Podstrony
- Strona startowa
- Christian Apocrypha and Early Christian Literature. Transl. By James
- James L. Larson Reforming the North; The Kingdoms and Churches of Scandinavia, 1520 1545 (2010)
- James Wallance Bill Gates i jego imperium Micr
- Dańcewiczowa Jadwiga Metodyka nauczania składni w szkole podstawowej, 1964
- Lackey Mercedes Wiatr zmian
- de musset alfred spowiedÂź dziecięcia wieku
- Lacy K. Ford Deliver Us from Evil, The Slave
- Bez dogmatu Sienkiewicz
- Gordon R. Dickson Smok i Jerzy 2 Smoczy rycerz, t. 2
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia (S
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- orla.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdzie studiowaÅ‚eÅ›?- Och, byÅ‚em przez pewien czas w Korpusie Inżynierii, a poza tym myÅ›lÄ™, że podÅ‚apaÅ‚em trochÄ™ wiadomoÅ›ci tu i tam.- JeÅ›li ona tam w Å›rodku rozmawiaÅ‚a z delegacjÄ… Farnhilla, to oczywiÅ›cie musiaÅ‚a być czymÅ› wiÄ™cej niż zwykÅ‚Ä… recepcjonistkÄ….To po co, u diabÅ‚a, wyszÅ‚a na parking, by okazać uprzejmość żoÅ‚nierzom?- Ilu jeszcze inżynierów jest tutaj? - spytaÅ‚a niedbale, patrzÄ…c na resztÄ™ oddziaÅ‚u.OczywiÅ›cie byÅ‚a to forma nawiÄ…zania rozmowy, a nie pytanie na serio.Å»oÅ‚nierze poruszyli siÄ™ niezrÄ™cznie i wymienili lÄ™kliwe spojrzenia, nie mogÄ…c siÄ™ zdecydować, czy mówi ona poważnie, czy tylko robi sobie z nich widowisko.Ale Kath mówiÅ‚a dalej tak swobodnie i naturalnie, że ich skrÄ™powanie zaczęło z wolna ustÄ™pować.Zaczęła od pytaÅ„ jak siÄ™ im podoba Franklin i po dziesiÄ™ciu minutach oczarowaÅ‚a ich zupeÅ‚nie.Wkrótce wszyscy trajkotali jak dzieciaki na letnich wakacjach - wÅ‚Ä…cznie ze zmiennikami, którzy nadeszli tymczasem z transportera.Ci, co mieli odpoczywać, jak widać, zapomnieli o tym.- Dzieje siÄ™ tutaj coÅ› bardzo dziwnego - powtórzyÅ‚ w duchu Colman.Ledwie mignęła mu, widziana kÄ…tem oka, rozczochrana postać wyÅ‚aniajÄ…ca siÄ™ z głównego wejÅ›cia, gdy postać go rozpoznaÅ‚a i zatrzymaÅ‚a siÄ™ zaskoczona.ZwróciÅ‚o to uwagÄ™ Colmana, który odruchowo spojrzaÅ‚ w tym kierunku i zobaczyÅ‚ Jaya Fallowsa.Zanim któryÅ› z nich zdążyÅ‚ cokolwiek powiedzieć, o kilka kroków z tyÅ‚u pojawiÅ‚ siÄ™ Bernard Fallows, ujrzaÅ‚ Colmana i stanÄ…Å‚ jak wryty.ByÅ‚o za późno, by mógÅ‚ siÄ™ wycofać, a niemożliwe, by iść dalej.Minęło kilka niezrÄ™cznych sekund.Bernard okazywaÅ‚ wszelkie oznaki bolesnego ataku zażenowania i zÅ‚ego samopoczucia, z równoczesnÄ… ostrÄ… niezdolnoÅ›ciÄ… zrobienia czegokolwiek, by je przezwyciężyć.Colman nie uważaÅ‚, by miaÅ‚ najmniejszy obowiÄ…zek zrobienia