Podstrony
- Strona startowa
- Cook Robin Zabawa w boga by sneer
- Cook Robin Rok interny by sneer
- Cook Robin Zabojcza kuracja by sneer
- Cook Robin Dopuszczalne ryzyko by sneer
- Cook Robin Zaraza by sneer
- Cook Robin Dopuszczalne ryzyko
- Cook Robin Zabojcza kuracja
- Katie Brazelton Character Makeover
- Edward Griffin World Without Cancer The Story of Vitamin B17
- Keyes Marian Czarujący mężczyzna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz. Nie ma go tutaj zauważył Dostojny.Odwrócił się, by odejść.Chwyciłem go za ramię. Możesz go sięgnąć Mocą.Rozezlony strząsnął moją dłoń z ramienia i rozejrzał się ponownie. Prawie na pewno nie mogę.A nawet gdybym mógł, tobym nie chciał.Wydaje cisię, że każdy, kto potrafi korzystać z Mocy, może się naprzykrzać królowi? Pokazałem ci broszę.Król nie odbierze tego jako naprzykrzanie. Nie mogę. Więc z księciem Szczerym.725 Nie będę sięgał ku następcy tronu, jeśli on nie sięgnie do mnie pierwszy.Bę-karcie, ty nic nie rozumiesz.Uczyłeś się, poniosłeś klęskę i naprawdę nie masz naj-mniejszego pojęcia, czym jest Moc.To nie to samo co zawołać przyjaciela, który stoina sąsiednim pagórku.Tę umiejętność można wykorzystywać tylko do ważnych celów. Znów zamierzał odejść. Wróć tutaj, Dostojny, albo długo będziesz żałował. Była to pusta grozba.Nie miałem żadnego sposobu, by naprawdę dać mu się we znaki, mogłem co najwyżejzłożyć skargę u króla. Nie wolno ci zlekceważyć symbolu władcy naszego państwa.Dostojny powoli odwrócił się do mnie.Zmierzył mnie wzrokiem. Dobrze więc.Zrobię to, ale musisz przysiąc, że całą winę wezmiesz na siebie. Wezmę.Czy wobec tego pójdziesz do mojego pokoju i użyjesz dla mnie Mocy? Nie ma innego miejsca? Twój pokój? zaproponowałem. Nie, nie, jeszcze gorzej.Nie zrozum mnie zle, bękarcie, ale nie życzę sobie, bynas ze sobą kojarzono. Nie zrozum mnie zle, paniczyku, ale to samo czuję względem ciebie.726W końcu znalezliśmy się na kamiennej ławce, w spokojnej części herbarium Ketri-ken.Dostojny zamknął oczy. Jaką wiadomość chcesz przekazać królowi Roztropnemu?Zastanowiłem się.Jeśli Dostojny miał pozostać nieświadomy mojego prawdziwegoproblemu, musiał to być rodzaj rebusu. Powiedz mu, że brat narzeczonej jest w doskonałym zdrowiu i możemy miećnadzieję, iż dożyje sędziwego wieku.Książę Władczy nadal życzy sobie obdarowaćksięcia uzgodnionym podarunkiem, ale ja nie uważam go za odpowiedni.Dostojny otworzył oczy. Korzystanie z Mocy to poważne. Wiem.Powiedz królowi.I tak Dostojny odetchnął kilkakrotnie, po czym zamknął oczy.Po kilku chwilach jeotworzył. Kazał słuchać księcia Władczego. To wszystko?727 Był zajęty.I bardzo zirytowany.Zostaw mnie już.Obawiam się, że zrobiłeś zemnie głupca przed królem.Istniały dziesiątki zmyślnych odpowiedzi na takie stwierdzenie.Ale pozwoliłem muodejść.Ciekaw byłem, czy w ogóle sięgnął Mocą do króla Roztropnego.Siedziałem nakamiennej ławce i rozmyślałem nad tym, że nic mi to wszystko nie dało, a straciłemsporo czasu.Naszła mnie pokusa i nie potrafiłem się jej oprzeć.Zamknąłem oczy, ode-tchnąłem głęboko kilka razy, skupiłem się, otworzyłem umysł. Roztropny, mój królu.Nic.