Podstrony
- Strona startowa
- Dicker Joel Prawda o sprawie Harry'ego Queberta
- Harry Eric L Strzec i bronic (SCAN dal 714)
- J. K. Rowling 4 Harry Potter i Czara Ognia
- Rowling J K Harry Potter i Komnata Tajemnic
- J. K. Rowling 3 Harry Potter i więzień Azkabanu
- Lem Stanislaw Okamgnienie (SCAN dal 934)
- Lem Stanislaw Anake
- Dominik Myrcik Na krawedzi prawdy
- Farrel Joseph P. Wojna nuklearna sprzed 5 tysicy lat
- Rossi L. Ernest Hipnoterapia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cokolwiek zrobiÄ™ rano, bÄ™dzie to wyÅ‚Ä…cznie mój kÅ‚opot i możesz siÄ™ tym nie przejmować.- Wraca - szepnęła Ijale i w chwilÄ™ potem SnarÂbi wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ z wysokiej trawy.- UpolowaÅ‚em ceno - oznajmiÅ‚ dumnie i rzuciÅ‚ zwierzÄ™ przed nimi.- Pokrój je, z miÄ™sa dobry gulasz i pieczeÅ„.BÄ™dziemy jeść.SprawiaÅ‚ wrażenie uosobienia niewinnoÅ›ci.JedynÄ… rzeczÄ…, która mu nadawaÅ‚a podstÄ™pny wyglÄ…d, byÅ‚o biegajÄ…ce spojrzenie, które jednak można byÅ‚o przypiÂsać zezowi.Jason zastanawiaÅ‚ siÄ™ przez chwilÄ™, czyjego przeczucie niebezpieczeÅ„stwa byÅ‚o sÅ‚uszne, potem jedÂnak przypomniaÅ‚ sobie, gdzie siÄ™ znajduje i natychÂmiast straciÅ‚ wÄ…tpliwoÅ›ci.Jeżeli Snarbi spróbuje go zabić lub uwiÄ™zić, nie popeÅ‚ni żadnego przestÄ™pstwa, bÄ™dze robiÅ‚ po prostu to, co każdy szanujÄ…cy siÄ™ przedstawiciel tego barbarzyÅ„skiego, niewolniczego spoÅ‚eczeÅ„stwa by uczyniÅ‚.Jason zaczÄ…Å‚ szukać w swej skrzynce na narzÄ™dzia odpowiednich nitów, dziÄ™ki którym mógÅ‚ zaÅ‚ożyć kajdany na nogi Snarbiego.Najedli siÄ™ do syta, a gdy pozostali wraz z zapadÂniÄ™ciem zmroku zasnÄ™li szybko, Jason ociężaÅ‚y poposiÅ‚ku i zmÄ™czony caÅ‚odziennym trudem wÄ™drówki, broniÅ‚ siÄ™ przed zapadniÄ™ciem w sen.NiebezpieczeÅ„Âstwo, którego siÄ™ spodziewaÅ‚, mogÅ‚o zaistnieć w saÂmym obozie, jak też nadciÄ…gnąć z zewnÄ…trz.Gdy sen poczÄ…Å‚ morzyć go coraz silniej, wstaÅ‚ i zaczÄ…Å‚ chodzić naokoÅ‚o obozu, aż do chwili, kiedy chłód zapÄ™dziÅ‚ go znowu w pobliże ciÄ…gle jeszcze gorÄ…cego kotÅ‚a.Nad jego gÅ‚owÄ… gwiazdy przesuwaÅ‚y siÄ™ z wolna i gdy jedna, najjaÅ›niejsza dotarÅ‚a do zenitu, uznaÅ‚, że jest już północ albo tuż po pomocy.ObudziÅ‚ Mikaha.- Teraz ty.Wytężaj wzrok i sÅ‚uch, uważaj, czy coÅ› siÄ™ nie rusza i pamiÄ™taj, żeby pilnie zważać na tego tam.- WskazaÅ‚ kciukiem nieruchomÄ… postać Snarbiego.- Obudź mnie, gdyby zdarzyÅ‚o siÄ™ coÅ› podejrzanego.Sen nadszedÅ‚ natychmiast i Jason prawie nie drgnÄ…Å‚ aż do chwili, kiedy na niebie pojawiÅ‚ siÄ™ pierwszy brzask.Widać byÅ‚o tylko najjaÅ›niej Å›wiecÄ…ce gwiazdy i mgÅ‚Ä™ unoszÄ…cÄ… siÄ™ z otaczajÄ…cych ich traw.Niedaleko dostrzegÅ‚ skulone ksztaÅ‚ty dwojga Å›piÄ…cych ludzi.Leżący dalej poruszaÅ‚ siÄ™ przez sen i Jason stwierÂdziÅ‚, że jest to Mikah.