Podstrony
- Strona startowa
- Tolkien J R R Wladca Pierscieni T 2 Dwie Wieze
- Wagner Karl Pierscien Z Krwawnikiem (SCAN d
- Tolkien J R R Wladca Pierscieni T 3 Powrot Krola
- Andre Norton Ksiezyc trzech pierscieni
- 3 Tolkien J R R Wladca Pierscieni T 3 Powrot Krola
- Dav
- Hume Dav
- Lumley Brian Nekroskop 9 Stracone Lata
- Księga Tysiąca i jednej nocy (2)
- John Grisham Komora (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alpha1982.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdaje się, że to też było jedno z tych niezawodnych i absolutnie bezpiecznych urządzeń.Emisja strumienia została z pewnością automatycznie przerwana wtedy, gdy uległy zniszczeniu odbiorniki.- Przecież można było wyprodukować inny nadprzewodnik - odezwał się kzin.- Znamy przecież dwie podstawowe struktury molekularne, z których każda ma rozmaite odmiany o zmieniających się w zależności od temperatury właściwościach.- Tych struktur jest co najmniej cztery - poprawił go Nessus.- Masz rację, Pierścień powinien przetrwać Upadek Miast.Młodsze, bardziej prężne społeczeństwo z pewnością by przetrwało.Zastanów się jednak nad sytuacją, wobec której się znaleźli.Znaczna część rządzących zginęła w gruzach spadających na ziemię budynków.Bez dopływu energii nie mogło być mowy o przeprowadzeniueksperymentów, mających doprowadzić do powstania nowegonadprzewodnika.Zgromadzone zawczasu zapasy energii zostały albo skonfiskowane przez tych o największych wpływach, albo służyły małym enklawom cywilizacji, których mieszkańcy żywili złudną nadzieją, że tymczasem ktoś inny pracuje nad zażegnaniem niebezpieczeństwa.Został odcięty dostęp do statków kosmicznych, bo przecież nie działała żadna cziltang brone.Ci, którzy mogliby coś zrobić, nie byli w stanie do siebie dotrzeć; komputer sterujący elektromagnetycznym akceleratorem był tylko stertą złomu, a do samego akceleratora nie dopływał nawet jeden erg energii.285Larry Niven - Pierścień- Z powodu braku gwoździa upadło królestwo - mruknął Louis.- Znam tę historię, ale to niezupełnie to samo - powiedział lalecznik.- Tutaj mimo wszystko można było coś zrobić.Zgromadzona energia wystarczyłaby w zupełności do skroplenia helu.Naprawa odbiorników strumieni energetycznych nie miałaby żadnego sensu, ale można było uruchomić cziltang brone, używając jako nadprzewodnika schłodzonego w płynnym helu metalu.Dzięki temu otworzyłby się dostęp do portów, statki poleciałyby do czarnych prostokątów, żeby wznowić dostawy energii, dzięki której skroplono by jeszcze więcej helu i sporządzono kolejne nadprzewodniki, które wmontowano by do kolejnych odbiorników.Ale żeby zacząć, potrzebna była zmagazynowana energia, a tę zużyto do oświetlania ulic, utrzymywania w powietrzu nielicznych latających budowli i do przygotowywania żywności.I w ten sposób zginęła cywilizacja Pierścienia.- A przy okazji i my - dodał Louis.Właśnie.Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na Halrloprillalar.Oszczędziła nam zupełnie zbędnej podróży.Nie ma sensu lecieć dalej do krawędzi.Lotus poczuł pulsowanie krwi w skroniach.Zanosiło się na to, że będzie go bolała głowa.- Szczęście.- powtórzył za lalecznikiem Mówiący-do-Zwierząt.Rzeczywiście.Jeżeli mieliśmy szczęście, to dlaczego nie jest mi wesoło?Utraciliśmy nasz cel, ostatnią, nikłą szansę ratunku.Nasze pojazdy nie nadają się do użytku, a jeden z członków wyprawy zaginął.- Nie żyje - powiedział głucho Louis.Kiedy spojrzeli na niego ze zdumieniem, wskazał im skuter Teeli.- Teraz możemy już liczyć tylko na nasze własne szczęście - dodał.- Tak.Jej szczęście działało tylko sporadycznie.Gdyby było inaczej, nigdy nie trafiłaby na pokład „Kłamcy".Nigdy byśmy się nie rozbili na Pierścieniu.-Lalecznik zamilkł, żeby po chwili dodać -Współczuję ci, Louis.- Będzie nam jej brakowało - zadudnił kzin.Louis skinął głową.Powinien właściwie czuć coś więcej, ale to, co nastąpiło w Oku, zmieniło w znaczny sposób jego stosunek do Teeli.Od tamtej chwili 286Larry Niven - Pierścieńwydawała się mniej ludzka niż Nessus czy Mówiący-do-Zwierząt.Była mitem.Oni byli prawdziwi.