Podstrony
- Strona startowa
- Frank J. Williams, William D. Pederson Lincoln Lessons, Reflections on America's Greatest Leader (2009)
- Frank Cass Britain and Ballistic Missile 1942 2002
- Brian Herbert & Kevin J. Anderson Dune House Atreides
- Dikotter Frank Wielki głód
- Kowalewski Wlodzimierz Bog zaplacz (SCAN dal 731)
- Richard Dawkins Bóg urojony
- Ania01 Ania z Zielonego Wzgorza
- Daw
- Dav
- Szczypka Jozef Kalendarz Polski
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- orla.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PrzyjmÄ™ je w FaÅ‚szywej Siczy.""Panie, czy wybór tego miejsca coÅ› znaczy?""To kaprys.WychodzÄ…c powiedz Duncanowi, że może wziąć druÂżynÄ™ strażniczek i przeczesać miasto na wypadek kÅ‚opotów."CzekajÄ…c w FaÅ‚szywej Siczy na delegacjÄ™ Bene Gesserit, Leto uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ na wspomnienie tej rozmowy.MógÅ‚ sobie wyobrazić reakcje w caÅ‚ym MieÅ›cie ÅšwiÄ…tecznym na pojawienie siÄ™ zaniepokoÂjonego Duncana dowodzÄ…cego drużynÄ… MówiÄ…cych-do-Ryb."Jak nagÅ‚e milczenie żab, gdy zjawia siÄ™ drapieżnik." Teraz, kiedy Leto byÅ‚ już w FaÅ‚szywej Siczy, stwierdziÅ‚, że jest zadowolony z tego wyboru.Swobodnie uformowana z nieregularnie rozmieszczonych kopuÅ‚ budowla na skraju Onn, FaÅ‚szywa Sicz, miaÅ‚a prawie kilometr Å›rednicy.PoczÄ…tkowo mieszkali w niej Muzealni Fremeni, teraz zaÅ› byÅ‚a ich szkoÅ‚Ä….Wszystkie korytarze i izby patrolowaÂÅ‚y czujne MówiÄ…ce-do-Ryb.Sala przyjęć, w której oczekiwaÅ‚ Leto, miaÅ‚a owalny ksztaÅ‚t, praÂwie dwieÅ›cie metrów dÅ‚ugoÅ›ci i byÅ‚a oÅ›wietlona przez gigantyczne kule Å›wiÄ™tojaÅ„skie, unoszÄ…ce siÄ™ jakieÅ› trzydzieÅ›ci metrów nad posaÂdzkÄ….ÅšwiatÅ‚o dodatkowo przytÅ‚umiaÅ‚o spokojne brÄ…zy imitacji kaÂmienia, z której wykonana byÅ‚a caÅ‚a budowla.Leto czekaÅ‚ na niskiej półce pod jednÄ… ze Å›cian sali, wyglÄ…dajÄ…c na zewnÄ…trz przez półkoliste okno, wiÄ™ksze niż jego ciaÅ‚o.Otwór okienny znajdujÄ…cy siÄ™ na wysoÂkoÅ›ci czterech piÄ™ter ukazywaÅ‚ widok na resztkÄ™ dawnego Muru ZaÂporowego, zachowanego dla swych jaskiÅ„ po urwistej stronie, gdzie drużyny Atrydów zostaÅ‚y onegdaj wybite przez harkonneÅ„skich agreÂsorów.SkrzÄ…ce siÄ™ Å›wiatÅ‚o Pierwszego Księżyca srebrzyÅ‚o zarysy zbocza.Urwisko pokryte byÅ‚o plamkami ognia, odkrytymi pÅ‚omieniaÂmi tam, gdzie kiedyÅ› żaden Fremen nie zdradziÅ‚by swej obecnoÅ›ci.