Podstrony
- Strona startowa
- Kraszewski Józef Ignacy Cale życie biedna
- Flawiusz Jozef Dawne dzieje Izraela
- Flawiusz Jozef Wojna zydowska
- Jozef Flawiusz Wojna Zydowska (2)
- Siemek Jozef Sladami Klatwy
- Szczypka Jozef Kalendarz Polski
- Kraszewski Józef Ignacy Pogrobek
- Vina Jackson 03 OsiemdziesiÄ…t Dni Czerwonych
- Masterton Graham Dzinn (SCAN dal 1029) (3)
- (eBook) James, William The Principles of Psychology Vol. II
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- protectorklub.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.KOTWICZ Jest racja& pójdzmy do kÄ…tka&(wychodzÄ… spiesznie w gÅ‚Ä…b ku prawej stronie)SCENA IIIMAURYCY, WAADYSAAW, DZIECDZIERZYCSKI, potem MICHAAEK.DZIECDZIERZYCSKI (w eleganckim stroju myÅ›liwskim z wszystkimi przyborami, przykordelasie, ale mina mieszczaÅ„ska; wyrazy cudzoziemskie wymawia mocno polskim ak-128centem) Tak siÄ™ strzela, moi panowie& caÅ‚y nabój w centrum! (do WÅ‚adysÅ‚awa, wskazujÄ…cna Maurycego, który na boku zwija papieros) V o y e z v o u s, q u e l n e z& jak mi siÄ™nos wyciÄ…gnÄ…Å‚& nie strawi tego mojego triumfu& ale bo też to byÅ‚ strzaÅ‚ kapitalny.(nastronie) SkÄ…d mi siÄ™ wziÄ…Å‚, ani wiem& (gÅ‚oÅ›no) No cóż, nic nie mówisz?WAADYSAAW Zdziwienie odebraÅ‚o mi mowÄ™.DZIECDZIERZYCSKI Aha! Zdziwienie& Widzisz! Nie spodziewaÅ‚eÅ› siÄ™?WAADYSAAW Ale bo papka tak sobie pachy strzeliÅ‚.DZIECDZIERZYCSKI (dotkniÄ™ty) C o m m e n t? Jak to, spod pachy? Co gadasz! Czy my-Å›lisz, że nie wiem, jak trzymać strzelbÄ™? Ja, myÅ›liwy!& Spod pachy!WAADYSAAW ProszÄ™! Papka myÅ›liwy, a nie zna myÅ›liwskiego wyrażenia& Spod pachy %to jest z niechcenia, nie mierzÄ…c, tak sobie, o!& (pokazuje, podrzucajÄ…c strzelbÄ™ lufÄ… kuniemu)DZIECDZIERZYCSKI (przechodzÄ…c na drugÄ… stronÄ™) S a v e z v o u s q u o i, c e s t b on! (Å›miejÄ…c siÄ™) ZÅ‚apaÅ‚eÅ› mnie za słówko& no! Patrzcież! Przecież znam doskonale&Istotnie prawie nie mierzyÅ‚em, j e n a i p a s m e s u r é, m a p a r o l e& tak sobie,paf!& To już z natury, znajcie prawowiernego szlachcica, którego nie macie żadnej racjiprzeÅ›ladować o mieszczaÅ„skie nawyknienia, jak sobie pozwalacie.WAADYSAAW Papko, żarty&DZIECDZIERZYCSKI Jeżeli burze krajowe jednego z moich przodków wypÄ™dziÅ‚y do mia-sta, gdzie wziÄ…Å‚ siÄ™ do kupiectwa& c o m m e c e l a& z nudów& p o u r l e p a s s e z %t e m p s, to mimo to nie przestaliÅ›my być szlachtÄ… Å‚Ä™czyckÄ…, piskorzami z dziada pradzia-da& DzieÅ„dzierzyÅ„scy de Kurzy-jama& Wez herbarz!WAADYSAAW WiÄ™c istotnie dlatego papka trafiÅ‚ w centrum?DZIECDZIERZYCSKI C o m m e n t? A dlaczegoż? Dobra krew przemówiÅ‚a, i kwita.WAADYSAAW Fe! Któż dziÅ› wierzy w takie przesÄ…dy!DZIECDZIERZYCSKI Mój panie WÅ‚adysÅ‚awie& jak można odzywać siÄ™ w ten sposób, c om m e n t p e u t % o n? To Å›wiÄ™tokradztwo! (uroczyÅ›cie) SÄ… rzeczy sakramentalne, któ-rych lekceważyć nie wolno& Kpijcie sobie, ile wam siÄ™ podoba, z majÄ…tku, bo tego ladadureÅ„ może siÄ™ dorobić; ale to, co mamy po antenatach, imiÄ™, stanowisko, n o b l e s s e ob l i g e, którego za pieniÄ…dze nie kupi, powinniÅ›my czcić jak Å›wiÄ™tość& Panie Maurycy,nieprawdaż? Poprzej mnie&MAURYCY Ale czy pan go nie zna?