Podstrony
- Strona startowa
- Fowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarów
- Christoppher A. Faraone, Laura K. McClure Prostitutes and Courtesans in the Ancient World (2006)
- Jacq Christian wietlisty Kamień 03 Paneb Ognik
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian(1)
- wietlisty Kamień 03 Paneb Ognik Jacq Christian
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian
- wietlisty Kamień 01 Nefer Milczek Jacq Christian
- Dav
- dane
- Appian z Aleksandrii Historia Rzymska XIII XVII
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Do diabła, właściwie powinienem go wymienić! Cała instalacja hamulcowa.pierścienie.Może spróbowałbym przeszlifować cylindry, ale przecież nie zrobię tego narzędziami do majsterkowania! Chyba wiesz, o czym mówię, Dennis?Zabrzmiało to tak, jakby błagał mnie, bym przyznał mu rację.Odczuwając znowu przeraźliwe ssanie w żołądku, przypomniałem sobie nagle pewnego chłopaka, z którym chodziliśmy do szkoły.Nazywał się Freddy Darlington.Freddy pod żadnym względem nie należał do orłów, ale był całkiem w porządku i miał niezłe poczucie humoru.Aż do chwili, kiedy poznał jakąś zdzirę z Penn Hills - prawdziwą zdzirę, taką co to zawsze chętnie daje i tylko patrzy, który ma większego.Miała złośliwą, głupią twarz kojarzącą mi się z tyłem ciężarówki i ani na moment nie przestawała żuć gumy.Bez przerwy otaczał ją obłok zapachu “Juicy Fruit”.Zaszła w ciążę mniej więcej w tym samym czasie, kiedy przyczepił się do niej Freddy.Zawsze podejrzewałem, że wpadł tak beznadziejnie dlatego, że była pierwszą dziewczyną, która pozwoliła mu pójść na całość.Zrezygnował ze szkoły, zaczął pracować w domu towarowym, jego księżniczka urodziła dziecko, a on zjawił się z nią w grudniu na balu semestralnym pragnąc, żeby wszystko było jak dawniej, podczas gdy wszystko porobiło się dokładnie na odwrót: gapiła się na nas pogardliwie swymi martwymi oczami, ruszając szczęką jak krowa, której trafiła się wyjątkowo soczysta kępa trawy, a my doskonale wiedzieliśmy, że już dawno wróciła do roboty, szlaja się, z kim popadnie, kiedy Freddy jest w pracy, daje każdemu i tylko patrzy, który ma większego.Znam to powiedzenie, że sztywny kutas nie ma sumienia, lecz powiadam wam, że są za to takie cipy, które mają zęby, a kiedy patrzyłem na Freddy’ego, wyglądającego dziesięć lat starzej niż każdy z nas, chciało mi się płakać.Kiedy o niej rozmawialiśmy, mówił tym samym błagalnym tonem, co teraz Arnie: “Prawda, że wam się podoba, chłopaki? Jest niezła, co nie? Nie trafiłem najgorzej, co?” A miało to znaczyć: “To tylko zły sen, z którego wkrótce się obudzę, prawda?”- Pewnie - powiedziałem do telefonu.Cała ta głupia, paskudna sprawa z Freddym Darlingtonem przemknęła mi przez głowę w czasie najwyżej dwóch sekund.- Wiem, o czym mówisz, Arnie.- To dobrze - odparł z ulgą.- Tylko powtarzam ci: uważaj na tyłek.A jak się zacznie szkoła, musisz uważać podwójnie.Trzymaj się z daleka od Buddy’ego Reppertona.- Jasne.Możesz być tego pewien.- Arnie.- Tak?Umilkłem.Chciałem go zapytać, czy Darnell rozpoznał Christine i czy wspomniał coś o tym, że była już kiedyś w jego garażu.Chciałem także powiedzieć mu, co się stało z Weroniką LeBay i jej córeczką Ritą, ale nie mogłem.Natychmiast domyśliłby się, skąd zdobyłem te informacje, a teraz, kiedy był tak bardzo przewrażliwiony na punkcie tego samochodu, z pewnością doszedłby do wniosku, że działałem za jego plecami - i w pewnym sensie miałby rację.Gdybym mu wszystko powiedział, mogłoby to oznaczać koniec naszej przyjaźni.Miałem już dosyć Christine, lecz w dalszym ciągu zależało mi na Arniem.Znaczyło to, że musiałem na dobre zatrzasnąć te drzwi.Koniec z węszeniem, zadawaniem pytań i z prawieniem morałów.- Nic takiego - mruknąłem.- Chciałem tylko powiedzieć, że wygląda na to, że wreszcie znalazłeś miejsce dla tego przerdzewiałego wiadra.Gratuluję.- Dennis, czy ty coś jesz?- Tak, kanapkę z kurczakiem.A bo co?- Bo mlaskasz mi tuż przy uchu.To naprawdę świetny efekt.Zacząłem mlaskać najgłośniej, jak potrafiłem, a Arnie udawał, że wymiotuje.Obaj parsknęliśmy śmiechem i przez chwilę znów było dobrze, jak w dawnych czasach, jeszcze zanim ożenił się z tym durnym, pieprzonym gratem.- Kawał kutasa z ciebie, Dennis.- Jasne.Nauczyłem się tego od ciebie.- Odwal się - powiedział i odłożył słuchawkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]