Podstrony
- Strona startowa
- Smith Lisa Jane Pamiętniki Wampirów 06 Dusze cieni (bez korekty)
- Olivia Cunning One Night with Sole Regret 06 Tell me
- S. D. Perry Resident Evil 06 Code Veronica
- Laurens Stephanie Czarna Kobra 03 Zuchwała narzeczona(1)
- Czarna Kobra 03 Zuchwała narzeczona Laurens Stephanie
- Lem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadania
- Howard Robert E Conan Droga do tronu (SCAN dal
- Brown Dan Cyfrowa Twierdza (2)
- Brin Dav
- Eschbach Andreas Bilion dolarów
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oczkomarcelka.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Idziemy z Tregiem coś zjeśd - powiedziała, stając przed Mattem.- Idziecie z nami?Przez ułamek sekundy Amy miała wrażenie, że Matt minie Sorayę bez słowa, ale tak się nie stało.- Jasne - odparł ze wzruszeniem ramion.Amy westchnęła z ulgą i popatrzyła, jak Matt podchodzi doTrega.- Wszystko dobrze? - zapytała cicho Soraya.- Wyglądało na niezręczną sytuację.- Tak było - przyznała Amy.- Dzięki.Poszły w ślad za Tregiem i Mattem w kierunku długiego stołu, na którym stały napoje i przekąski.Tregspojrzał na Amy w taki sposób, że była pewna, iż zauważył to, co się wydarzyło pomiędzy nią a Mattem.Nie powiedział jednak ani słowa.Matt nachylił się nad stołem, by nałożyd sobie jedzenie na talerz, więcnie było widad jego twarzy.- A gdzie jest Ben? - zapytała Amy.- A jak myślisz? - westchnęła Soraya i skinęła głową w kierunku grupki przyjaciół Ashley.Ben stał obokwraz z Ashley, która usiłowała namówid go na taniec.- No chodz, w ogóle dzisiaj nie taoczyłeś - słyszała Amy jej głos.- Może pózniej - powiedział Ben nieśmiało.- Widad, że ona nie potrafi przyjąd odmowy - powiedziała Amy do Sorai.- Ta piosenka jest cudowna - Ashley nie dawała za wygraną.- Zataoczmy - powiedziała, odgarniającwłosy do tyłu i chwytając Bena za rękę.Delikatnie uwolnił się z jej uścisku.- Nie, dziękuję - powiedział.- O co chodzi? - wydęła wargi.- Nie lubisz mnie? Na twarzy Bena pojawił się wyraz zakłopotania.- Ashley, wybrałaś niewłaściwego faceta.W tej chwili nie zamierzam się angażowad w żaden związek.Ashley popatrzyła na niego szeroko otwartymi oczami, po czym odsunęła się, jakby zostałaspoliczkowana.- Związek? - zawołała, czerwieniąc się.- Ja tylko chciałam zataoczyd, idioto!To mówiąc odeszła gwałtownie, pozostawiając zakłopotanego Bena.- Dobrze jej tak - zachichotała Amy.- Prawda? Jakie to strasznie śmieszne! - obróciła się, kilka kroków za nią stał Mart i patrzył na nią zezłością.- A może Ashley jest załamana? Pomyślałaś w ogó-le o tym? - zapytał, ale nie dał jej w ogóle czasu na odpowiedz.- Oczywiście, że nie - dla ciebie towszystko to tylko zabawa!Amy poczuła się okropnie.Nie miała pojęcia, że Matt słyszał, co powiedziała.- Matt.- zaczęła, zdając sobie sprawę, jak okrutnie zabrzmiała jej uwaga po tym, co zdarzyło siępomiędzy nimi podczas taoca.- Nieważne, Amy - powiedział chłodno i odszedł.- Nieważne.Rozdział 5/\my spojrzała na zaskoczone twarze Sorai i Trega.- Pójdę za nim - powiedziała szybko.Ruszyła przez parkiet.Czuła się głupio i musiała przeprosid Matta.Zatrzymała się jednak w połowie drogi,ponieważ Matt podchodził właśnie do Ashley.Ashley odwróciła się do niego z zaciętą miną, ale kiedyMatt wyciągnął do niej swoją dłoo, na jej twarzy pojawił się - ku zdziwieniu Amy - wyraz wdzięczności.Uśmiechnęła się blado, chwyciła Matta za rękę i pozwoliła się poprowadzid do taoca.Za plecami Amy pojawiła się Soraya.- Co się dzieje? - zapytała, zaskoczona, ale zdziwiła się jeszcze bardziej, widząc Ashley i Matta taoczącychrazem.- Co ten Matt robi?- Taoczy %* warknęła Amy, bo na widok Matta obejmującego szczupłą talię Ashley poczuła sięzdradzona.Przecież to z nią miał się przyjaznid.74/ w.