Podstrony
- Strona startowa
- Platon Uczta
- Fedon Platon
- dialog z bogiem w utworach lite
- Platon Dialogi
- Dialogi Platon
- Walter Schellenberg Wspomnienia (3)
- Chmielewska Joanna Slepe szczescie
- Bialolecka Ewa Tkacz Iluzji (2)
- Philip K. Dick, Roger Zelazny Deus Irae (2)
- James Jones Stad do wiecznosci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tutaj obracane powietrze, wpadającdo ognia, ogrzewa się, a wychodzące ochładza się.Kiedy się tak ciepłota zmienia i powietrzekoło drugiego wyjścia robi się cieplejsze, zwraca to ogrzane z powrotem bardziej w tamtąstronę, lecąc do swojego żywiołu i wprawia w obrót to, które jest po drugiej stronie.I to po-wietrze, które wciąż tego samego doznaje i wciąż to samo oddaje, wytwarza koło wahającesię w ten sposób w tę i tamtą stronę pod wpływem jednego i drugiego, i tak powoduje po-wstawanie wdechu i wydechu.Tą drogą należy dochodzić przyczyn i tego, co się dzieje przy stawianiu baniek lekarskich,i przyczyn łykania, i praw ciał rzucanych w górę i biegnących po ziemi, i które dzwięki wy-dają się szybkie i powolne, wysokie i niskie; one lecą raz niezgodnie, bo nie są podobne doruchu w nas, który pod ich wpływem powstaje, a innym razem brzmią harmonijnie dziękipodobieństwu.Bo dzwięki wolniejsze doganiają kończące się ruchy wcześniej zaczęte i szyb-sze, kiedy one się już do nich upodabniają, one pózniej dołączają się do nich i pobudzają je doganiając nie narzucają innego ruchu i nie powodują zamieszania, tylko dają początek no-wemu ruchowi wolniejszemu a podobnemu do tego szybszego, który ustaje, i w ten sposóbwywołują jedno wrażenie, zmieszane z wysokiego i niskiego.Stąd przyjemność dla głupich, aradość dla mądrych, bo to jest naśladowanie harmonii boskiej w ruchach śmiertelnych.A wszelkie spływanie wód, a jeszcze i spadanie piorunów, a te przedziwne zjawiska przy-ciągania bursztynów i magnesów w tym wszystkim nie ma nigdzie żadnego przyciągania,ale ponieważ żadna próżnia nie istnieje, więc te rzeczy się w kółko jedne na drugie cisną, roz-kładają się i wiążą znowu i zamieniają ze sobą swoje siedliska i każde idzie do swego.Ktoporządnie szuka, temu się ukażą rzeczy cudownie powiązane tymi stanami, które się przepla-tają i przenikają nawzajem.Tak też i wciąganie oddechu, od którego się ten tok myśli zaczął, w ten sposób i z tychpowodów zachodzi, jak się to poprzednio powiedziało.Bo ogień rozcina pokarmy i unosi sięw górę we wnętrzu ciała i razem z oddechem wychodzi, a kiedy unosząc się w górę wpada zbrzucha do żył, wypełnia je, czerpiąc stamtąd cząstki pocięte, i dlatego to u wszystkich istotżywych po całym ciele płyną strumienie pokarmu.Zwieżo pocięte cząstki pochodzą od istotpokrewnych jedne z owoców, drugie z ziół, które nam bóg właśnie do tego celu z ziemiwyprowadził, aby nam służyły za pożywienie.One mają kolory różnorodne skutkiem zmie-szania.Ale najwięcej prześwituje w nich barwa czerwona.Tę cechę naturalną wytwarzaogień, który tnie i odbija się w wilgotności.Dlatego barwa soku płynącego w ciele ma wyglądtaki, jakiśmy przeszli.Nazywamy go krwią.To jest ciecz odżywcza dla mięsa i dla całegociała, skąd się każda cząstka nawadnia i wypełnia siedlisko tego, co ulega wypróżnieniu.Asposób wypełniania się i opróżniania odbywa się tak, jak się we wszechświecie odbywa ruch213wszystkich rzeczy, dzięki któremu wszystko, co pokrewne, biegnie do siebie wciąż, dzieli iodsyła każdy nasz składnik do postaci jemu pokrewnej, a zawartość krwi, rozdrobniona wnaszym wnętrzu i objęta jakby wszechświatem bo taka jest budowa każdej istoty musinaśladować ruch wszechświata.Więc do żywiołu sobie pokrewnego leci każda z cząstek roz-drobnionych wewnątrz i wypełnia z powrotem miejsce w danej chwili opróżnione.I jeśli od-chodzi więcej, niż nadpływa, wszystko zaczyna marnieć, a jeśli mniej, to rośnie.Więc w mło-dej budowie każdej żywej istoty, ponieważ ona ma jeszcze nowe trójkąty jakby z surowych,pierwotnych żywiołów, więc one mocno przystają jedne do drugich i cała masa ciała jest deli-katnej konsystencji, bo dopiero co się urodziła z rdzenia a wykarmiła się na mleku.Dlategoona te trójkąty, które ma w sobie, a które przyszły z zewnątrz, bo z nich się składają pokarmyi napoje, i to są trójkąty starsze od jej własnych i słabsze, więc ona je pokonywa i rozcinaswymi trójkątami nowymi i robi zwierzę wielkim, karmiąc je wieloma istotami podobnymi.Ale kiedy korzeń trójkątów zmięknie, dlatego że w ciągu wielu lat stoczył wiele walk z wie-loma innymi, wtedy już nie może rozcinać na podobieństwo własne cząstek pokarmu, którewchodzą do środka, natomiast cząstki przychodzące z zewnątrz z łatwością rozkładają cząstkiwłasne.W ten sposób cała istota żywa podupada i ginie, i ten stan nazywa się starością.W końcu, kiedy więzy, uczepione o trójkąty rdzenia, już puszczać zaczynają, rozluznioneskutkiem pracy, zluzniają znowu więzy duszy, a ona wyzwolona zgodnie ze swą naturą zrozkoszą wylatuje.Bo wszystko, co jest przeciw naturze, jest bolesne, a wszystko, co siędzieje zgodnie z naturą, przyjemne.I tak samo śmierć od chorób i ran jest bolesna i gwałtow-na, a śmierć, która zgodnie z naturą na końcu przychodzi, ze starości, jest najmniej bolesna zewszystkich rodzajów śmierci i raczej przebiega przyjemnie niż przykro.A skąd się choroby biorą, to chyba jasne i każdemu.Ponieważ bowiem są cztery żywioły,z których ciało się składa, a mianowicie ziemia, ogień, woda i powietrze, więc ich nadmiar iniedostatek nienaturalny i przemieszczanie się ich z właściwego na nie swoje miejsce, a taksamo, jeśli ogień i inne żywioły, bo jest ich więcej niż jeden, przyjmują cząstki nie odpowia-dające każdemu z nich, i wszelkie tym podobne rzeczy wywołują zaburzenia i choroby.Bokiedy się przeciw naturze wszystko robi i miejsce zmienia, wtedy się ogrzewa to, cokolwiekprzedtem chłodło, a to, co suche, robi się na potem mokre i lekkie, i ciężkie, i wszelkim moż-liwym przemianom ulega.Jedynie tylko wtedy, tak twierdzimy, gdy jedno i to samo do tegosamego według tego samego i w ten sam sposób i proporcjonalnie przybywa i ubywa, możeto samo zostać sobą i trwać w zdrowiu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]