Podstrony
- Strona startowa
- Pullman Philip Mroczne materie 1 Zorza północna (Złoty Kompas)
- Pullman Philip Mroczne materi Zorza polnocna (Zloty Kompas)
- Farmer Philip Jose ÂŒwiat Rzeki 04 Czarodziejski labirynt
- Pullman Philip Mroczne materie 01 ZÅ‚oty kompas
- Pullman Philip Mroczne materie 02 Magiczny nóż
- Savage Felicity Pokora Garden (3)
- Teach yourself linux in 24 hours
- Kress Nancy Hiszpanscy zebracy
- Hamilton Peter F. Swit nocy 2.2 Widmo Alchemika Konflikt
- Andrzej Pilipiuk Czarownik Iwanow (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Mogą mnie zabić teraz. Nie ma sposobu, żeby cię znalezli. Skąd wiesz? Bo ja jestem ta, która wie.Będę wiedziała za ciebie, dopóki nie odzyskasz pamięcii nawet wtedy zostanę przy tobie.Zawsze tego chciałeś.Dzień po dniu byłam przy two-im boku, byłam twoją mistrzynią i rozkoszą, igrając na okręgu Ziemi, znajdując radośćprzy synach ludzkich. Ile ty masz lat? spytał Emmanuel. Jestem starsza niż Elias. Starsza ode mnie. Nie. Wyglądasz na starszą ode mnie. To dlatego, że ty zapomniałeś.Jestem tutaj, żeby obudzić twoją pamięć, ale maszo tym nikomu nie mówić, nawet Eliasowi. Ja mu mówię wszystko. Nie o mnie.Nie mów mu o mnie.Musisz mi to obiecać.Jeżeli powiesz komuśo mnie, władze się dowiedzą. Pokaż mi komputery. Są tutaj. Zina zaprowadziła go do dużego pomieszczenia. Możesz je pytaćo wszystko, ale ich odpowiedzi są preparowane.Może uda ci się je przechytrzyć.Ja lu-bię je oszukiwać.Prawdę mówiąc, są głupie. Potrafisz czarować? spytał Emmanuel. Skąd wiesz? uśmiechnęła się Zina. Twoje imię.Wiem, co ono znaczy.34 To tylko imię. Nie.Zina to nie jest twoje imię.Ty jesteś Zina. Powiedz mi więc, co to znaczy, tylko po cichu.Bo jeżeli wiesz, kim jestem, to od-zyskałeś część pamięci.Tylko bądz ostrożny, władze słuchają i obserwują. Najpierw zrób jakieś czary zażądał Emmanuel. Dowiedzą się.Władze się dowiedzą.Chłopiec podszedł do klatki z królikiem w drugim końcu pomieszczenia. Nie to nie powiedział.Czy jest tu jakieś inne zwierzę, w które możesz się zmie-nić? Uważaj, Emmanuelu. Ptak powiedział Emmanuel. Kot powiedziała Zina. Chwileczkę. Stanęła nieruchomo, poruszając war-gami.Z zewnątrz wszedł kot, szara, pasiasta kotka. Czy mam być tym kotem? To ja chcę być kotem powiedział Emmanuel. Wtedy kot umrze. Niech umiera. Dlaczego? Do tego zostały stworzone. Kiedyś prowadzone na rzez cielę przybiegło do rabina i położyło mu głowę na ko-lanach, prosząc o ratunek.Rabin powiedział: Odejdz! Po to zostałeś stworzone , mającna myśli Zostałeś stworzone na rzez. I co dalej? Bóg ukarał rabina długotrwałą chorobą. Rozumiem powiedział Emmanuel. Nauczyłaś mnie.Nie będę kotem. Wobec tego ja będę tym kotem i on nie umrze, bo ja nie jestem taka jak ty. Pochyliła się z dłońmi na kolanach, żeby przemówić do kota.Emmanuel patrzył i pochwili kot podszedł do niego, dając do zrozumienia, że chce rozmawiać.Chłopiec pod-niósł go, wziął w ramiona i kot przyłożył łapę do jego policzka.Za pomocą tej łapy po-wiedział mu, że myszy to zaraza, ale że kot nie pragnie zagłady myszy, bo chociaż ich taknie znosi, to jest w nich coś fascynującego, są bardziej fascynujące niż nieznośne i dlate-go kot szukał myszy, chociaż ich nie szanował.Kot pogardzał myszami, ale chciał, żebymyszy były.Wszystko to kot przekazał za pośrednictwem łapy przyłożonej do policzka chłopca. W porządku powiedział Emmanuel. Czy wiesz, gdzie teraz mogą być jakieś myszy? spytała Zina. To ty jesteś kotem. Czy wiesz, gdzie teraz mogą być jakieś myszy? powtórzyła. Jesteś jak jakaś maszynka.35 Czy wiesz. Musisz ich sama sobie poszukać. Ale ty możesz mi pomóc.Mógłbyś je napędzić w moją stronę. Dziewczynkaotworzyła usta i obnażyła zęby.Emmanuel roześmiał się.Aapa na jego policzku przekazywała dalsze myśli.