pierwszego kroku.Wzrok Bernarda przesuwaÅ‚ siÄ™ od Colmana do Kath i Colman natychmiast zorientowaÅ‚ siÄ™, że ci dwoje już siÄ™ znajÄ….Bernard miaÅ‚ minÄ™, jakby chciaÅ‚ odezwać siÄ™ do niej, a równoczeÅ›nie nie mógÅ‚ tego zrobić w obecnoÅ›ci Colmana.A wówczas Jay, który patrzyÅ‚ to na jednego, to na drugiego, podszedÅ‚ do ojca i zaczÄ…Å‚ mu coÅ› po cichu perswadować.Bernard zawahaÅ‚ siÄ™, znowu z ukosa spojrzaÅ‚ na Colmana, wziÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boki oddech i z Jayem u boku zbliżyÅ‚ siÄ™ niezdecydowanie.- DawnoÅ›my siÄ™ nie widzieli - wyjÄ…kaÅ‚.Jego wzrok uciekaÅ‚ na bok, aż wreszcie Fallows spojrzaÅ‚ Colmanowi wprost w oczy.ÂSteve, wiesz, wtedy na statku w sali pomp, ja, eee, ja.- Nie ma sprawy - przerwaÅ‚ Colman.- Każdemu mogÅ‚o siÄ™ zdarzyć.Dajmy sobie spokój z tym i z innymi bzdurami, które maÂmy za sobÄ….Bernard z ulgÄ… kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, lecz zwracajÄ…c siÄ™ do Kath, która patrzÄ…c z ciekawoÅ›ciÄ… zbliżyÅ‚a siÄ™ do nich, nadal miaÅ‚ nieszczęśliwÄ… minÄ™.WyglÄ…daÅ‚o, że chce coÅ› powiedzieć, ale nie wie, jak zacząć.Jay ze swej strony coraz lepiej przyswajaÅ‚ sobie chiroÅ„skÄ… bezpoÅ›redniość.- InteresujÄ… nas ci ludzie w Å›rodku - powieÂdziaÅ‚.- Szczególnie mego tatÄ™.Dziwne, że mu o tym nic nie powiedziano.Bernard drgnÄ…Å‚ zaskoczony, ale Kath ani nie obraziÅ‚a siÄ™, ani zdziwiÅ‚a.- PrzypuszczaÅ‚am, że tak bÄ™dzie - odpowiedziaÅ‚a, lekko skinÄ…wszy gÅ‚owÄ….- Nanook mi o tym powiedziaÅ‚.- SpojrzaÅ‚a na Bernarda.- Nie mamy tu wielu tajemnic - dodaÅ‚a.- Farnhill powiedziaÅ‚, że to należy do planu wymiany wizyt, ale ta dymna zasÅ‚ona jest dla nas zupeÅ‚nie przezroczysta, o czym nie wie, bo nigdy o to nie pytaÅ‚.PróbujÄ… robić rozpoznanie zakÅ‚adów na wypadek, gdyby nastÄ™pnie zdecydowali siÄ™ je przechwycić.Dlatego przyjechaÅ‚ z nimi twój szef, Merrick - by ocenić, czy jego inżynierowie potrafiliby nimi pokierować.WybraÅ‚ Waltersa i HosÂkinsa jako przyszÅ‚ych szefów, jeÅ›li Dyrektoriat zdecyduje siÄ™ na takie posuniÄ™cie.PoczÄ…tkowe zaskoczenie Bernarda jej szczeroÅ›ciÄ… szybko ustÄ…piÅ‚o uczuciu goryczy, gdy zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że sÅ‚owa Kath potwierdzajÄ… jego najgorsze obawy.Dotychczas uparcie trzymaÅ‚ siÄ™ resztek nadziei, że może faÅ‚szywie oceniÅ‚ sytuacjÄ™.Teraz, gdy nadzieja znikÅ‚a, zaÅ‚amaÅ‚ siÄ™ w widoczny sposób.Jay wbiÅ‚ wzrok w ziemiÄ™.Colman staraÅ‚ siÄ™ wydusić z siebie jakiekolwiek sÅ‚owa.Kath przez parÄ™ sekund przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ im w milczeniu, ale równoczeÅ›nie z jakiejÅ› przyczyny zdawaÅ‚a siÄ™ rozbawiona sytuacjÄ….Spojrzenie Bernarda wyrażaÅ‚o niepewność zmieszanÄ… z urazÄ….