Podstrony
- Strona startowa
- Choroby zakazne zwierzat domowych z elementami ZOONOZ pod red. Stanislawa Winiarczyka i Zbigniewa Grądzkiego
- Witkiewicz Stanislaw Ignacy Mister Price czyli Bzik Tropika
- Markert Wojciech Generał brygady Stanisław Franciszek Sosabowski 2012r
- Lem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadania
- Lem Stanislaw Ratujmy kosmos i inne opowiadan
- Lem Stanislaw Bomba megabitowa (SCAN dal 935)
- Kroger Aleksander Ekspedycja Mikro (2)
- Bestie Konca Czasow
- Katarzyna Grochola Upowaznienie do szczescia
- Stephen King Marzenia i koszmary 2 (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dacia.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po dokÅ‚adnym omówieniu sprawy rodzice zgodzili siÄ™ na wysÅ‚anie córki i nastÄ™pnego dnia syn gospodarza odwiózÅ‚ nas wozem do stacji kolejowej.Tym razem nie mogÅ‚em dostać siÄ™ do wagonu starÄ…, wypróbowanÄ… metodÄ…, bo miaÅ‚em bagaż w postaci babki, a ta znów byÅ‚a z walizÄ….PrzyjechaÅ‚ pociÄ…g.SpojrzaÅ‚em po wagonach - naÅ‚adowany.Ale jest jeden wagon, w oknach którego nie widać ludzi.To dla Niemców, ale ci maÅ‚o podróżujÄ… takimi pociÄ…gami.Otwieram drzwi przedziaÅ‚u - pusty, wiÄ™c wÅ‚ażę z walizÄ… do Å›rodka, a za mnÄ… mój "zaÅ‚Ä…cznik".KtoÅ› wrzeszczy z peronu, że do tego wagonu nie można, ale nie bÄ™dÄ™ przecież sÅ‚uchaÅ‚ tego, co jakiÅ› baran beczy.Gdy pociÄ…g ruszyÅ‚, wtedy dopiero zauważyÅ‚em, że ktoÅ› siedzi przy oknie po drugiej stronie przedziaÅ‚u.Teraz nie możemy wysiadać, a że pasażer pod oknem nic nie mówi, wiÄ™c my siedzimy cicho.Na nastÄ™pnej stacji ktoÅ› otworzyÅ‚ drzwi, ale zawróciÅ‚, gdy zobaczyÅ‚ niemieckiego oficera.- ProszÄ™, wsiadajcie - zapraszaÅ‚ oficer, mówiÄ…c czysto po polsku.WsiadÅ‚y trzy kobiety z toboÅ‚kami.Na innej stacji znów wpuÅ›ciÅ‚ dwie kobiety i już wiÄ™cej nikomu nie pozwoliÅ‚ wejść.PomaleÅ„ku wszyscy oswoili siÄ™ z obecnoÅ›ciÄ… oficera.Dwie kobiety zaczęły rozmawiać, na co jakaÅ› inna baba zwróciÅ‚a im uwagÄ™ proszÄ…c, żeby siedziaÅ‚y cicho.- Dlaczego? - zapytaÅ‚ oficer.- Mnie to nie przeszkadza.Rozmawiajcie.Wkrótce sam wÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ do rozmowy, pytajÄ…c o warunki życia i pracy.Kobiety nie wiedziaÅ‚y, jak majÄ… siÄ™ zachować - czy na pytania odpowiadać i jak odpowiadać, wiÄ™c tylko ja dawaÅ‚em odpowiedzi.PowiedziaÅ‚em, że nie ma pracy i brak w Warszawie żywnoÅ›ci.Ludzie muszÄ… jeździć setki kilometrów po żarcie dla siebie i na handel.- Gdyby żyÅ‚ PiÅ‚sudski, to by nie doszÅ‚o do wojny - powiedziaÅ‚ oficer.A gdy nic na to nie odpowiedziaÅ‚em, zapytaÅ‚: - Czy to prawda, że Polacy chcieli z nami wojny?- Wojny nie chcieli - odpowiedziaÅ‚em - ale dobrowolnie do niewoli też nie chcieli siÄ™ oddać.- Wielki bÅ‚Ä…d popeÅ‚niÅ‚o polskie dowództwo wojskowe - mówi znów oficer - że z Warszawy, otwartego miasta, zrobili twierdzÄ™.Przez to zginęło dużo cywilnych osób i Warszawa zniszczona.Ale podobno ludność WarszaÂwy chciaÅ‚a siÄ™ bić?