Podstrony
- Strona startowa
- IGRZYSKA ÂŒMIERCI 01 Igrzyska ÂŒmierci
- Michael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwa
- Chattam Maxime Otchłań zła 01 Otchłań zła
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- Vinge Joan D Krolowe 01 Krolowa Zimy
- Roberts Nora Marzenia 01 Smiale marzenia
- Andrzej.Sapkowski. .Ostatnie.Zyczenie.[www.osiolek.com].1
- Brown Dan Kod Leonarda da Vinci (4)
- Małecka Karolina Cherem
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vader.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podczas tej fazy powoli wzrasta współ-czynnik inteligencji ponad przeciętny poziom charakterystyczny dladanego osobnika.Przytrafiło się to nawet ślimakom, które wbrew po-wszechnym przekonaniom także posiadają inteligencję, a zatem i jejwspółczynnik, choć do poziomu Goethego trochę im brakuje.Ma-kaki nauczyły się dziesiątek nowych znaków rąk.Zaczęły rozwiązy-wać układanki dla pięciolatków.Zorganizowały wspólnie ucieczkę zklatek, wyznaczając jednego, który włączy alarm przeciwpożarowy wporze ich kąpieli.Przypominało to scenę z tego filmu o superinte-ligentnych szczurach laboratoryjnych, Tajemnica IZBY".A kiedy faza inteligencji osiągała szczyt, zaczynały się zmiany nainnych, dziwniejszych polach - ujawniały się umiejętności, jakichnie mogły sprawdzić testy IQ.Na przykład małpy zrobiły się hiper-wrażliwe na kolory.W ogólności ludzie potrafią odróżnić parętysięcy barw.Ci, którzy zajmują się malowaniem, mogą dobićdziesięciu tysięcy.Makaki wyróżniają paręset.Ale podczas trzeciejgodziny na narkotykach ta liczba zwiększyła się czterokrotnie.Okazało się też, że ślimaki, a także ssaki, choć w nieco mniejszymstopniu, stały się wrażliwe na wibracje infradzwiękowe i na prądyelektryczne w wodzie lub przepływające przez podłogi klatek.Kiedy małpy umieszczano w klatkach, jedna statyczna iskraelektryczna mogła je pobudzić do wrzasku.A kiedy zwiększono imdawkę dopalaczy, laboranci dostrzegli też negatywne skutki uboczne- to znaczy poza spodziewanymi mdłościami, zimnym potem ikaszlem.U Macaca mulatta onychofagia i trichofagia rozwinęły siędo postaci przewlekłej, stwierdzono w raporcie.Innymi słowy, małpyzaczęły obgryzać paznokcie i zjadać sobie sierść.A u Aplysiacalifornica powtarzalne dawki doprowadziły do ostrej autofagii.Coznaczy, że ślimaki zjadały siebie, dopóki nie zmarły.Doktor Lisuarte i badacze z laboratoriów znalezli się w niezręcznejsytuacji.Na pewno byli świadomi, jak lukratywny jest rynek środkówpobudzających.Mówiło się nawet, że przypadkowo dokonali paruprzełomowych odkryć w tych dziedzinach.Osłabiony nieco zestawmiałby świetlaną przyszłość w medycynie.Ale jak wiele dużych kor-poracji Warren Group łożyła sporo w narkotykową prohibicję i pro-pagandę antydopingową - do tego stopnia, że pewnie zarząd zacząłw to wierzyć.A i to całe mormońskie nastawienie też nie pomagało.Krótko mówiąc, ludzie od Warrena mieli klapki na oczach.I niezauważali, że wszyscy wokół ustawicznie byli na prochach.MichaelWeiner łykał oksykodon jak dropsy, głównie wtedy, gdy nie pociągałaustralijskiego rumu z piersiówki.Tony Sic nadal brał sterydy i an-drogeny, chociaż już od czterech lat nie grał zawodowo w piłkę, a sta-żyści w laboratoriach palili marihuanę i robili sobie imprezy z extasydla białych kujonów każdego wieczora z wyjątkiem niedziel.NawetTaro brał modafinil.Marena zaczęła znowu palić paczkę dziennie.Pracownicy budowlani byli naćpani po dziurki w nosie, ich dzieci wą-chały toluen, a przynajmniej połowa mormońskiego personelu wsy-sała wódkę z red bullem, gdy myślała, że nikt nie widzi.Wydawać bysię mogło, że pojawi się choć śladowy sceptycyzm wobec korporacyj-nej propagandy.Ależ skąd.Marena zadzwoniła do mnie z Kolorado - przez nową, szyfrującąprzekaz komórkę, o której, jak zapewniła, firma nie ma pojęcia - i po-wiedziała, że chciała pociągnąć za parę sznurków, by trochę przyśpie-szyć sprawę, ale nie powinienem naciskać, żeby mnie nie wykopanoz projektu.Boyle i reszta zarządu to banda księgowych, stwierdziła.Wspólnie mają tyle ciekawości, co słoik zeschniętego kimchi.