- Ale on taoczy z Ashley! - zauważyła Soraya, przyglądając się, jak Ashley obejmuje Matta za szyję.- Cosię stało? Dlaczego nie interesuje się tobą?- Nie wiem - skłamała.- No dobrze - dodała, widząc niedowierzanie w oczach Sorai.- Zdenerwował siętrochę, bo nie chciałam z nim zataoczyd wolnego taoca - przyznała niechętnie.-1 dlatego poprosił Ashley? - Soraya nadal nie mogła uwierzyd.- Przecież on jej wcale nie lubi.- No, teraz sprawia wrażenie, jakby było wręcz odwrotnie - powiedziała sarkastycznie, obserwując, jakMatt i Ashley taoczą coraz bliżej siebie.Piosenka skooczyła się, a następna była znowu szybsza.Amy spodziewała się, że Matt i Ashley rozdzieląsię, ale tak się nie stało.Matt szepnął coś do ucha swojej partnerce, a ona uśmiechnęła się i odsunęli sięod siebie zaledwie nieznacznie, nadal trzymając się za ręce, po czym zaczęli taoczyd.Amy przyglądała się jeszcze chwilę taoczącej parze, nie zdając sobie sprawy, że za jej plecami stoi Treg.Tymczasem Soraya gdzieś zniknęła.- Zataoczysz? - zapytał Treg.- Z tobą? - zapytała zdziwiona.- Nie - z tą choinką w rogu - powiedział ironicznie.- Dobrze.Znalezli wolne miejsce na parkiecie.%7łeby zapomnied o tym, że Matt taoczy z Ashley, Amy dała sięporwad muzyce.Kołysząc się w rytm piosenki spojrzała75na Trega.Chłopak nie spuszczał z niej oczu.Kiedy ich wzrok spotkał się, serce Amy wywinęło koziołka, aona sama poczuła, że nie ma czym oddychad.Przez chwilę patrzyli na siebie, a potem Treg podszedł bezsłowa i chwycił ją za rękę.Cały świat nagle zawirował przed oczami Amy, a potem zniknął.Nie potrafiła myśled o niczym innym, jaktylko o dłoni Trega splecionej z jej dłonią.Taoczyli w rytm muzyki, nie spuszczając z siebie wzroku.Amy była tak pochłonięta taocem, że nie zauważyła, kiedy podszedł do nich Ben.- Znalezliśmy pusty stolik i mamy napoje - zawołał, przekrzykując muzykę.- Soraya pilnuje wszystkiego!Treg puścił dłoo Amy.- Co? - wymamrotała Amy, czując się, jakby ktoś wylał jej na głowę kubeł zimnej wody.Nagle zdała sobiesprawę z obecności tłumu ludzi dookoła, z tego, że wokół słychad rozmowy i śmiech, i że naprzeciwkoniej stoi Treg i patrzy na nią zagadkowo.Ben jeszcze raz przekazał wiadomośd.Amy spojrzała na Trega, który przyjął już swój zwykły, przyjacielskiwyraz twarzy.- Super - powiedział.- Idziesz, Amy?- Jasne - zmusiła się do potwierdzenia, a chociaż jej głos brzmiał dziwnie wysoko ani Ben, ani Tregniczego chyba nie zauważyli.Wzięła głęboki oddech, żeby uspokoid oszalałe serce i poszła za nimi dozajętego przez So-rayę stolika.76Była już druga nad ranem, kiedy w koocu znalezli się z powrotem w Heartlandzie.TYeg wyskoczy! zsamochodu, żeby przepuścid Amy.- Dzięki za podwiezienie - powiedziała do Bena.- Nie ma za co.Do zobaczenia.Amy popatrzyła na Sorayę.Przyjaciółka siedziała najbliżej Bena, jak tylko się dało.- Zadzwoo do mnie - powiedziała, spoglądając na nią porozumiewawczo.Wiedziała, że nic sięszczególnego nie wydarzyło pomiędzy Benem i Sorayą ale ponieważ przez cały wieczór śmiali się irozmawiali ze sobą chciała wiedzied, co Ben mówił.Miała też ochotę poplotkowad o tym, co robili Matt iAshley, którzy spędzili ze sobą całą imprezę.- Zadzwonię - uśmiechnęła się Sorayą.Amy wysiadła z samochodu.Lodowate powietrze aż kłuło ją w nogi, a oddech zamieniał siębłyskawicznie w kłąb pary.- Dobranoc - powiedziała do TVega, który stał przy aucie.Od czasu tamtego taoca nie byli ani razu sami.Spojrzała mu w oczy i poczuła, że się rumieni.- Dobranoc, Amy - powiedział cicho.Zawahała się.Wyglądało na to, że oboje na coś czekają, chod niemiała pojęcia na co.- Na razie - powiedziała szybko i pobiegła do domu.***Położyła się do łóżka, zgasiła światło i wróciła myślami do taoca z Tregiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]