Podstrony
- Strona startowa
- chmielowski benedykt nowe ateny (3)
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)
- J. Chmielewska Wielkie zaslugi
- Christie Agatha Zakonczeniem jest smierc
- Clancy Tom Suma wszystkich strachow t.2
- Christie Agatha Samotny dom
- Terry Pratchett 10 Ruchome Ob
- George Sand Grzech pana Antoniego
- Prawo przyciÄ…gania Simone Elkeles(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dacia.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez pierwsze dwa dni czułam Twoją miłość, Twoją radość i szczęście przebywania ze mną, Twoją tkliwość i dumę, kiedy glansowałeś mnie do połysku w garażu Kwiatkowskiego.Czułam tęsknotę Twoich rąk, kiedy dopadłeś mojej kierownicy już.na dworcu, chociaż lał taki okropny deszcz i chociaż bez tej wycieraczki nie odróżniłeś rowerzysty od autobusu komunikacji miejskiej.Czułam, jak przepełnia nas jednakowe szczęście, Ciebie od stóp do głów, mnie od opon po dach…Dziwię się tylko i nie mogę zrozumieć, dlaczego tej pełni naszego szczęścia tak przedłużyłeś to zupełnie niepotrzebne spotkanie z Krystyną, zamiast jechać śrubę.Co Cię tam u niej trzymało tyle czasu? Ruda i wysoce antypatyczna… Myślałam, że wreszcie to załatwimy, tymczasem co? Nie zdążyłeś i znów zostawiłeś jej, a ONA zaczyna mnie traktować jak irytujący przedmiot.Przez dwa dni było dobrze, było tak, jak powinno być.a potem coś si nagle zmieniło.Zacząłeś okazywać j mi zniecierpliwienie! Wiem już teraz, skąd się brało, przypomniałam sobie waszą rozmowę, wiem, że zamierzałeś jechać razem ze mną.To, że zamierzała jechać także Krystyna, nie miało przecież dla nas najmniejszego znaczenia, ważne było, że mieliśmy być razem… Rozumiem Twoje rozczarowanie, kiedy okazało się, że nic z tego, że jestem chora, że znów nie mogę poruszać się szybciej niż sześćdziesiąt na godzinę, a potem pogorszyło mi się jeszcze bardziej.Zostawiłeś mnie w takim stanie i nawet nie zaczekałeś jednego dnia, żeby zbadać, co mi jest…ONA mówi, że mogłeś zaczekać.Nie wiem, chyba kłamie, niemożliwe, żebyś tak odjechał bez istotnej konieczności.Wierzę, że musiałeś.Wierzę, że czułeś się równie nieszczęśliwy jak ja…To ONA to wszystko spowodowała.Wreszcie pojęłam, w czym rzecz.Była wściekła i pyskowała na Ciebie tak, że zdenerwowała Cię i zirytowała nieznośnie, i to nie na mnie byłeś taki rozzłoszczony, tylko na nią.Wcale Ci się nie dziwię, kamień zdołałaby wyprowadzić l z równowagi.Odnosiłabym się do niej tak samo negatywnie jak Ty, gdyby nie to, że jednak po Twoim wyjeździe zadbała o mnie, załatwiła wszystko i doprowadziła mnie z powrotem do kwitnącego stanu dla Ciebie, bo teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy spędzili razem te zaplanowane dwa tygodnie.Okazuje się, że niesłusznie lżyłeś szlachetnego kierowcę mercedesa, zarzucając mu debilizm i nieuctwo.W warsztacie również nikt nie mógł zrozumieć, co mi jest, aż wreszcie zrobili mi operację, rozebrali na drobne kawałki cały aparat zapłonowy i dopiero wtedy wykryli źródło choroby.W życiu byś nie zgadł! Wyobraź sobie, odłamał się trzpień, który łączy aparat zapłonowy z wałem korbowym.Odłamał się na samym dole, przy wale, przy czym odłamał się nierówno i chodził na takich strzępach stali.Wał korbowy chwilami zdołał nim poruszać zaczepiając o te zadziory i nierówności, a chwilami nie, i stąd pojawianie się i znikanie iskry.Stopniowo nierówności się zeszlifowały, nie miało to się o co zaczepiać i wówczas sparaliżowało mnie ostatecznie.Leczenie w gruncie rzeczy nie stanowiło problemu.Przyspawali mi ten trzpień do wału bardzo porządnie, nie wiem, czy robili coś jeszcze, bo muszę Ci się przyznać, że zamknęłam oczy i nie patrzyłam.Przyglądanie się własnej operacji wymaga ogromnego samozaparcia, a ja w owej chwili byłam przygnębiona i rozgoryczona Twoim postępowaniem i absolutnie nie mogłam się zdobyć na dostateczną siłę ducha.ONA mnie wcale nie pocieszała, zostawiła mnie obcym ludziom i powiedziała, że niech robią, co chcą, byle zrobili.Dopiero potem, kiedy już odzyskałam siły i wyjechała mną z warsztatu, okazała mi trochę serca, umyła mnie porządnie i od razu udałyśmy się po śrubę, tak że teraz już mi nic nie brakuje.Wszystko działa i obie wycieraczki pięknie chodzą.Nie zostawiaj mnie tak już nigdy więcej! Nie zniosłabym tego, mogłabym popaść w nieuleczalną melancholię.ONA wysuwa jakieś beznadziejnie głupie podejrzenia, mówi, że to niemożliwe, żebyś tak się śpieszył do spraw służbowych, nie ma na świecie takich spraw służbowych, dla których byś mnie zaniedbał i ze mnie zrezygnował, więc musiała w tym tkwić jakaś dziwka.Nawet upiera się przy tym, ale ja tego nie rozumiem i w ogóle nie wierzę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]