ÅšwiateÅ‚ka na moment znikaÅ‚y, gdy przechodzili przed nimi ludzie - Muzealni Fremeni wypróbowujÄ…cy swe prawo do zajmowania Å›wiÄ™Âtych miejsc."Muzealni Fremeni" - pomyÅ›laÅ‚ Leto.MyÅ›leli tak wÄ…skimi kategoriami, mieli tak ciasne horyzonty!"Ale dlaczego mam siÄ™ temu sprzeciwiać? SÄ… dokÅ‚adnie tym, czym ich uczyniÅ‚em."Leto dosÅ‚yszaÅ‚ w tej chwili delegacjÄ™ Bene Gesserit.IdÄ…c intonoÂwaÅ‚y pieÅ›ni.Moneo wyprzedzaÅ‚ je wraz z grupÄ… strażniczek, które zajęły miejÂsca przy półce Leto.ZatrzymaÅ‚ siÄ™ tuż przed podwyższeniem, spojrzaÅ‚ na Leto i odwróciÅ‚ siÄ™ do reszty sali.Bene Gesserit weszÅ‚y w dwóch rzÄ™dach, dziesięć kobiet prowadzoÂnych przez dwie Matki Wielebne w tradycyjnych czarnych szatach.- Ta po lewej to Anteac, Luyseyal idzie po prawej - powiedziaÅ‚ Moneo.Imiona miaÅ‚y przypomnieć Leto wczeÅ›niejsze wieÅ›ci o tych MatÂkach Wielebnych, przyniesione przez Monea, podnieconego i nieufÂnego.Moneo nie lubiÅ‚ czarownic."Obie sÄ… Prawdomówczyniami - powiedziaÅ‚ Moneo.- Anteac jest o wiele starsza od Luyseyal, ale ta ostatnia ma być ponoć najlepszÄ… PrawdomówczyniÄ… jakÄ… majÄ… Bene Gesserit.Możesz zauważyć, PaÂnie, że Anteac ma na czole bliznÄ™, której pochodzenia nie byliÅ›my w stanie wyjaÅ›nić.Luyseyal ma rude wÅ‚osy i wydaje siÄ™ nadzwyczaj mÅ‚oda, jak na kogoÅ› o jej reputacji."ObserwujÄ…c zbliżanie siÄ™ Matek Wielebnych ze swÄ… Å›witÄ…, Leto poczuÅ‚ nagÅ‚y przypÅ‚yw wspomnieÅ„.Kaptury kobiet byÅ‚y naciÄ…gniÄ™te na gÅ‚owy, ukrywajÄ…c ich twarze.SÅ‚użące i akolitki szÅ‚y za nimi w peÅ‚Ânym szacunku oddaleniu.Wszystko to byÅ‚o mu znane.Niektóre schematy nigdy siÄ™ nie zmieniajÄ….Te kobiety mogÅ‚yby wchodzić do prawdziwej siczy, a witać mogli je autentyczni Fremeni."Ich gÅ‚owy wiedzÄ… to, czemu przeczÄ… ich ciaÅ‚a" - pomyÅ›laÅ‚.Dociekliwy wzrok Leto ukazywaÅ‚ mu sÅ‚użalczÄ… ostrożność w ich oczach, choć szÅ‚y przez dÅ‚ugÄ… salÄ™ jak osoby ufne w swÄ… religijnÄ… wÅ‚aÂdzÄ™.Leto sprawiaÅ‚a przyjemność myÅ›l, że Bene Gesserit posiadaÅ‚y tylÂko takÄ… wÅ‚adzÄ™, na jakÄ… on im pozwalaÅ‚.ByÅ‚o dlaÅ„ oczywiste, dlaczeÂgo jest tak pobÅ‚ażliwy.Ze wszystkich ludzi w Imperium Bene Gesserit byÅ‚y doÅ„ najbardziej podobne, chociaż ograniczone do wspomnieÅ„ tylko swoich przodkiÅ„ i równolegÅ‚ych kobiecych tożsamoÅ›ci dziedziÂczonych w rytuale - mimo to każda z nich istniaÅ‚a jako coÅ› w rodzaju zintegrowanego tÅ‚umu.Matki Wielebne przystanęły w wymaganej odlegÅ‚oÅ›ci dziesiÄ™ciu kroków od Leto.Ich orszak rozstawiÅ‚ siÄ™ po obu stronach delegacji.Leto bawiÅ‚a myÅ›l przywitania ich gÅ‚osem i tożsamoÅ›ciÄ… swojej babki, lady Jessiki.Bene Gesserit oczekiwaÅ‚y tego i nie rozczarowaÅ‚ ich.- Witajcie, siostry - powiedziaÅ‚
[ Pobierz całość w formacie PDF ]