Podstrony
- Strona startowa
- Dicker Joel Prawda o sprawie Harry'ego Queberta
- Harry Eric L Strzec i bronic (SCAN dal 714)
- J. K. Rowling 4 Harry Potter i Czara Ognia
- Rowling J K Harry Potter i Komnata Tajemnic
- J. K. Rowling 3 Harry Potter i więzień Azkabanu
- John Ringo Dziedzictwo Aldenata 03 Taniec z Diabłem
- [2]Erikson Steven Bramy Domu Umarlych
- Follet Ken Na skrzydlach orlow scr
- Guarino Mario Bank Boga i bankierzy papieza
- Nienawisc w czasach internetu Alina Naruszewicz Duchlinska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dudi.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Są pytania? - Sierżant wyraźnie zamierzał zakończyć dyskusję.- Tak, sir - wypaliłem.- Kiedy będziemy jedli?- To się nazywa zdrowy żołądek.Większości, jak widzę, przeszedł apetyt.- Myślę tylko o swoich obowiązkach, sir.Żeby być dobrym żołnierzem, muszę być silny, a żeby być silnym, muszę jeść, sir.Zastanawiał się nad tym przez chwilę, co jako nieprzyzwyczajonemu do myślenia musiało mu sprawić nieco kłopotu.Naturalnie doszedł w końcu do wniosku, który wywołał typowe dla przedstawiciela tej profesji zachowanie.- Właśnie zgłosiliście się na ochotnika, by pobrać racje żywnościowe - zdecydował, używając typowej dla armii całej galaktyki formy ogólnowojskowej.- Pobierzecie je za tymi drzwiczkami po lewej stronie burty.Ruszać się!Ruszyłem się bardziej z głodu niż z jakiegokolwiek innego powodu.Byłem w wojsku, co samo w sobie było nowiną tragiczną, ale zdążałem do bazy, gdzie Garth-Zennar-Zennor był szychą, a to wyglądało już ciekawiej.Niestety, chwilowo zemsta musiała poczekać; jak się zaaklimatyzuję, to pogadamy.Za drzwiczkami kryła się szafka, w której stało jedno pudło z napisem: YUK-E.BOJOWE RACJE ŻYWNOŚCIOWEPodniosłem je i stwierdziłem, że jak na tylu głodomorów, jest podejrzanie lekkie.- Podaj je, kretynie, a nie podziwiaj.- Moje zachowanie wyprowadziło sierżanta z równowagi do tego stopnia, że zapomniał o ogólnowojskowej formie gramatycznej.Dałem mu to coś.To, co nam rozdał, przypominało kształtem i konsystencją połówki cegieł, zapakowane do plastikowych woreczków.- Racja ta wystarcza za całodzienne wyżywienie i zawiera wszystkie pierwiastki, witaminy i kalorie, których potrzebujecie - instruował nas Klutz.- Otwiera się ją przez wsadzenie paznokcia we wgłębienie oznaczone napisem TU WSADZIĆ.Powoduje to otwarcie i odlepienie się plastiku, który należy schować w formie nienaruszonej, gdyż po zjedzeniu racji udacie się do tego tam kranu, napełnicie woreczki wodą i wypijecie ją.Macie na to minutę, gdyż po takim czasie od chwili rozpakowania worek traci kształt i się kurczy.Należy wówczas starannie go zwinąć i schować do okazania w czasie inspekcji, bo to jest urzędowo zatwierdzona prezerwatywa, której wprawdzie przez dłuższy czas nie będziecie jeszcze potrzebować, ale którą macie na stanie.A jak żołnierz ma coś na stanie, to ma to mieć.Teraz możecie jeść.Przyznaję uczciwie, że spróbowałem.Jedzonko miało konsystencję pieczonej gliny i smak psiego gówna.Z głodu i dzięki zdrowemu rozsądkowi zdołałem to przełknąć, instynkt samozachowawczy zaś nie pozwolił mi się udusić.Zdążyłem w ten sposób do kurka przed innymi i udało mi się napełnić worek wodą dwukrotnie, nim sflaczał.Westchnąłem, schowałem go do kangurzej kieszeni i z niejakim zainteresowaniem obserwowałem kotłowaninę innych przy wodopoju.Siedzenia zdążyły już wrócić do poziomu.Wypróbowałem jedno ostrożnie; wytrzymało test, siadłem więc i prawie natychmiast zasnąłem.Jak należało przewidzieć, obudziło mnie gwałtowne zetknięcie tyłka z podłogą.Wyplątałem się ze skłębionej na pokładzie gromady i przy wtórze ryków sierżanta udało mi się stanąć na nogi akurat w momencie, w którym pokład zawibrował silniej i znieruchomiał.- Witamy na terenie OSR-u! - ryknął Klutz i otworzył drzwi, wpuszczając tuman kurzu i sporo zimnego powietrza.Wygramoliliśmy się na zewnątrz i rozejrzeliśmy się po naszym nowym domu.Nie robił szczególnego wrażenia.Jedno z bladych, czerwonych słońc opadało w chmurze pyłu za horyzont, a sądząc po chłodzie i rzadkim powietrzu, baza musiała zostać zbudowana na sporej wysokości.Wnioskując zaś z wymiarów, ulokowano ją zapewne na ogromnym płaskowyżu, gdzie panowały wprawdzie dobre warunki lotne, ale za to kiepskie dla ludzi.Ziemia zadrżała, gdy w oddali wystartował jakiś statek kosmiczny.Z kontemplacji wyrwał mnie głos sierżanta wymachującego sporym notesem.- Teraz zrobimy zbiórkę ze sprawdzaniem obecności! - poinformował nas donośnie.- Zostaniecie wywołani wojskowym nazwiskiem i zapomnicie, że nosiliście kiedykolwiek jakieś inne.Wojskowe nazwisko to cztery pierwsze cyfry numeru, jaki wam przydzielono.Po wywołaniu każdy wejdzie za mną do baraku, gdzie uda się do przydzielonego łóżka i będzie oczekiwał na dalsze rozkazy.Gordo siedem pięć dziewięć zero, łóżko numer jeden.Spojrzałem na mój nieśmiertelnik i stałem tak, gapiąc się na barak pomalowany na kolor gówna zmieszanego z błotem, aż wywołano 5138.Powlokłem się do drzwi, nad którymi widniał napis: PRZEZ TE DRZWI PRZESZLI NAJLEPSI ŻOŁNIERZE ŚWIATA.I kto tu z kogo robił durnia?Podłoga była kamienna i nadal mokra po szorowaniu, ściany betonowe i też mokre, a co gorsza, betonowy sufit także był czysty i nadal ściekała zeń woda.Armatką wodną tu sprzątali, czy co?Łóżko dostałem naturalnie na samej górze, a stały po trzy w pionie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]