- Musimy znaleźć nowy cel - powiedział Mówiący.- Musimy znaleźć jakiś sposób, żeby wypchnąć „Kłamcę" w przestrzeń kosmiczną.Przyznam, że nie mam żadnych pomysłów.- A ja mam -oznajmił Louis.- Już? - zapytał ze zdumieniem kzin.- Muszę to jeszcze przemyśleć.Nie jestem pewien, czy to w ogóle ma jakikolwiek sens, ani czy może się udać.Tak czy tak, będziemy potrzebowali jakiegoś pojazdu.Zastanówmy się.- Może sanie.Duże sanie, na przykład z całej ściany jakiegoś budynku.Może skuter lalecznika dałby radę je pociągnąć.- Możemy mieć coś lepszego.Jestem pewien, że potrafię skłonić Halrloprillalar, żeby pokazała mi maszynownię tej, budowli.Może moglibyśmy wykorzystać go jako środek lokomocji.- Spróbuj - skinął głową Louis.- A ty?- Potrzebuję czasu.Wnętrze budynku niemal w całości było wypełnione maszynerią.Część z niej utrzymywała budowlę w powietrzu, część napędzała urządzenia wentylacyjne, chłodnie i kondensatory wody.Osobny blok sterował generatorami pola elektromagnetycznego, które wciągnęło ich w pułapkę.Nessus pracował.Louis i Prill stali tuż przy sobie, udając niezdarnie, że nie zwracają na siebie żadnej uwagi.Mówiący znajdował się ciągle w więzieniu.Prill stanowczo odmówiła wypuszczenia go na wolność.- Boi się ciebie - powiedział Nessus.- Oczywiście, mógłbym to przeforsować, każąc jej unieść w górę skuter, w którym byś siedział i podprowadzić go do platformy.- A ona pewnie w połowie drogi wyłączyłaby pole.Nie, dziękuję.Nie zgłaszała natomiast żadnego sprzeciwu co do Louisa.287Larry Niven - PierścieńPrzyglądał jej się, udając, że jej w ogóle nie dostrzega.Miała wąskie, niemal bezwargie usta, mały prosty nos i ani śladu brwi.Nic dziwnego; że jej twarz nigdy nie miała żadnego określonego wyrazu.Przypominała niewykończoną twarz bezdusznej lalki.Po dwóch godzinach nieprzerwanej pracy Nessus uniósł wreszcie głowy.- Nie dam rady przestawić zespołu napędowego tak, żeby działał w poziomie, ale udało mi się zlikwidować zabezpieczenie, utrzymujące nas stale w jednym miejscu.Budynek jest teraz na łasce wiatrów.Louis uśmiechnął się.- Albo liny holowniczej.Przywiążemy linę do twojego skutera i będziesz ciągnął nas za sobą.- Nie ma takiej potrzeby.Skuter jest wyposażony w silnik działający bezodrzutowo, więc może zostać wewnątrz.- Wszystko już obmyśliłeś, co? Ale to jest ogromna moc.Gdyby udało mu się uwolnić.- Taak.- wycedził lalecznik i powiedział coś do Prill w świętym Języku Inżynierów, po czym zwrócił się do Louisa.-Mają tutaj zapas ultratwardego plastyku.Zabezpieczymy nim skuter, zostawiając na zewnątrz tylko stery i tablicę przyrządów.- Czy to aby nie nazbyt drastyczny środek?- Louis, gdyby skuter się wyrwał, mogłaby mi się stać krzywda!- Hmm.Być może.Będziesz mógł w razie czego wylądować?- Tak.- Więc dobrze.Bierzmy się do roboty.Louis odpoczywał nie śpiąc.Leżał na wznak w olbrzymim łożu, wpatrując się szeroko otwartymi oczami w zajmujące cały sufit i znaczną część ściany wypukłe okno.Zza krawędzi czarnego prostokąta wydobywał się wyraźny blask.Świt byłjuż niedaleko, ale Łuk Nieba ciągle świecił łagodnym błękitem.- Chyba zwariowałem - powiedział Louis Wu.Ale czy mieli jakiś wybór?288Larry Niven - PierścieńSypialnia najprawdopodobniej wchodziła w skład apartamentu gubernatora.Teraz znajdowała się tutaj sterownia.Wraz z Nessusem umieścili w jednej z szaf skuter lalecznika, po czym oblali go szybko stygnącym plastykiem.Szafa była akurat odpowiednich rozmiarów.Łóżko pachniało starością.I skrzypiało.- Pięść Boga - powiedział w ciemności Louis.- Widziałem ją.Tysiąc mil wysokości.To bez sensu, żeby budować taką górę, kiedy.- Nie dokończył: Nagle usiadł, jakby ukłuła go jakaś wiekowa sprężyna.- Nić z czarnych prostokątów! - krzyknął.Do sypialni wszedł jakiś cień.Louis zamarł w bezruchu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]