Podstrony
- Strona startowa
- Sandemo Margit Saga o Ludziach Lodu t03 Otchlan scr
- Bulyczow Kir Pieriestrojka w Wielkim Guslarze scr
- Rushdie Salman Harun i morze opowiesci scr
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia scr
- Chmielewska Joanna Studnie Przodkow scr (2)
- Chmielewska Joanna Studnie Przodkow scr
- Kres Feliks W Krol Bezmiarow scr
- Nienacki Zbigniew Niesamowity dwor scr
- Jacq Christian ÂŚwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik
- Bolesław Niemierko Ksztalcenie szkolne Podręcznik skutecznej dydaktyki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skierował lufę karabinu w stronę latarnimorskiej.Na platformie zaczęli pojawiać się jego pozostali ludzie.Atak miał się zacząć w chwili, gdyustawią karabin maszynowy.Dokładnie w chwili, gdy przez krawędz platformy podawano kaem, pojawił się rozespanyjapoński żołnierz, kierujący się w stronę latryny.Simons dal znak ubezpieczeniu, które zastrzeliło Japończyka.Zaczęła się wymiana ognia.Simons natychmiast rzucił się do kaemu.Przytrzymywał jedną nóżkę i skrzynkę amunicyj-ną, podczas gdy celowniczy trzymał drugą i prowadził ogień.Zaskoczeni Japończycy wybiegaliz budynku prosto w śmiercionośną strugę pocisków.Dwadzieścia minut pózniej było już po wszystkim.Zabito około piętnastu nieprzyjaciół.W oddziale Simonsa było dwóch przypadkowo rannych, żaden śmiertelnie. Niedostępna forteca została zdobyta.Zawsze jest jakiś sposób.Rozdział siódmyMikrobus Volkswagen, należący do ambasady amerykańskiej, przeciskał się ulicami Tehe-ranu w stronę placu Gasr.Wewnątrz pojazdu siedział Ross Perot.Był 19 stycznia, nazajutrz poprzeniesieniu Paula i Billa, a Perot jechał odwiedzić ich w nowym więzieniu.Sytuacja była z lekka zwariowana.Wszyscy dokładali starań, aby ukryć Perota w Teheranie, z obawy, że Dadgar, widząc w nimznacznie cenniejszego zakładnika niż Paul i Bill, każe go aresztować i zamknąć w więzieniu.A teraz on sam jechał do więzienia, z własnej woli i to jeszcze z paszportem w kieszeni, abyłatwiej go było zidentyfikować.Całą nadzieję pokładał w obowiązującej we wszystkich administracjach na całym świeciezasadzie najlepiej wyrażonej powiedzeniem: nie wie lewica, co czyni prawica.Może Mi-nisterstwo Sprawiedliwości chciałoby go aresztować, ale więzieniami zajmowało się wojsko,a ono nie było nim zainteresowane.311Niemniej jednak podjął pewne środki ostrożności.Do więzienia wejdzie wraz z grupą ludzi w mikrobusie obok niego siedzieli Rich Gallagher i Jay Coburn, a także kilka osób z per-sonelu ambasady odwiedzających w więzieniu pewną Amerykankę ubrany w nie rzucającysię w oczy strój, trzymając w rękach karton z żywnością, książkami i ciepłą bielizną dla Paulai Billa.Nikt w więzieniu nie znał jego twarzy.Wchodząc będzie musiał podać swoje personalia, aleskąd mogą one być znane jakiemuś urzędnikowi więziennemu czy strażnikowi? Z pewnościąwpisano go już na listę poszukiwanych na lotnisku, w komisariatach policji i w hotelach, leczostatnim miejscem, w którym Dadgar spodziewał się go znalezć, było więzienie.W każdym razie zdecydował się na to ryzyko.Chciał podbudować morale Billa i Paula,a także pokazać im, że nie uchyla się od nadstawiania za nich karku.Będzie to jedyny pozy-tywny skutek tej