Podstrony
- Strona startowa
- Bardzo długie przebudzenie Grażyna Jeromin Gałuszka
- Dav
- Dion Lise Tajemnica niebieskiego kufra
- andrzej mencwel, antropologia kultury
- Follett Ken Igla
- Administrator Linux (2)
- Ellroy James Krew to wloczega
- ÂŚw. Jan Od Krzyża Dzieła
- Brown Dan Cyfrowa Twierdza
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kfia-tek.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On, w ciemnoszarym garniturze, wpatrzony w jejprofil, sprawiał wrażenie człowieka, który nie tylko dla niej, ale razemz nią się urodził.Pocałował ją w usta i powiedział: Ostatni raz, moja Luizo.Za to, że tak bardzo cię kocham.Teraz.I zaraz wracaj.Luiza spojrzała mu w oczy i z wielką wprawą zeskoczyła z peronu.Kilka kroków wystarczyło, by pokonać dwie pary torów.Tam odwróciłasię, czekając z uśmiechem na odpowiedni moment.Gdy nadszedł,uniosła lekko suknię obydwiema rękami i skoczyła z ostatnim w swoimżyciu uśmiechem.Z ust nielicznych podróżnych, oczekujących na peronie, wyrwałsię jęk zgrozy.Pociąg był tuż-tuż.Rudolf otworzył ramiona, bypochwycić żonę, zamknąć w nich na zawsze swoją jedyną miłość i razna zawsze pozbyć się nieustającego strachu o jej życie.Nigdy więcej jużtego nie zrobi, pomyślał w jednej chwili i zbladł w kolejnej, widzącprzerażone oczy Luizy. Rudolf! krzyknęła, nie mogąc wyciągnąć stopy z podkładumiędzy szynami.Rozpaczliwy gwizd zbliżającego się pociągu słychać było podobnoaż w ogrodzie babki Rudolfa.Goście weselni wstali od stołówi wszyscy, jak jeden, spojrzeli w stronę stacji. Czemu przerwałeś?! wydarła się na Filipa Marlena, gdy złożyłlist od Tuśki i rzucił na stół. Nie przerwałem.To koniec. Koniec?! zawołała Olga z rumieńcami na twarzy. Koniec?! powtórzyła za nią blada jak ściana Czesia.Filip rozłożył ręce. A co jeszcze chcecie? Makabrycznej sceny z dokładnym opisemtego, co i tak było wiadome od początku?Doris chwyciła kartkę i rozprostowała. & spojrzeli w stronę stacji przeczytała. No rzeczywiście.A ten pees na dole? Zlepy? Resztę mogę opowiedzieć tylko na stacji.Jeśli będzie taka możliwość.Tuśka. A to gówniara! wykrzyknęła z niedowierzaniem Czesia. Cwana szantażystka! zawtórowała Marlena. Wyciągniemy jąz tego przytułku, to nam dokończy, a jak nie, to nie. Co to jest przytułek, pani Marleno? spytał Zenek Jaszczuk,dyskretnie ocierając łzę, bo tak się wzruszył. Miejsce, z którego wszyscy się tu wzięliście warknęła Marlena. Niby jesteście stąd, a żadne nie wie, jak to się skończyło. A kto tu jest stąd? Olga wzruszyła ramionami. Nikogo stąd tu nie ma przytaknęła Czesia. Z okolicy, to tak. A w okolicy to nic się o tym nie mówiło? Może się i mówiło, ale nie tak jak Tuśka.I dawno nikt jużniczego nie pamięta. Józefina też? Marlena nie dawała za wygraną. Założę się, żeto od niej Tuśka usłyszała większość tych bzdetów.Resztę sobiedołożyła.Czesia machnęła ręką. Józefina nic nie powie.Na temat przeszłości milczy jak grób. Pewnie. Marlena była w coraz bardziej bojowym nastroju. Może z obawy, żeby się z tą historią z księdzem nie wysypać. No właśnie o tę historię z księdzem kiedyś ją zapytałam, jakjeszcze za Madeja po kaczki jezdziłam. To dlaczego teraz nie jezdzisz? zareagował na jej słowa Filip. Tylko mnie wysyłasz. Czesia zlekceważyła jego pretensje. To mi powiedziała, że są sprawy, które lepiej, żeby na zawszepozostały tajemnicą. No ale chyba nie ta zaniepokoiła się Doris. Mam nadzieję, żeTuśka wszystko nam opowie do końca. Wszystko już wiemy zakończył Filip, wstając od stołu. Resztę, czyli całą tę pseudoliteracką otoczkę, którą od grudnia, o ilesię nie mylę, bajeruje was Tuśka, możecie sobie dośpiewać.Czegojeszcze chcecie? Rekonstrukcji zdarzeń? Wizji lokalnej? Widowiskaw stylu światło i dzwięk? Ta mała wciśnie wam wszystko, a wywe wszystko uwierzycie. Jesteś wstrętny powiedziała z nadąsaną miną Czesia,a pozostałe jej przytaknęły.Filip wyszedł na podwórze, zapalił papierosa i przez chwilę patrzyłw kierunku stacji.Potem odwrócił się do nich i zapytał: Ktoś wie, gdzie mieszkała babka tego& jak mu tam, Rudolfa? Ja wiem zgłosiła się do odpowiedzi Doris. Tuśka mi kiedyśpokazywała.To ta chałupa, którą niedawno wystawili na sprzedaż.Na skarpie po prawo. Ta, w której w wyobrazni starzałaś się u boku tego& jak mutam& Marka? spytała niewinnym głosem Marlena. Ja jestem wstrętny? zareagował Filip.Doris lekceważąco machnęła ręką. To nic& Dajcie spokój.Kubeł zimnej wody był mi bardzopotrzebny.Chcesz kupić tę chałupę, Filipie?Filip najpierw nie wiedział, o co jej chodzi, a potem parsknąłśmiechem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]