Podstrony
- Strona startowa
- Thompson Poul, Tonya Cook Dra Zaginione Opowiesci t.3
- Paul Thompson, Tonya Cook Dra Zaginione Opowiesci t.3
- Cook Glenn Czerwone Zelazne Noce
- Cook Robin Zabawa w boga by sneer
- Cook Robin Rok interny by sneer
- Cook Robin Zabojcza kuracja by sneer
- Ziemianski Andrzej Achaja Tom 1 (2)
- Abercrombie Joe Ostateczny argument krolow (CzP)
- 09 Przetworniki Ac Dc I Dc Ac (2)
- Stephen King Christine (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kress-ka.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.—DlaÂczego reszta nie pomoże Porucznikowi i Elmo?UwolniliÅ›my siÄ™ od wszystkich prócz Milczka.Nie byÅ‚o mowy, by oderwać go od Pupilki.CiÄ…gle miaÅ‚ jakieÅ› zastrzeżenia.NacieraÅ‚em dÅ‚onie Pupilki i wykonywaÅ‚em różne inne gÅ‚upie zabiegi, chociaż jedynym lekarstwem byÅ‚ czas.— SiedemdziesiÄ…t osiem dni — mruknÄ…Å‚em po chwili.— BÄ™dzie za późno na dÅ‚ugo przed tym terminem — odszepnęła Pani.UniosÅ‚em brew.— Nie pobijemy go bez niej.A możemy sobie o tym pomarzyć, jeÅ›li nie dowieziemy jej tam na czas.Nie wiem, co Milczek myÅ›laÅ‚ o naszej wymianie zdaÅ„, ale Pani spojrzaÅ‚a na niego i uÅ›miechnęła siÄ™ nieznacznie, a wiem z wÅ‚asnego doÅ›wiadczenia, że zachowuje siÄ™ w ten sposób, gdy zna czyjeÅ› myÅ›li.— Potrzebujemy drzewa — oznajmiÅ‚a.— Nie skoÅ„czyliÅ›my naszego pikniku.— Hmm?OdeszÅ‚a na kilka minut i wróciÅ‚a z kocem, brudniejszym niż kiedykolwiek widziaÅ‚em, i koszykiem.ChwyciÅ‚a mnie za rÄ™kÄ™ i podciÄ…gnęła w ciemność.— Uważaj na puÅ‚apki — powiedziaÅ‚a do mnie.A to co znowu za gra?45.UBITY INTERESZanim na niebie pojawiÅ‚ siÄ™ księżyc, nie uszliÅ›my daleko.W mdÅ‚ym Å›wietle gwiazd byÅ‚o to zbyt ryzykowne.Pani proÂwadziÅ‚a mnie w kierunku miejsca upadku Schwytanych.ZatrzymaliÅ›my siÄ™ na otwartej przestrzeni, piaszczystej, lecz bezÂpiecznej.RozÅ‚ożyÅ‚a koc.ZnajdowaliÅ›my siÄ™ poza zasiÄ™giem pola.— Siadaj.WykonaÅ‚em polecenie.Również usiadÅ‚a.— Co.— BÄ…dź cicho.— Zamknęła oczy i skoncentrowaÅ‚a siÄ™.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, czy Milczek oderwaÅ‚ siÄ™ od Pupilki, żeby nas Å›ledzić.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, czy moi kamraci żartujÄ… sobie z nas, opatrujÄ…c wÄ™drujÄ…ce drzewa.I wreszcie zastanawiaÅ‚em siÄ™, co za piekielna machina wciÄ…gnęła mnie w swoje tryby.Tak czy inaczej, czegoÅ› siÄ™ dziÄ™ki niej nauczyÅ‚eÅ›, Konowale.Po chwili zorientowaÅ‚em siÄ™, że Pani wróciÅ‚a, gdziekolwiek byÅ‚a.— Jestem zaskoczona — szepnęła.— Kto by przypuszczaÅ‚, że oni mieli wnÄ™trznoÅ›ci?— HÄ™?— Nasi podniebni przyjaciele.MyÅ›laÅ‚am, że to Kulawiec i Szept majÄ… skÅ‚onnoÅ›ci do starych zbrodni, a to Pogarda i PÄ™cherzyk.Chociaż mogÅ‚am siÄ™ tego po niej spodziewać.Nekromansja[2] jest jej najwiÄ™kszym talentem.Znowu gÅ‚oÅ›no myÅ›li, westchnÄ…Å‚em.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, czy czÄ™sto jej siÄ™ to zdarza.Jestem pewien, że nie przywykÅ‚a robić tego przy Å›wiadkach.— Co przez to rozumiesz?ZignorowaÅ‚a mnie.— Zastanawiam siÄ™, czy powiedzieli innym.CofnÄ…Å‚em siÄ™ myÅ›lÄ… wstecz i zebraÅ‚em kilka faktów w jednÄ… caÅ‚ość.Pani przypowiedziaÅ‚a trzy ewentualne przyszÅ‚oÅ›ci, lecz w żadnej z nich nie znalazÅ‚a dla siebie miejsca.Może dotyczyÅ‚o to również Schwytanych.Może postanowili wziąć swojÄ… przyszÅ‚ość we wÅ‚asne rÄ™ce i uwolnić siÄ™ od swej wÅ‚adczyni.Ciche kroki wyrwaÅ‚y mnie z zadumy, ale nie zaskoczyÅ‚y.PrzypuszczaÅ‚em, że Milczek jednak zdecydowaÅ‚ siÄ™ nas Å›ledzić.Jakież wiÄ™c byÅ‚o moje zdziwienie, gdy przysiadÅ‚a siÄ™ do nas Pupilka.Jak mogÅ‚em przegapić powrót pola ochronnego? OczywiÅ›cie z roztargnienia.— Wydostali siÄ™ już z korala — powiedziaÅ‚a Pani, jakby nie zauważyÅ‚a przybycia Pupilki.— PoruszajÄ… siÄ™ bardzo wolno i oboje sÄ… ranni.I chociaż koral nie mógÅ‚ ich zabić, mógÅ‚ sprawić im dotkliwy ból.Teraz leżą, czekajÄ…c na pierwsze Å›wiatÅ‚o poranka.— WiÄ™c?— WiÄ™c może wcale siÄ™ stÄ…d nie wydostanÄ….— Pupilka potrafi czytać z ruchu warg.— Już wie.Cóż, tysiÄ…ce razy powtarzaÅ‚em, że dziewczyna nie jest gÅ‚upia.Wiedza Pupilki byÅ‚a niezaprzeczalna.Zajęła miejsce naÂprzeciw Pani tak, że znalazÅ‚em siÄ™ poÅ›rodku, jako Å‚Ä…cznik.Problem w tym, że nie mogÄ™ odtworzyć przebiegu rozmowy, ponieważ któraÅ› wymazaÅ‚a jÄ… później z mojej pamiÄ™ci.Tylko raz udaÅ‚o mi siÄ™ coÅ› zanotować, lecz teraz wydaje siÄ™ to nie mieć żadnego sensu.MiaÅ‚y miejsce swego rodzaju negocjacje i nadal nie mogÄ™ siÄ™ nadziwić, że zarówno Pupilka jak i Pani tak chÄ™tnie do nich przystÄ…piÅ‚y.ZnalazÅ‚em kompromis, który nie byÅ‚ Å‚atwy dla Pani.MiaÅ‚em nie odstÄ™pować jej na krok, dopóki znajdowaÅ‚a siÄ™ w obrÄ™bie pola ochronnego.To wspaniaÅ‚e uczucie, wiedzieć, że jest siÄ™ ludzkÄ… tarczÄ…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]