Podstrony
- Strona startowa
- Salvatore Robert Tom 02 Bezgwiezdna Noc
- Salvatore Robert Gwiezdne Wojny Wektor Pierwszy
- Salvatore Robert Tom 3 Krol Smok
- R A Salvatore Krysztalowy
- Paul McDonald The Star System, Hollywood's Production of Popular Identities (2006)(1)
- Mochnacki M. Powstanie Narodu Polskiego (ksiega I) (2)
- Vesaas Tarjei Ptaki (3)
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 02
- Dębski Eugeniusz Pieklo dobrej magi (3)
- Heisenberg Werner Carl Fizyka a filozofia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie ma to zresztą nic wspólnego z polityką; to sprawy czysto osobiste.Pani wrogowie ponieśli już ogromne koszta kilku nieudanych zamachów i jestem pewien, że będą nalegać, by tym razem ich plany zostały zrealizowane.Przykro mi, ale wobec odmowy współpracy muszę przekazać panią w ręce Geonosjan, którzy zajmą się wymierzeniem sprawiedliwości.Nic więcej nie mogę dla pani zrobić.- Sprawiedliwości - powtórzyła z niedowierzaniem Padmé, kręcąc głową i uśmiechając się ironicznie.Dooku odczekał jeszcze kilka chwil, a potem odwrócił się i skinął głową w stronę Janga Fetta.- Wyprowadzić ich! - rozkazał łowca nagród.C-3PO był rozczarowany, kiedy przekonał się, co miał na myśli geonosjański nadzorca, mówiąc:- Do szeregu z nim!Znalazł się w grupie ćwiczących robotów bojowych liczącej tuzin szeregów po dwadzieścia jednostek.Maszyny poddawano właśnie wszechstronnym testom oprogramowania, by wkrótce odesłać je na platformy, którymi miały dotrzeć wprost na rampy załadowcze okrętów wojennych Federacji Handlowej.Nieszczęsny android protokolarny był tak przerażony panującym dokoła rozgardiaszem i tak nieprzyzwyczajony do nowego ciała, że kiedy Geonosjanin zawołał „w lewo zwrot”, odwrócił się w prawo.Gdy padła komenda „naprzód marsz”, stojący naprzeciwko niego robot bojowy ruszył żwawo przed siebie, pchając C-3PO.- Zatrzymaj się! - zawołał błagalnie android.- Podrapiesz mi lakier! Błagam, Stanze wreszcie!Nie doczekał się odpowiedzi, ponieważ roboty bojowe zaprogramowano tak, by słuchały wyłącznie poleceń przełożonych.- Stój! - wołał, obawiając się, że lada chwila zostanie przewrócony i stratowany przez masywnego mechanicznego żołnierza i czterech następnych, którzy maszerowali o krok za nim.Wreszcie sensory przymocowane do nowiutkiego korpusu podpowiedziały mu skuteczne rozwiązanie.Nie do końca zdając sobie sprawę z tego, co robi, C-3PO wypalił z lasera wbudowanego na stałe w prawe ramię.Strzał z minimalnej odległości przebił napierśnik robota bojowego i rozniósł mechanizm na strzępy.- O rety! - jęknął C-3PO.- Stać! - ryknął Geonosjanin prowadzący musztrę i cały oddział zamarł bez ruchu.Cały z wyjątkiem androida protokolarnego, który rozglądał się na wszystkie strony, kręcąc pancernym tułowiem i rozpaczliwie szukając wyjścia z sytuacji.Kiedy C-3PO usłyszał komendę: „zabrać 4.7 do przeprogramowania”, szybko obliczył swoją pozycję w szyku i doszedł do wniosku, że dowódca ma na myśli właśnie jego.- Chwileczkę, to pomyłka! - zawołał, gdy para krępych robotów remontowych pochwyciła go mocarnymi ramionami.- To nie tak! Zaprogramowano mnie, żebym znał trzy miliony języków, a nie żebym maszerował!ROZDZIAŁ 23Zanim jeszcze Mace Windu dotarł do końca korytarza, wyczuł wielki smutek Yody.Sędziwy Mistrz siedział na balkonie, z którego mógł obserwować całą salę Galaktycznego Senatu.W dole panował chaos; wrzaski, obelgi, argumenty i kontrargumenty wykrzykiwane jednocześnie - wszystko to układało się w przygnębiający obraz upadku parlamentarnych obyczajów.Mace Windu rozumiał troskę Yody i podzielał ją.Tak właśnie działał system sprawowania władzy, którego Zakon przysięgał bronić.W takich chwilach Mistrzowie wątpili, czy członkowie senatu warci są ochrony.Słabości Republiki były tu widoczne jak na dłoni.Mace Windu i Yoda dostrzegali też biurokratyczne nonsensy, które nie pozwalały na gruntowną reformę systemu.Chaos, którego świadkami byli w tej chwili, stał się pożywką dla ruchu separatystycznego dowodzonego przez hrabiego Dooku oraz szansą dla silnych grup interesu, takich jak Federacja Handlowa, nastawionych na bezwzględną eksploatację galaktyki.Mace Windu dotarł do końca korytarza i usiadł w fotelu obok Yody.Nie odzywał się, bo nie było o czym mówić.Zadaniem Zakonu było obserwowanie wydarzeń i występowanie w obronie Republiki.Bez względu na to, jak niedorzeczne było zachowanie tych, którzy nią władali
[ Pobierz całość w formacie PDF ]