%7ładnej odpowiedzi.Wątpiłem, czy w ogóle posłużyłem się Mocą.Wstałemi poszedłem z powrotem do pałacu.Tego dnia w południe Ketriken ponownie weszła na podwyższenie.Jej słowa byłytak samo proste jak poprzednio.Oznajmiała, że wiąże się z ludem Sześciu Księstw.Odtej chwili będzie dla niego Poświęceniem we wszystkim, w każdej sytuacji, kiedy tegood niej zażądamy.Potem podziękowała własnemu ludowi, tym, którzy wychowywali jąi o nią dbali, i przypomniała, że nie opuszcza ich z powodu zmiany uczuć dla ojczyzny,ale w nadziei, że będzie to z korzyścią dla obu narodów.Gdy schodziła ze stopni, ciągle728jeszcze trwała cisza.Jutro księżniczka Ketriken zostanie poślubiona naszemu następcytronu.Książę Władczy i Dostojny mieli stanąć przy niej w zastępstwie pana młodego,a Dostojny miał nawiązać kontakt dzięki dotknięciu Mocą, by książę Szczery mógłwidzieć, jak narzeczona składa mu przysięgę małżeńską.Dzień dłużył mi się niemiłosiernie.Jonki zabrała mnie do Błękitnych Fontann.Ro-biłem co w mojej mocy, by okazywać uprzejme zainteresowanie.Po powrocie do pałacuzastałem w nim jeszcze więcej minstreli, a także gości popisujących się swoimi umie-jętnościami.%7łonglerzy i akrobaci zabawiali publikę, psy pokazywały rozmaite sztuczki,a żołnierze przechwalali się swoją śmiałością w pojedynkach na arenie.Wszędzie unosiłsię sinawy dym.Wielu obecnych podczas rozmów i zabaw kołysało przed sobą małymikadzielnicami.Zrozumiałem, że dym ten dawał im to samo, co nam ciasto z nasiona-mi kopytnika; świąteczne odurzenie.Starałem się unikać błękitnawych smużek dymu.Musiałem mieć jasny umysł.Cierń wyposażył mnie w napój, który oczyszczał głowęz oparów wina, ale nie potrafiłem zlikwidować skutków odurzenia dymem.W dodat-ku nic o nim nie wiedziałem i nie byłem do niego przyzwyczajony.Znalazłem sobie729mniej zadymiony kąt i stanąłem, pozornie zasłuchany w pieśń minstrela, lecz ponadjego ramieniem obserwowałem księcia Władczego.Siedział przy stole, po obu jego bokach stały miedziane kadzielnice.Dostojny, wy-jątkowo powściągliwy, usiadł nieco dalej.Od czasu do czasu zamieniali kilka słów;Dostojny mówił poważnie, książę beztrosko.Byłem za daleko, by słyszeć, ale odczy-tałem swoje imię i słowo Moc z ruchu warg Dostojnego.Widziałem, jak Ketrikenzbliża się do księcia Władczego, i zauważyłem, że księżniczka także unika dymu.Ksią-żę Władczy mówił do niej długo, uśmiechnięty i ociężały, a raz wyciągnął rękę, bydotknąć jej dłoni ozdobionej srebrnymi pierścieniami.Dym uczynił go rozmownymi pyszałkowatym.Ona ruchliwa niczym ptaszek na gałęzi raz była bliżej niego,serdeczna, raz dalej, chłodniejsza.Potem zjawił się książę Rurisk, stanął za swoją sio-strą.Przemówił do księcia Władczego krótko, po czym, ująwszy księżniczkę Ketrikenpod tamie, zabrał ją ze sobą.Pojawił się Sarkazm.Uzupełnił zawartość kadzielnic pobokach księcia Władczego.Książę nagrodził go głupawym uśmiechem i powiedział coś,obejmując gestem całe wnętrze.Sarkazm roześmiał się, odszedł.Niedługo potem poja-wili się Gruzeł oraz Arogant.Dostojny podniósł się sztywno.Odszedł urażony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]