- Nie chciaÅ‚a siÄ™ poddać - odpowiedziaÅ‚em - a to jest zasadnicza różnica.- A Czesi poddali siÄ™.MajÄ… nie zniszczone miasta, majÄ… przemysÅ‚ i żyjÄ… dobrze pod naszym panowaniem.- SÅ‚yszaÅ‚em kiedyÅ› takie powiedzenie - odpowiedziaÅ‚em po.krótkim namyÅ›le - że ptak nawet w zÅ‚otej klatce jest w niewoli.- A co teraz mówiÄ… ludzie? - padÅ‚o nowe pytanie."Prowokacja" - pomyÅ›laÅ‚em, a gÅ‚oÅ›no powiedziaÅ‚em:- Pyta mnie pan o takie rzeczy, na które nie mogÄ™ odpowiedzieć.Bo jak odpowiem szczerze, to pan zawoÅ‚a na stacji żandarmów i każe mnie zabrać na przechowanie.- DajÄ™ panu oficerskie sÅ‚owo, że nic takiego nie zrobiÄ™.Możemy mówić zupeÅ‚nie szczerze.Rozmowa bÄ™dzie tylko miÄ™dzy nami.- Chce pan wiedzieć, co mówiÄ… ludzie? - zapytaÅ‚em.- Ludzie klnÄ… was i nasz rzÄ…d.Nasz naród jest zbuntowany.Z nami nie przyjdzie wam tak Å‚atwo jak z Czechami.My nie damy strzyc siÄ™ jak barany.E, paniusiu, bo jak ja paniÄ… kopnÄ™, to pani nóżka pÄ™knie - powiedziaÅ‚em gÅ‚oÅ›no do siedzÄ…cej obok baby, która kopnęła mnie w nogÄ™, w ten delikatny sposób dajÄ…c mi znak, żebym przestaÅ‚ mówić.Po chwili mówiÅ‚em dalej:- Å»eby nas dobrze strzyc, bÄ™dziecie musieli nas jeszcze lepiej strzec, a do tego potrzebna jest duża sfora dozorców.- Damy sobie radÄ™ - odpowiedziaÅ‚ oficer.- Tym razem nie popeÅ‚nimy bÅ‚Ä™dów poprzedniej wojny, kiedy to musieliÅ›my walczyć na dwa fronty.Teraz mamy sojusz z RosjÄ…, a Anglii i Francji damy radÄ™.- Pan wierzy w sojusz z RosjÄ…? - zapytaÅ‚em zdziwiony.- Niemcy z RosjÄ… muszÄ… siÄ™ bić.Jak nie za rok, to za pięć lat, ale wojna z RosjÄ… bÄ™dzie.Przecież Rosja i Niemcy to naturalni wrogowie.Niemcy szykowaÅ‚y siÄ™ do wojny z RosjÄ…, a Rosja do wojny z Niemcami.W czasie dziaÅ‚aÅ„ wojennych byÅ‚em wÅ›ród Rosjan i widziaÅ‚em Niemców.Rosjanie, gdy pytaÅ‚em, dokÄ…d idÄ…, odpowiadali: "Na Berlin".A na niemieckich czoÅ‚gach widziaÅ‚em napisy kredÄ…: "Stalin jest Å›winia".I pan to nazywa sojuszem?Baba znów kopnęła mnie w nogÄ™.WrzasnÄ…Å‚em na niÄ… ze zÅ‚oÅ›ciÄ…:- Uspokój siÄ™, stara.bo jak jeszcze raz kopniesz, to w zÅ‚oÅ›ci mogÄ™ wybić kilka zÄ™bów.Jak siÄ™ która boi, to wysiadka z przedziaÅ‚u.- My jesteÅ›my do wojny dobrze przygotowani - znów powiedziaÅ‚ Niemiec.- OglÄ…daÅ‚em nasze magazyny żywnoÅ›ciowe i zbożowe.Możemy nawet pięć lat prowadzić wojnÄ™.Teraz mamy doÅ›wiadczenie.Nie powtórzy siÄ™ rok 1918, kiedy to po zakoÅ„czeniu wojny jeszcze trzysta tysiÄ™cy ludzi umarÅ‚o z gÅ‚odu, bo nie dostarczono żywnoÅ›ci.CaÅ‚a ludność Polski zginie, zanim jedno niemieckie dziecko z gÅ‚odu umrze.- Åšmiej siÄ™ pan z tego - odpowiedziaÅ‚em z uÅ›miechem, mimo że chÄ™tnie urżnÄ…Å‚bym mu Å‚eb za wypowiadanie takich teorii.- To pan nie zna polskiego chÅ‚opa.Już on tak wyspekuluje, że dla siebie bÄ™dzie miaÅ‚ i jeszcze do miasta dostarczy.A wy wojnÄ™ i tak przegracie.Choćby miaÅ‚a trwać dziesięć lat, to przegrać musicie.Jeszcze nigdy nie wygraÅ‚ wojny taki, co staje do draki z caÅ‚ym Å›wiatem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]