- SÄ…dzÄ™, że wiem, o czym myÅ›lisz - powiedziaÅ‚a Kath.- Ale nie martw siÄ™ o to.Farnhill ani Merrick nie bÄ™dÄ… tu nam rozkazywać.Hoskins nie ma żadnego poważnego doÅ›wiadczenia z technikÄ… wysokostrumieniowÄ…, Walters jest niezÅ‚y, ale niedbaÅ‚y, gdy idzie o szczegóły.JeÅ›li ludzie stÄ…d mieliby zaakceptować kogoÅ› nowego, to tylko takiego, który znaÅ‚by siÄ™ na ich robocie i którego obecność nie wprowadziÅ‚aby nawet najmniejszego elementu ryzyka.- Ale wÅ‚aÅ›ciwie.co chcesz przez to powiedzieć? - zapytaÅ‚ Bernard podejrzliwie, a równoczeÅ›nie nie wierzÄ…c wÅ‚asnym uszom.Twarz Kath znowu rozjaÅ›niÅ‚a siÄ™ szelmowskim uÅ›miechem.– To wszystko, co zamierzaÅ‚am powiedzieć - odrzekÅ‚a.- Przynajmniej w tej chwili.Po prostu sÄ…dziÅ‚am, że bÄ™dzie ci przyjemnie to usÅ‚yszeć.ÂZwróciÅ‚a siÄ™ do Jaya zmieniajÄ…c temat.- Cżang opowiadaÅ‚ o tobie memu synowi Adamowi, Adam zaÅ› twierdzi, że powinieneÅ› wpaść do niego, Jay.Mieszka we Franklinie, czyli niedaleko.MógÅ‚byÅ› to zrobić?- WspaniaÅ‚a myÅ›l.OczywiÅ›cie wpadnÄ™.Jak dowiedzieć siÄ™ o drogÄ™? Przez sieć?- No, to już wiesz - uÅ›miechnęła siÄ™ Kath.Jay zerknÄ…Å‚ na Colmana, a później spojrzaÅ‚ w oczy Bernardowi.ÅšwitaÅ‚a w nich nowa nadzieja, coraz silniejsza w miarÄ™, jak zaczynaÅ‚ pojmować ukryte znaczenie słów Kath.Jay zawahaÅ‚ siÄ™, ale w koÅ„cu zdecydowaÅ‚, że ojciec jest we wÅ‚aÅ›ciwym nastroju.- Wiesz, tato, ta planeta jest niezbyt bezpieczna - powiedziaÅ‚ grobowym gÅ‚osem.- WszÄ™dzie strzelajÄ… do ludzi, i tak dalej.DziaÅ‚ajÄ…c na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™, mógÅ‚bym siÄ™ wplÄ…tać w niebezpieczne sprawy.Jestem pewien, że byÅ‚bym znacznie spokojniejszy, gdybym miaÅ‚ fachowÄ… ochronÄ™.Bernard spojrzaÅ‚ na niego podejrzliwie.- CoÅ› ty znowu wykombinowaÅ‚?Jay wyszczerzyÅ‚ zÄ™by z odrobinÄ… zakÅ‚opotania.- Eeee.czybyÅ› siÄ™ bardzo wÅ›ciekaÅ‚, gdybym poprosiÅ‚, by Steve poszedÅ‚ tam ze mnÄ…?- Jestem pewna, że Adam strasznie by siÄ™ ucieszyÅ‚ – wtrÄ…ciÅ‚a Kath.RzuciÅ‚a Bernardowi wyczekujÄ…ce spojrzenie, zdolne stopić misÄ™ odrzutowÄ… Mayflowera ll.Bernard spojrzaÅ‚ na Kath, na Colmana, na Jaya i w koÅ„cu znowu na Colmana.ZostaÅ‚ pokonany i wiedziaÅ‚ o tym.A po tajemniczym oÅ›wiadczeniu Kath nie byÅ‚ skÅ‚onny spierać siÄ™ zbyt mocno.- Do licha, przecież nie jest aż tak źle.Nikt nie musi go pilnować, by nie zostaÅ‚ zastrzelony - odpowiedziaÅ‚
[ Pobierz całość w formacie PDF ]