ÅšciÄ…gnÄ…Å‚ z niego przykrywajÄ…ce skóry i potrzÄ…snÄ…Å‚ za ramiona.- Dlaczego Å›pisz? - krzyknÄ…Å‚ rozwÅ›cieÂczony.- MiaÅ‚eÅ› stać na warcie!Mikah otworzyÅ‚ oczy i zamrugaÅ‚ z majestatycznÄ… pewnoÅ›ciÄ… siebie.- StaÅ‚em na straży, ale gdy zbliżaÅ‚ siÄ™ ranek, Snarbi obudziÅ‚ siÄ™ i zaproponowaÅ‚, że teraz on popilnuje.Nie mogÅ‚em mu odmówić.- Nie mogÅ‚eÅ›? Po tym co ci powiedziaÅ‚em.- WÅ‚aÅ›nie dlatego.Nie mogÄ™ uznać nie udowodÂnionej winy tego czÅ‚owieka i współuczestniczyć wtwych niesÅ‚usznych poczynaniach.Dlatego też pozwoÂliÅ‚em mu stanąć na warcie.- PozwoliÅ‚eÅ› stanąć mu na warcie! - Jason nieÂomal dusiÅ‚ siÄ™ sÅ‚owami.- No to gdzie on jest? Czy widzisz, by ktokolwiek staÅ‚ na straży?Mikah uważnie rozejrzaÅ‚ siÄ™ wokoÅ‚o i spostrzegÅ‚, że pozostali tylko oni dwaj i budzÄ…ca siÄ™ ze snu Ijale.- WyglÄ…da na to, że sobie poszedÅ‚.OkazaÅ‚ siÄ™ wiÄ™c czÅ‚owiekiem niegodnym zaufania i w przyszÅ‚oÅ›ci nie pozwolimy mu stać na straży.Jason zamachnÄ…Å‚ siÄ™ nogÄ…, chcÄ…c go kopnąć, ale uzmysÅ‚owiÅ‚ sobie, że nie czas teraz na przyjemnoÅ›ci i skoczyÅ‚ do parowozu.Krzesiwo, ku jego zdumieniu, natychmiast daÅ‚o iskrÄ™ i udaÅ‚o mu siÄ™ rozpalić pod kotÅ‚em.PÅ‚omieÅ„ zahuczaÅ‚ radoÅ›nie, ale gdy postukaÅ‚ we wskaźnik, zobaczyÅ‚, że paliwa już nie ma.ZawarÂtość osatniego dzbana powinna pozwolić im dojechać w bezpieczne miejsce, zanim dadzÄ… o sobie znać kÅ‚opoty, które Snarbi chciaÅ‚ im Å›ciÄ…gnąć na gÅ‚owÄ™.Ale dzbana również nie byÅ‚o.- No to jesteÅ›my zaÅ‚atwieni - oznajmiÅ‚ Jason z goryczÄ… po gorÄ…czkowych poszukiwaniach na platÂformie caro i w najbliższej okolicy.Woda mocy zniknęła wraz ze Snarbim, który, choć peÅ‚en obaw przed machinÄ… parowÄ…, byÅ‚ wystarczajÄ…co bystry, by obserwujÄ…c jak Jason uzupeÅ‚nia paliwo, uzmysÅ‚owić sobie, że caro nie pojedzie bez tego tajemniczego pÅ‚ynu.Uczucie caÅ‚kowitej rezygnacji wyparÅ‚o poprzedniÄ… wÅ›ciekÅ‚ość.Przecież wiedziaÅ‚, że nie powinien ufać Mikahowi w niczym, szczególnie jeżeli wiÄ…zaÅ‚o siÄ™ to z jego koncepcjami etycznymi.PatrzyÅ‚, jak Samonkonsumuje kawaÅ‚ek zimnego miÄ™sa i podziwiaÅ‚ jego niezmÄ…cony spokój.- Czy nie przejmujesz siÄ™ tym drobiazgiem - zaÂpytaÅ‚ - że w gruncie rzeczy ponownie skazaÅ‚eÅ› nas na niewolnictwo?- UczyniÅ‚em to, co uważaÅ‚em za sÅ‚uszne.Nie miaÅ‚em wyboru.Musimy albo żyć jako istoty moralne, albo zniżyć siÄ™ do poziomu zwierzÄ…t.- Kiedy jednak żyjesz wÅ›ród ludzi, którzy zachoÂwujÄ… siÄ™ jak zwierzÄ™ta, to w jaki sposób zamierzasz przeżyć?- Å»yjÄ… tak, jak ty żyjesz, Jasonie - oznajmiÅ‚ Mikah z ciężkÄ… ironiÄ… - wijÄ…c siÄ™ i skrÄ™cajÄ…c ze strachu, ale mimo swych wysiÅ‚ków, niezdolni do unikniÄ™cia swego losu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]