Podstrony
- Strona startowa
- Ziemia obiecana Reymont
- Anne McCaffrey Piesn krysztalu (2)
- Lsnienie
- Alex Joe Gdzie przykazan brak dziesieciu
- Linux Complete Command Reference
- Hume Dav
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- Barrie James Matthew Przygody Piotrusia Pana (2)
- Keane M., D. Chase Dieta w chorobach nowotworowych
- Duncan Dave Siódmy Miecz 1 Niechętny Szermierz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- black-velvet.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powoli odzyskiwał świadomość.Czuł ciepło ciała obok siebie i pomyślał, że znajduje sięw łożu czarownicy.Przytulała go, a on też obejmował ją ramieniem.Kobieta wydzielała przy-jemny zapach i biło od niej miłe ciepło.Tutaj, w łóżku, Joan czuł się chwilowo bezpieczny, z dalaod przeklętej kadzi, od diabła, od księgarni, od inkwizycji, od Felipa i wymiaru sprawiedliwości,który być może już go poszukiwał.Był spokojny, niemalże szczęśliwy.Nie miał na sobie nicpoza koszulą i zdał sobie sprawę, że zaledwie cieniutka tkanina dzieli go od jej ciała.Jego członek był twardy, w stanie erekcji.Przypomniał sobie umowę i zastanowił się, czystało się to w czasie, gdy był nieprzytomny.Zdziwiło go, że gdy nie patrzył na wiedzmę, czuł tyl-ko jej ciepło i miękką skórę przez koszulę, znikło wrażenie wstrętu, jakiego doznał poprzedniegowieczoru.Wprost przeciwnie, była przyjemna, pociągająca.Sądząc po dochodzących godzwiękach kropel spadających do jednego naczynia, potem do drugiego, przestało już padać.Szum potoku był słabszy.To pocieszyło go jeszcze bardziej.Wtedy poczuł, że kobieta powoli od-suwa swe ramię i wstaje.Poruszała się pewnie w ciemności.Ubrała się i otworzyła okna, przezktóre wpadło słabe światło poranka. Pora wstawać, Joanie.W palenisku tlił się żar.Rozdmuchała go i zaczęła podgrzewać śniadanie. Dalej, wstawaj, ubierz się, zjedz śniadanie i idz poganiała go. Ale& Spojrzał na nią pytająco. Diabeł nie chce twojej duszy, a ja nie chcę twego dziewictwa rzuciła wesoło.Wiedzma wyszła z domu z miską.Joan wyskoczył z łoża.Dostrzegł swoje pończochyi kaftan na ławie i szybko się ubrał.Czuł się pocieszony, ale zarazem rozczarowany.To miało byćwszystko?Czarownica postawiła na stole dwie miski z kaszą jęczmienną, do tego świeżo wydojonekozie mleko, miód i ciastka.Joan miał pusty żołądek po poprzedniej nocy i była to dla niegoprawdziwa uczta.Kobieta zaczęła jeść, przyglądając mu się w ciszy.Uśmiech krył się na jejustach.Nie wydała się chłopcu tak brzydka jak parę godzin wcześniej, nawet dostrzegł w niejpiękno.Brakowało jej co prawda paru zębów, ale to było częste nawet u osób młodszych.Przezchwilę jej zielone oczy przypomniały mu oczy jego ukochanej.Oboje siedzieli w ciszy, w końcuJoan nie wytrzymał i zapytał: Co się stało w nocy? Była burza, potok prawie wylał, podtapia mój dom. %7łartujecie sobie powiedział chłopiec z wyrzutem. Wczoraj widziałem istoty z piekłai diabła. Nie, Joanie odpowiedziała łagodnym głosem. Widziałeś ziemskie istoty, te same,które zamieszkują twoją wyobraznię.Razem z ojcem widziałeś wyobrażone stwory niebieskie,nie widziałeś aniołów.Wczoraj widziałeś ziemskie stwory, a nie demony. Ale ja widziałem twarz szatana!Kobieta zaśmiała się wesoło. Nie, Joanie.To, co widziałeś, co przestraszyło cię tak bardzo, to była twoja własnatwarz odbijająca się w wodzie.Zdumiony chłopiec nie odzywał się przez parę chwil, po czym rzucił z uporem: Niemożliwe.To był diabeł. Nie, nie był odpowiedziała dobitnie. A może i tak? Jakże to? Jeśli diabłem nazwiesz nienawiść, urazę, gniew, żądzę zemsty, to istotnie, widziałeśdiabła w obrazie samego siebie. Kpicie sobie. Czy sądzisz, że gdybym zawarła pakt z diabłem czy inną potężną istotą, mieszkałabymw tej dziurawej chatce? Kobieta śmiała się, pokazując ręką wciąż porozstawiane po podłodzegarnki. Spójrz na tych, którzy mieszkają w pałacach, królów, bogaczy, inkwizytorów, możnych.Oni mają podpisane pakty z diabłem i z własnymi obsesjami.Joan patrzył na nią w ciszy, skupiony.Po chwili kobieta też przestała się uśmiechać.Zro-biła poważną minę i rzekła: Nie, nie kpię sobie.Ja też nienawidziłam, byłam zrozpaczona i widząc cię, pomyślałam,że przechodzisz przez to samo.Chciałam się dowiedzieć, dokąd sięga twoja uraza, i przekonałamsię, że jesteś gotowy na wszystko, aby dać upust morderczej pasji.Chciałam więc, byś ujrzał jąna własnej twarzy.Pomogłam ci wejść do świata twoich chimer i wtedy rozbudziłam twój gniew,a gdy okazałeś go w pełni, oświetliłam twą twarz, byś zobaczył jej odbicie w wodzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]