialiśmy ze sobą całkiem niedawno.- Niedawno? To było sześć miesięcy temu! Musi pan pamiętać - ciągnął z przesadną emfazą - że nie mam żadnego sposobu, absolutnie żadnego, żeby skontaktować się z panem, kiedy jest mi pan potrzebny.A właśnie teraz potrzebuję pana.Jest mnóstwo dokumentów, któreGoddard musi podpisać, i to szybko.Tymczasem wszystko, co mam, to pański głos w słuchawce, te rozmowy i różne pseudonimy, z których każdy odwołuje wszystkie poprzednie.Wie pan, o czym mówię?- Tak.Powtarza pan to za każdy razem, kiedy dzwonię.Coś jeszcze?- Tak! Na początek potrzebuję od pana nowego upoważnienia na transfer pańskich zagranicznych honorariów za ostatni album.W niecały miesiąc ten longplay zarobił sumę równą pańskiej zaliczce.W Wielkiej Brytanii pobił pan rekord wszechczasów.Niech pan sobie wyobrazi! W samej tylko Wielkiej Brytani! W Ameryce Łacińskiej pańskie hiszpańskojęzyczne piosenki sprzedają się.- Proszę wysiać pieniądze na ten sam numer konta w Szwajcarii, który podałem panu ostatnim razem - przerwał mu Osten.- W porządku.Ale potrzebuję podpisu Goddarda na nowych formularzach podatkowych.I proszę nie zmieniać kształtu litery „G” w swoim podpisie, tak jak pan to zrobił ostatnim razem.Nie mamy potem jak się z panem skontaktować, żeby pan go potwierdził! To jedyny dowód tożsamości, jaki pan posiada, przynajmniej jeśli chodzi o nas i o urząd podatkowy.Następnie jest sprawa Etiudy Klasyków.Przygotowałem tę odnowioną dwuletnią umowę, na mocy której pan, to znaczy Goddard, zwraca Nokturnowi koszty dystrybucji i promocji Etiudy Klasyków, włączając w to opłaty agentów i całą resztę.Nowy kontrakt trzymany jest w całkowitej tajemnicy, podobnie jak ten, który właśnie wygasa, i Etiuda nie ma prawa wiedzieć, czy choćby domyślać się, że to pan pozwala jej istnieć.- I niech tak zostanie - powiedział Osten.– Etiuda nie jest jedyną firmą, którą utrzymuję przy życiu.Dzięki mnie funkcjonują również Nokturnowe Nagrania.- Tak, oczywiście - zgodził się skwapliwie Blaystone - ale to nie jest tajemnicą.- Przerwał.- Pan oczywiście zdaje sobie sprawę, że bez pańskich subwencji Etiuda poszłaby na dno całe lata temu! A jeśli nadal będzie ją pan dofinansowywał tak jak dotąd, to i pan może pójśćjej śladem.Czy wie pan, ile kosztuje utrzymanie jej na powierzchni? Za te pieniądze mógłby pan nawet wskrzesić Beethovena!- Nie będę musiał, jeśli utrzymam przy życiu Etiudę.- Och, wiem, wiem - powiedział Blaystone i Osten usłyszał ciepły ton w jego głosie.- Ale śmiać mi się chce za każdym razem, kiedy myślę o tym biednym starym snobie, który kieruje Etiudą.I jak po wielkopańsku pozwala nam sprzedawać swoją wybraną listę klasyków! Gdyby tylko wiedział! Powinien zobaczyć tę górę zwrotów, jaka do nas przychodzi!- Co pan zrobił z ostatnimi zwrotami?- Zgodnie z pańską instrukcją rozdaliśmy wszystkie nie sprzedane longi, tysiące płyt, powinienem dodać, szkołom, szpitalom i bibliotekom muzycznym na całym świecie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]