- Och, rzecz jasna - zgodziłem się potulnie.Ale jeżeli Lindsay zobaczy raporty, wpłynie na pozostałych i za-rząd się trochę rozluzni.Marena powiedziała mi również, że martwisię o moje zdrowie i dlatego nie chce, abym brał te nieznane substan-cje bez nadzoru.To miło z jej strony, że wzięła na siebie syzyfowy trud.Oczywiście powiedziałem jej o tym.- Po prostu jeszcze trochę poczekaj - poprosiła w odpowiedzi.W każdym razie dziesiątego marca pojawiły się wyniki testów tok-sykologicznych wykonanych na transgenicznych jukatańskich świn-kach miniaturkach.Zwinki bardzo zmądrzały i nie wykazały żadnychpoważnych problemów zdrowotnych.A biochemicznie są przecieżbardziej niż w połowie podobne do człowieka - jak twierdziła Lisu-arte.Zwięta prawda, skoro ludzie, przynajmniej behawioralnie, oka-zali się bardziej niż na wpół świniami.Oczywiście podejrzewałem,że w laboratoriach Warrena przeprowadzano już próby na ludziach,najprawdopodobniej w Indiach, żeby nikt spoza laboratorium się niedowiedział.Szczególnie taki wolny strzelec jak ja.W każdym razieobiecano, że będę mógł spróbować za tydzień.Ale tak się nie stało.Dni mijały i zbliżała się data 4 Ahau - i niktz nas czy w ogóle ktokolwiek nawet na krok nie zbliżył się do poten-cjalnego niszczyciela świata.A za granicami naszej małej enklawyświat powoli się rozpadał.Osiemnastego ludzie z laboratorium nareszcie przysłali prawie popół litra każdego z komponentów wspomagających Grę.- Mówiłam ci, że tak będzie - ucieszyła się Lisuarte.- Oni teżsię martwią, tak samo jak my.I chyba miała rację.Może i byli korporacyjniakami, którzy unika-ją ryzyka, może stanowili grupę dzieciaków z wielką bronią,napcha-nych mądrościami z kalendarzy, może powtarzalibezmyślnie republikańskie hasła wyborcze w stylu po prostu powiedz:nie!", ale przede wszystkim byli ludzmi.Mieli rodziny, mieliinwestycje, mieli ambicje i medyczne potrzeby.i jak my wszyscyumieli trochę liczyć.Formularze zostały przysłane i podpisane.Lekarze z głównegoszpitala w Salt Lake przyjechali mnie przebadać, żeby - jak przy-puszczałem - była podkładka, w razie gdyby/jeśli wszystko poszłozle.Prawnicy podsunęli mi dokumenty, a ja je podpisałem.Zapewnenie powinienem, ale nie było czasu na subtelności.DziewiętnastegoLisuarte dała mi zielone światło.Mogłem zażyć trzydzieści miligra-mów mieszanki chronotropowego i topotropowego specyfiku, podwarunkiem że będę monitorowany przez cały czas.Ale kiedy zażyłemdopalacze Majów po raz pierwszy, byłem zbyt rozbity, żeby grać.Wystąpiły u mnie wszystkie objawy, włączając zawroty głowy,mdłości, mroczki w oczach jak te zwiastujące migreny i omdlenia, atakże samobójczą depresję.Kiedy lekarze weszli do izolatki, zsu-nąłem się z krzesła i - według tego, co mi opowiedziała Lisuarte-przygryzłem sobie usta i próbowałem otworzyć żyły na udzie przypomocy myszki Logitechu.Trzeba mnie było skrępować i zabrać doszpitala.Zapewniłem, że tego rodzaju objawy nie są dla mnie niczymnowym, przechodzę je kilka razy dziennie - gdy mam dobry dzień,rzecz jasna, i że jedyne, czego mi trzeba, to kolejna dawka i powrótdo pracy.Ale lekarze wypłukali mi dopalacze z organizmu i zakazalizbliżać się do pracowni.Wtedy naprawdę zacząłem się martwić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]