wyprawy: jego wysiłki na rzecz przyspieszenia negocjacji spełzły na niczym.Mikrobus wjechał na plac Gasr i Perot po raz pierwszy ujrzał nowe wiezienie.Przytłaczałoswoim ogromem.Nie miał najmniejszego pojęcia, w jaki sposób Simons ze swą niewielkągrupą ratowniczą ma zamiar wedrzeć się do środka.Na placu znajdowało się mnóstwo osób, w większości kobiet o zasłoniętych twarzach.Pa-nował nieopisany hałas.Mikrobus zatrzymał się w pobliżu wielkich stalowych wrót.Perot my-ślał o kierowcy: był Irańczykiem i wiedział, kim jest Perot.Wszyscy wysiedli.Perot dostrzegł w pobliżu wejścia kamerę telewizyjną.Serce zabiło mu mocniej.Była to amerykańska ekipa.312Co oni tu robili, u diabła?Przepychając się przez tłum z kartonem w rękach, Perot opuścił nisko głowę.Z okienkaw murowanej ścianie nie opodal bramy wyjrzał strażnik.Ekipa telewizyjna nie zwróciła naniego najmniejszej uwagi.W chwilę pózniej otworzyły się niewielkie drzwi w bramie i odwie-dzający weszli do środka.Drzwi zamknęły się z metalicznym trzaskiem.Perot wkroczył na drogę, z której nie było już odwrotu.Szedł dalej, przez drugą parę stalowych drzwi, w stronę kompleksu więziennego.Byłogromny, między budynkami ciągnęły się ulice, po których pętały się kury i indyki.Perot wrazz innymi wszedł do sali przyjęć.Wyjął paszport.Urzędnik wskazał mu rejestr.Perot wziął pióro i dość czytelnie napisał: H.R.Perot.Urzędnik oddał mu paszport i skinieniem odesłał go dalej.Miał więc słuszność: nikt tu nic nie słyszał o Rossie Perocie.Wszedł do poczekalni i stanął jak wryty.W poczekalni rozmawiał z Irańczykiem w mundurze generalskim ktoś, kto doskonale wie-dział, kim jest Ross Perot.Był to Ramsey Clark, teksańczyk, który za czasów prezydenta Lyndona Johnsona piastowałstanowisko Prokuratora Generalnego USA.Perot spotykał się z nim kilkakrotnie i doskonaleznał siostrę Clarka, Mimi.313Za chwilę zamarł. To wyjaśnia, skąd się wzięły te kamery telewizyjne pomyślał.Za-stanawiał się, czy zdoła uniknąć wzroku Clarka.W każdej chwili Ramsey mógł go spostrzeci powiedzieć do generała: Mój Boże, przecież to Ross Perot z EDS i jeśli będzie wyglądaćna to, że próbuję się schować, sytuacja będzie jeszcze gorsza.Podjął szybką decyzję.Podszedł do Clarka, wyciągnął dłoń i powiedział: Cześć, Ramsey, co ty robisz w więzieniu?Clark spojrzał na niego z góry miał ponad metr dziewięćdziesiąt i roześmiał się.Wymienili uścisk dłoni. Jak tam Minii? spytał Perot, zanim Clark zdążył dokonać prezentacji na rzecz Irań-czyka, który właśnie mówił coś w farsi do podwładnego. Mimi czuje się świetnie odparł Clark. Miło było cię spotkać powiedział Perot i ruszył dalej.Kiedy wychodził z poczekalni do budynku więzienia, w towarzystwie Gallaghera, Coburnai ludzi z personelu ambasady, poczuł w ustach nienaturalną suchość.Jego bezpieczeństwo wi-314siało na włosku.Dołączył do nich Irańczyk w mundurze pułkownika: Gallagher powiedział, żeprzydzielono go im do towarzystwa.Perot zastanawiał się, co Clark mówi teraz do generała.* * *Paul był chory.Powróciło przeziębienie, które złapał w pierwszym więzieniu.Kaszlał i od-czuwał silne bóle w piersi.Narzekał na chłód zarówno w tym więzieniu, jak i w pierwszym od trzech tygodni był przeziębiony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]