Podstrony
- Strona startowa
- Peter Charles Hoffer The Brave New World, A History of Early America Second Edition (2006)
- The NASA History Series Donald L. Mallick The Smell of Kerosene, A Test Pilot's Odyssey (#2) (2004)
- Historyczne Bitwy 130 Robert Kłosowicz Inczhon Seul 1950 (2005)
- Natan M. Meir Kiev, Jewish Metropolis; A History, 1859 1914 (2010)
- D'Amato Brian Królestwo Słońca 01 2
- Stephen King Marzenia i Koszmary 2 (3)
- Kraszewski Józef Ignacy Pogrobek
- Aleksander Kondratow Zaginione cywilizacje
- Masterton Graham Dzinn (SCAN dal 1029) (3)
- Grisham John Ława Przysięgłych
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dudi.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mnie też wtenczas dostało się tam być.Wszystkich to bolało i sarkali na to.Ale jeden AndrejGalicinow", [człowiek] animuszu dobrego, i urody pięknej, wypadł na takie słowa do pana Gąsiowskiego.„Panowie Polacy, krzywda się nam od was wielka dzieje.Myśmy królewicza za pana przyjęli, wy go nam nie dajecie.Imieniem królewskim, [a] nie jego, listy do nas piszą.Pod tytułem królewskim daniny i urzędy dają, jako to i teraz widzicie.Ludzi małej kondycjej z nami wielkimi werstają, jakoby równają.Albo się nam to więcej niechaj nie dzieje, albo nas uczyńcie wolnymi od naszego chrestnego całowania; a my będziem o sobie przemyślać."I tak wtenczas rozszedł się z nimi pan Gąsiowski, a od tego czasu wpadł u nas Galiczyn we złe rozumienie.Potem z domu jego z wolą bojar nie dano mu wychodzić i dano mu przy sta wy3.Tu już im dalej, tośmy byli w większym niebezpieczeństwie.Minął mięsopust, przyszedł i post.Leponow w tamtych odległych krainach gromadził wojska; już się odkrywała coraz to znaczniejsza rebelia.Gwoli czemu przyszło do tego, choć w takiej naszej małości ludzi, że musiał pan Gąsiewski słać na rozgromienie jednej kupy do Sierpu-chowa Krzysztofa Wasicińskiego z kilką chorągwi.Przyszła potem Kwietna Niedziela4, tam była największa okazja tumultu; bo w ten dzień patriarcha wyjeżdża wodę święcić na rzekę1 zdawano, przekazywano[2] Kniaź Andrzej Wasilewicz Golicyn - jeden ze znaczniejszych bojarów należących do dumy.3 z roś.- straż4 W 1611 r.-27 marca.Historia moskiewskiej wojny.87Moskwę i bywa przy tej ceremoniej konkurs1 niemały.Dawali nam przyczyny w ten dzień, bo w tamtych dalszych miastach zabili ze dwóch naszych, drudzy pobici uszli, ale cierpieliśmy, nie bardzośmy ufali swojej potędze.Jakoż dosyć słaba była na takie miasto, w którym się liczyło sto osiemdziesiąt tysięcy i coś jeszcze dworów.Przymówił nam w ten dzień Sołtikow" bojarzyn, nam bardzo przychylny; „a to wam dzisia Moskwa dała przyczynę, a wyście ich nie bili; a toż was oni we wtorek przyszły będą bić; a ja tego zdać nie budu, wziąwszy swoje żonę, pojadę do króla".Bo on tak rozumiał, że Moskwę było trzeba uprzedzić, niżby im od Leponowa jakie posiłki do miasta weszły; a na wtorek spodziewał się ich pewnie.My już na ten wtorek opatrowaliśmy się, na baszty i na bramy Kitajgrodowe i Krymgrodowe działa windowali.Awo w samy Wtorek Kwietny stało się tak nad spodziewanie, i nasze, i Moskwy, bo Moskwa jeżeli co zamyśliwała, czekała głów, po naszemu wodzów, których między sobą nie mieli; bo przedniejsi bojarowie z nami trzymali, i w ten dzień bezpiecznie targowali i przedawali w Kitajgrodzie, bo tam był skład wszystkich towarów i wszystkich kupi przedniej-szych.Mikołaj Kosakowski począł z rynku przymuszać zwosczyków, co na to stawaj ą sankami, a lecie z wozmi, aby kędy komu trzeba, tylko im zapłacić, wieźli; żeby pomogli windować działa, na bramę u Lwicy; bo mu to było poruczone.Stąd początek tumultu, że zaraz gwardia krymgrodowa niemiecka, których było osiem set, co z onych kłuszyńskich pod regimentem pana Borkowskiego na służbę królewską zostali, rzucili się na on hałas i poczęli Moskwę zabijać.A potem co żywo z naszych rzucili się do broni i zabito tego dnia Moskwy w samym Kitajgrodzie do sześci albo siedmi tysięcy.W samych sklepach, które są na kształt Sukiennic krakowskich, kletkami to zowią, legł trup na trupie gęsto bardzo.Drudzy uchodzili z bram, sprawując się, „żeśmy nic nie winni".Jam ich swoją bramą wypuścił do półtora tysiąca i bićem ich nie dał.Zatem już wszczął się wielki rozruch w[1] zbiegowisko[2] Michał Lwowicz Sołtykow - był zwolennikiem obu Dymitrów, a potem królewicza Władysława.88 Mikołaj MarchockiBiałym Murze, gdzie niektórych naszych chorągwie, stanowiska mieli.Biła się Moskwa z tamtymi, i u tamtych była to rzecz niespodziewana; przyszło tamtym naszym ustępować do nas do Kitaj grodu i do Krymgrodu.Już wrzawa tu powstała po wszystkich, jak wielkie są, miastach.We dzwony na gwałt wszędy dzwoniono.Myśmy się zawarli w tych dwóch zamkach w Krymgrodzie i Kitaj grodzie wszyscy.Rada, co w tym czynić dalej, nagła musiała być.[WJpadliśmy na to, na co w mniejszej rzeczy w Osipowie spróbowaliśmy; ogniem wykurzyć nieprzyjaciela.Kusiliśmy się zapalić z kilku miejsc.Długo [się jednak] bronili.Przyszło się z nimi strzelać, wycieczki czyniąc, [i] przyszło do tego, żeśmy w kilka miejsc ogień założyli.Dał Pan Bóg do tego wiatr taki, że sam rozżarzał ogień, a od nas na przeciwną stronę niósł.Przyszło do tego ku wieczorowi, że i w nasz Kitaj gród ogień wiatr zaniósł, że się kilka dworów zapaliło.Dał Pan Bóg taką pamięć, że księża to miejsce, gdzie się zajęło, obeszli z Najświętszym Sakramentem.Stanął ogień jak w słup; i nie zajęło się nic więcej, choć nie broniono.Tylko to zgorzało.Nasi wtenczas, kiedy się to u nas było zajęło, odbieżeli bram swoich i blamków, tylko się do tłumoków swoich rzucając.Pan Bóg sam był naszym stróżem, że się Moskwa z Białego Muru do naszych bram nie rzuciła.Tak nam ten dzień zszedł.Noceśmy niespokojną mieli, bo wszędzie po cerkwiach, po basztach na gwałt dzwoniono
[ Pobierz całość w formacie PDF ]