Podstrony
- Strona startowa
- Michael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwa
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Michael Barrier Animated Man. A Life of Walt Disney (2007)
- Michael Barrier The Animated Man, A Life of Walt Disney (2007)(2)
- Moorcock Michael Zwiastun Burzy Sagi o Elryku Tom VIII
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III
- Roberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzenia
- Harry Harrison Planeta Smierci 2
- Denning Troy Gwiazda po gwiezdzie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- slaveofficial.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Cześć, Justin,cześć Atria.Dajecie radę?Pierwszy głos, należący prawdopodobnie do Rogera,kimkolwiek on był, odpowiedział: Wszystko w porządku.Całkowicie. Dobrze.Przyszedłem, żeby zawiesić tu trochęświateł. Słoneczka Sammy ego? No to. Roger zawahałsię. Dzieciaki, może poszłybyście się pobawić? Torozmowa dla dorosłych.Usłyszał tupanie, ale żadnych piskliwych głosików.A potem: A więc to tak? Cóż, Roger, nie wiemy na pewno Sam brzmiałniepewnie.Czy Drake dałby radę go pokonać? Teraz i tutaj,kiedy był sam, bez Brianny i Dekki, które mogłyby mupomóc?Nie, pomyślał Drake.Sam spaliłby go, nim zdążyłbywyjść z tego włazu.A on miał za zadanie znalezć Dianę,a nie zabić Sama. Będzie kompletnie ciemno? spytał Roger lekkodrżącym głosem. Nie odparł Sam uspokajająco. Po to tu jestem.Na pokładzie będzie mnóstwo światła.Czy ona śpi?W tym momencie przestał ich słyszeć;prawdopodobnie weszli do kabiny.Drake usłyszał jednak,że mówią o dziewczynie.Czy to możliwe? Czy Diana była na tej właśniełodzi?Uśmiechnął się w ciemności.Zamierzał poczekać iupewnić się.Okazja na pewno się nadarzy.Wiara wgaiaphage jeszcze nigdy go nie zawiodła.Sam przechodził z jednej łodzi na drugą.Wdrapywał się na pokład każdej z nich i kulił się,żeby wejść do kabiny.Na małych żaglówkach imotorówkach instalował po jednym lub po dwasłoneczka.Słoneczka Sammy ego były długotrwałą manifestacjąjego mocy.Zamiast strzelać morderczym płomieniem,potrafił stworzyć kule światła, które zawisały wpowietrzu.Dzięki kilku eksperymentom przekonali się, żesłoneczko Sammy ego zostanie w tym samym miejscułodzi, nawet jeśli się ona poruszy, co było dość istotnymodkryciem.Na największych barkach zawisły po trzy albo czterysłoneczka.Mniej więcej w połowie pracy Sam poczuł, jakbardzo jest zmęczony.Podobne doznanie towarzyszyłomu po bitwach, w których musiał korzystać ze swoichmocy.Zawsze zakładał, że to po prostu depresja, którapojawiała się po każdej walce, teraz jednak zaczął sięzastanawiać, czy samo używanie mocy nie pozbawia gosił.Być może.To nie miało jednak znaczenia.SłoneczkaSammy ego działały na dzieciaki uspokajająco.Nikt ajuż na pewno nie Sam nie umiałby zaakceptować życiaw całkowitej ciemności.Na samą myśl o niej miałdreszcze.Ostatnie słoneczka zainstalował na dużej barce.Wsumie pięć, łącznie z dużym, które zawisło przy przedniejbarierce.Nadejdzie ciemność.Ale oni nie będą całkowicieślepi. Tak lepiej stwierdził Edilio, witając go. Przynajmniej na razie powiedział ponuro Sam. Na razie zgodził się Edilio.Wziął do ręki lornetkę i spojrzał na brzeg.Orc wciążprzeszukiwał teren.I dobrze.Przy odrobinie szczęściaznajdzie Drake a, a Sam pospieszy mu z pomocą.Jednak Orc nieszczególnie go interesował.Taknaprawdę szukał Astrid.Jeśli trafiła do Perdido Beach, jak szybko mogławrócić? Musiała to zrobić, dopóki niebo było jeszczewidoczne.Gdyby ciemność zastała ją na trasie, musiałabydosłownie czołgać się wzdłuż drogi.A nie wszystkieistoty potrzebują światła, żeby polować i zabijać.Ciemność mogłaby odstraszyć Drake a, ale nie kojoty,węże i zębaki.Musiał coś zrobić.Tylko nie wiedział co.Taświadomość niemal go zżerała. Mógłbym zawiesić słoneczka przy drodze mruknął. Kiedy dogadamy się z Albertem i Caine em zgodził się Edilio. Ale jeśli zrobimy to teraz, tylkozachęcimy całe Perdido Beach, żeby się tu przeniosło.Niejesteśmy na to gotowi.Sam zacisnął zęby.Nie sądził, że Edilio jakośskomentuje jego głośne myślenie.Dotąd nie przeszła muzłość na niego.Musiał na kogoś się wściekać, a Ediliaakurat miał pod ręką.Co gorsza, Edilio zdawał się nie bać nadchodzącejciemności.Był jak zwykle spokojny i opanowany.Zazwyczaj te cechy charakteru okazywały się pomocne,jednak teraz Sam czuł się po prostu wykończonywieszaniem słoneczek i uspokajaniem ludzi na łodziach.Nie umiał nawet głęboko odetchnąć.Nie wierzył w to, co im mówił.Astrid była gdzieśdaleko.Nadciągała Ciemność.Nadciągał koniec, a on niemiał planu.%7ładnego planu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]