%7łe dyrektor Plaudet wchodzi dobudynku.Kot usłyszał jego kroki.Postaw mnie na ziemi, nadawał kot.Emmanuel postawił kota. Są tu gdzieś myszy? dopytywała się Zina. Przestań powiedział Emmanuel. Idzie dyrektor Plaudet. O skinęła głową Zina. Widzę, że znalazłeś Misty powiedział dyrektor Plaudet, wchodząc do sali. Czyż to nie miłe zwierzątko? Zina, co z tobą? Czemu tak na mnie patrzysz?Emmanuel roześmiał się.Zina miała kłopoty z uwolnieniem się od kota. Ostrożnie, bo Zina cię podrapie powiedział do dyrektora. Chyba Misty? zdziwił się Plaudet. Moje uszkodzenie mózgu jest innego rodzaju zaczął Emmanuel i przerwał.Poczuł, że Zina każe mu zamilknąć. On ma trudności z imionami powiedziała Zina.Udało się jej oddzielić od kotai oszołomiona Misty powoli odeszła.Widocznie kotka nie mogła pojąć, dlaczego nagleznalazła się w dwóch różnych miejscach. A czy pamiętasz, jak ja się nazywam? spytał dyrektor Plaudet. Gaduła powiedział Emmanuel. Nie stwierdził dyrektor Plaudet, po czym zmarszczył brwi. Chociaż plau-det to po niemiecku mówić. Ja mu to powiedziałam wtrąciła Zina. O pańskim nazwisku.Po wyjściu dyrektora Plaudeta Emmanuel zwrócił się do dziewczynki. Czy możesz przywołać dzwonki? Do tańca? Pewnie powiedziała Zina i zaczerwieniła się. To było podchwytliwe pyta-nie. Ale ty przecież lubisz sztuczki.To twoja specjalność.Chciałbym usłyszeć dzwon-ki, ale nie chce mi się tańczyć.Chętnie popatrzę, jak tańczą inni. Kiedy indziej odpowiedziała Zina. Jednak coś pamiętasz, jeżeli wiesz o tań-cach. Myślę, że pamiętam.Poprosiłem Eliasa, żeby mnie zabrał tam, gdzie przechowu-ją mojego ojca.Chcę go zobaczyć.Może gdybym go zobaczył, przypomniałbym sobiedużo więcej.Widziałem jego zdjęcia. Jest coś, czego potrzebujesz ode mnie znacznie bardziej niż tańców. Chcę się dowiedzieć o twojej władzy nad czasem.Chcę zobaczyć, jak zatrzymujesz36czas, a potem puszczasz go do tyłu.To najlepsza ze wszystkich sztuczek. Mówiłam już, że w tej sprawie powinieneś zobaczyć się z ojcem. Ale ty to potrafisz.Możesz to zrobić tutaj. Nie zrobię.To narusza zbyt wiele rzeczy.Nigdy potem nie wracają na miejsce.Jaksię raz zakłóci synch.Kiedyś to dla ciebie zrobię.Mogłabym cię zabrać do czasu przedzdarzeniem, ale nie jestem pewna, czy to byłoby mądre, bo gdybyś musiał przeżyć tojeszcze raz, twój stan mógłby się pogorszyć.Musisz wiedzieć, że twoja matka była bar-dzo chora.Pewnie by już i tak nie żyła.A twój ojciec będzie w stanie hibernacji jeszczeprzez cztery lata. Jesteś pewna? spytał Emmanuel z ożywieniem. Kiedy będziesz miał dziesięć lat, zobaczysz go.Teraz jest z twoją matką, lubi wra-cać do ich pierwszego spotkania.Była bardzo nieporządna i on musiał sprzątać jej ko-pułę. Co to jest kopuła? spytał Emmanuel. Tutaj ich nie ma.Buduje się je dla kolonistów w kosmosie.Tam, gdzie się urodzi-łeś.Wiem, że Elias ci mówił.Dlaczego go nie słuchałeś uważniej? To człowiek powiedział Emmanuel. Istota ludzka. Wcale nie. Urodził się jako człowiek.Potem ja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]