& Kontent, gdy może dowcipkować.DZIECDZIERZYCSKI Masz racjÄ™, z nim nie ma szansy.WAADYSAAW Ale bo papka jest p l u s p a p e q u e l e p a p e.129DZIECDZIERZYCSKI S a v e z v o u s q u o i, c e s t b o n!& Papka p l u s p a p e q u el e p a p e& cha, cha, cha& To jest niby innymi sÅ‚owy, że& (na stronie) Co to wÅ‚aÅ›ciwiemoże być? (tuż za scenÄ… sÅ‚ychać parÄ™ zadęć trÄ…bki) A, mój Miszel!& (bierze trÄ…bkÄ™ i dmiew niÄ…, wydobywajÄ…c tylko chrapliwe tony.Za pierwszym zadÄ™ciem MichaÅ‚ek wchodzi istaje tuż przy nim) Cóż u diabÅ‚a! Czy tÄ™ trÄ…bkÄ™ kto zaczarowaÅ‚? (do MichaÅ‚ka) GdzieżeÅ› tysiÄ™ chowaÅ‚? TrÄ…biÅ‚em, aż mnie pÅ‚uca bolÄ….MICHAAEK SÅ‚yszaÅ‚em, ale nie mogÅ‚em odtrÄ…bić, bo upatrzyÅ‚em kota i nie chciaÅ‚em go pÅ‚o-szyć.DZIECDZIERZYCSKI Aha!MICHAAEK ZaprowadzÄ™ jaÅ›nie pana prosto do kotliny, jaÅ›nie pan bÄ™dzie miaÅ‚ satysfakcjÄ™.DZIECDZIERZYCSKI B o n! (na stronie) P l u s p a p e q u e l e p a p e& muszÄ™ siÄ™ spy-tać Poli, co to znaczy.(gÅ‚oÅ›no) Ale on ucieknie tymczasem.MICHAAEK (ciszej) Nie ucieknie, bo już ze dwie godziny, jakem go zastrzeliÅ‚& leży podsosnÄ….DZIECDZIERZYCSKI Cicho! (Å›ciska mu ramiÄ™) Masz u mnie rubla, tylko tak zrób, żeby siÄ™nikt nie domyÅ›liÅ‚.(gÅ‚oÅ›no) J e v o u s d i s, mój Miszel to perÅ‚a miÄ™dzy strzelcami& Nie-raz jem sobie Å›niadanie, a on przychodzi i powiada: - JaÅ›nie panie, upatrzyÅ‚em w kotliniezajÄ…ca.% B o n! Gdzie? % Przy borsuczych doÅ‚ach.% Nawiasem mówiÄ…c, pół mili drogi&u n j o l i m o r c e a u& ZaprzÄ™gać! Jedziemy& prowadzi mnie, ustawia w dobrym miej-scu, a sam idzie prosto na kota& wystrasza go, kot pomyka& kiedy sadzi w najlepsze, japaf, paf!&WAADYSAAW Kot sadzi jeszcze lepiej.DZIECDZIERZYCSKI (zbity z tonu) A to jakim sposobem?WAADYSAAW No, ze strachu, cóż dziwnego?DZIECDZIERZYCSKI Ale nie ma czasu, bo go trafiam& KozioÅ‚kuje w miejscu i& f i n i t al a c o m e d i a.WAADYSAAW Dramat chyba.DZIECDZIERZYCSKI No, dla niego dramat, to prawda& ale dla mnie&WAADYSAAW Czy to papce robi przyjemność?DZIECDZIERZYCSKI C o m m e n t? To nie ma robić przyjemnoÅ›ci?WAADYSAAW Ciekaw jestem, jakÄ…& (patetycznie) %7Å‚e biedne zajÄ…czysko, które nikomu nicnie zawiniÅ‚o, porażone z paÅ„skiej rÄ™ki, skrzeczy gÅ‚osem krajÄ…cym serce? To ma być przy-jemność? WinszujÄ™.DZIECDZIERZYCSKI (patrzÄ…c na MichaÅ‚ka) Skrzeczy?130WAADYSAAW Czy papka tÄ™ krwiożerczość odziedziczyÅ‚ w spadku po przodkach?DZIECDZIERZYCSKI (na stronie) Jużcić, że to nie musi sprawiać miÅ‚ej sensacji.MICHAAEK JaÅ›nie panie, jeżeli mamy iść, to siÄ™ spieszmy, bo kot może nie dosiedzieć.DZIECDZIERZYCSKI (po chwili wahania) A dobrzeÅ› go zabiÅ‚?MICHAAEK Ani zipnÄ…Å‚.DZIECDZIERZYCSKI RÄ™czysz, że nie bÄ™dzie skrzeczaÅ‚?MICHAAEK Chyba na rożnie.DZIECDZIERZYCSKI (z fantazjÄ… do WÅ‚adysÅ‚awa) Mów sobie, co chcesz, jak siÄ™ ma jużżyÅ‚kÄ™, to siÄ™ ma& nie wyprujesz jej.(do MichaÅ‚ka) No, idz naprzód, a l l o n s& (do sie-bie) P l u s k a p& k l u p a k& jakże tam? A! P l u s p a p a q u e l e p a p a.(wychodzÄ… na prawo.DzieÅ„dzierzyÅ„ski odwodzi kurki u strzelby i trzyma jÄ… w pogotowiudo strzaÅ‚u)SCENA IVMAURYCY, WAADYSAAW.MAURYCY Mój drogi, przestaÅ„ też raz tej zabawki niegodnej ciebie.Nie rozumiem, co zaprzyjemność brać na fundusz czÅ‚owieka, który nawet nie potrafi siÄ™ bronić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]