Podstrony
- Strona startowa
- Carter Stephen L. Elm Harbor 01 WÅ‚adca Ocean Park
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (3)
- (ebook Pdf) Stephen Hawking A Brief History Of Time
- § Carter Stephen L. Wladca Ocean Park
- Hawking Stephen W Krotka Historia Czasu
- Hawking Stephen W Krotka Historia Czasu (3)
- Stephen W. Hawking Krotka Historia Czasu
- Praca zbiorowa Spis Szlachty Królestwa Polskiego
- Jordan Robert Oko swiata cz 2
- Diabel z wiezienia dluznikow Antonia Hodgston
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bless.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zupełnie jakby stary człowiek odwinął bandaż i pokazał chłopcu wrzód, który stanowi pierwszy symptom jakiejś odrażającej choroby.Na przykład trądu.- Wygląda na to, że wiosna zaczęła się w zeszłym tygodniu - powiedział dziadek - ale do jutra, jeśli wiatr dalej będzie wiał z taką siłą, nie zostanie już ani jeden kwiat i niech mnie pokręci, jeśli tak się właśnie nie stanie.Człowiek nie potrafi zapanować nad gonitwą myśli, gdy świat toczy się w takim tempie.Nie może zawołać: “Ej, zaczekaj chwilę, staryidioto! Muszę się w tym wszystkim pokapować!", bo nie ma do kogo.To tak jak jazda furką bez woźnicy, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi.I co ty na to, Clivey?- No cóż - odparł chłopiec.- Masz, dziadku, rację w jednym.Wszystko to musiał wymyślić jakiś głupol.Wcale nie chciał, aby zabrzmiało to zabawnie, ale dziadek wybuchnął takim śmiechem, że jego twarz znów nabrała niepokojąco purpurowej barwy.Tym razem starzec nie tylko pochylił się i wsparł dłonie na kolanach, ale jeszcze, żeby utrzymać równowagę, objął chłopca za szyję.Obaj z pewnością by się przewrócili, gdyby dziadek nie przestał charczeć i kaszleć, dokładnie w chwili, kiedy chłopiec nabrał już pewności, że z nabrzmiałej, purpurowej od śmiechu twarzy starca wytryśnie krew.- Nie jesteś już takim pobożnisiem! - powiedział w końcu dziadek, prostując się.- Już nie jesteś!- Dziadku, dobrze się czujesz? Może powinniśmy.- Cholera jasna, wcale się dobrze nie czuję.W ciągu ostatnich dwóch lat miałem dwa zawały i jeśli przeżyję jeszcze dwa następne, fakt ten nikogo nie zdziwi bardziej niż mnie.Ale to dla rasy ludzkiej nic nowego, chłopcze.Wszystko, co chcę ci powiedzieć, to to, że czy człowiek stary, czy młody, czy szybki upływ czasu, czy powolny upływ czasu, to ten człowiek będzie kroczył prosto, jeśli tylko zachowa pamięć o kucyku.Jeśli licząc, pomiędzy każdą liczbą powiesz “mój śliczny kucyk", czas będzie tylko czasem.Jeśli tak zrobisz, utrzymasz dupka w stajni.Nie możesz jednak bez przerwy liczyć; nie taki jest plan Boga.A mnie i tego gamonia o tłustej facjacie, Chadbanda, i tak już wtedy powiozą alejką.Ale musisz pamiętać, że to nie ty posiadasz czas, a czas ciebie.Stale idzie obok ciebie równym krokiem.Obchodzisz go tyle, co wysikana w śniegu dziura, ale to nieważne, jeśli masz tego ślicznego kucyka.Jeśli masz ślicznego kucyka, Clivey, trzymasz skubańca krótką ręką i masz gdzieś wszystkich Aldenów Osgoodów.Pochylił się w stronę Clive'a Banninga.- Rozumiesz to?- Nie, proszę dziadka.- Wiem, że nie rozumiesz.Ale zapamiętasz?- Tak, proszę dziadka.Oczy dziadka Banninga tak długo i tak przenikliwie obserwowały chłopca, że ogarnął go niepokój i zniecierpliwienie.W końcu starzec skinął głową.- Cóż, sądzę, że zapamiętasz.Niech mnie pokręci, jeśli myślę inaczej.Chłopiec nic nie odpowiedział.Tak naprawdę nie przychodziła mu do głowy żadna odpowiedź.- Dostałeś instrukcję - oświadczył dziadek.- Skoro nie rozumiem, to nie dostałem żadnej instrukcji! - wykrzyknął Clive z takim gniewem, że sam był zaskoczony.- Nic nie dostałem!- Chrzanić zrozumienie - odparł spokojnie starzec.Objął chłopca za szyję i przygarnął do siebie.Przygarnął po raz ostatni, ponieważ w miesiąc później babcia miała znaleźć dziadka w łóżku martwego jak kamień.Po prostu się obudziła i był tam dziadek, ale jego kucyk przeskoczył ogrodzenie i po-galopował na wszystkie pagórki świata.Płoche serce, płoche serce.Śliczny, ale o płochym sercu.- Zrozumienie i instrukcja są kuzynami, którzy nigdy nie dali sobie buzi - oświadczył dziadek tamtego dnia, kiedy stali pośród jabłoni.- A więc jaka jest instrukcja?- Pamięć - wyjaśnił pogodnie dziadek.- Będziesz pamiętał o kucyku?- Tak, proszę dziadka.- Jak ma na imię? Chłopiec chwilę milczał.- Myślę.że czas.- Dobrze.A jakiego jest koloru?Tym razem chłopiec namyślał się dłużej.Otworzył swój umysł, jak irys otwiera w mroku swój kielich.- Nie wiem - powiedział w końcu.- Ja też nie wiem - odrzekł starzec i wypuścił chłopca z objęć.- Nie sądzę, żeby miał jakikolwiek kolor, i nie sądzę, żeby miało to jakiekolwiek znaczenie.Ale wiesz, co się liczy?- Tak, proszę dziadka - odparł natychmiast chłopiec.Lśniące, rozgorączkowane oko okiełznało umysł i serce chłopca niczym wędzidło.- Jaki?- Będzie śliczny - odparł Clive Banning z pełnym przekonaniem.Dziadek uśmiechnął się.- Proszę! - powiedział.- Clivey dostał niewielką instrukcję, która sprawi, że będzie mądrzejszy i bardziej błogosławiony.albo wręcz przeciwnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]