Podstrony
- Strona startowa
- Vina Jackson 01 Osiemdziesiąt Dni Żółtych
- Appian z Aleksandrii Historia Rzymska XIII XVII
- Tolkien J R R Niedokonczone opowiesci T II
- Professional Feature Writing Bruce Garrison(5)
- Smith Scott Prosty Plan
- John Murphy Rozdzial 4
- Arthur C. Clarke Spotkanie z Rama (3)
- ebook OReilly Web Design Nutshell
- John Grisham Obronca ulicy
- Christie Agatha Zakonczeniem jest smierc
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale ta potęga, pożyteczna i groźna zarazem, musi być przeciwważona.Przeciwwagą taką jest instytucjonalna władza narodu nad władzą państwa i obowiązek najwyższych urzędników z dawania sprawy z ich włodarstwa własnością publiczną.Taką przeciwwagą jest rozwój samorządów i zrzeszeń dobrowolnych, broniących interesów i dążeń poszczególnych grup społecznych.Osobiste bezpieczeństwo i nie naruszalna wolność człowieka, który nie popełnił przestępstwa i nie został przekonany przez prawo przed bezstronnym sądem i przy otwartych na roścież drzwiach, jest fundamentem wszelkiej wolności.Każde naruszenie tej gwarancji jest cofaniem się do średniowiecza.Drugą naczelną zasadą cywilizowanych społeczeństw jest prawo każdego człowieka do posiadania własnych przekonań i do swobodnego ich głoszenia.Ograniczenia tej zasady jakimiś kwalifikacjami – decydowanie, komu to prawo ma, a komu nie ma służyć, albo jakie przekonania mogą być, a jakie nie mogą być publicznie wyznawane – korumpuje zasadę samą.Oczywiście, każdy człowiek uważa pewne przekonania za mądre, i nie za głupie, jedne za pożyteczne, inne za szkodliwe.Ale uzurpowanie sobie przez stronnictwa, rządy lub trybunały władzy rozstrzygania o tym, jakie poglądy są mądre i pożyteczne, a jakie głupie i szkodliwe dla dobra republiki, oznacza uzurpowanie sobie władzy i wiedzy nadprzyrodzonej.Bo może właśnie najbardziej szkodliwe dla kultury narodu i dla postępu społecznego jest przekonanie, że władza jest źródłem i sędzią wartości.Rządne społeczeństwo potrzebuje bez wątpienia pewnej jedności moralnej, pewnej wspólnoty zasad etycznych zapisanych w jego prawie i obyczaju.Musimy wymagać, a nawet wymuszać uznanie, iż nie wolno zabijać, gwałcić i dawać fałszywego świadectwa, iż człowiek ma powinność względem swych dzieci, rodziców, chorych, słabych i swojej ojczyzny.Ale co ponadto, to jest i pozostać winno sferą różnorodności ludzkiej, a więc sferą błogosławionej niezgody.Liberała nic nie odstręcza bardziej jak domaganie się, a tym bardziej wymuszanie jedności politycznej, jak wyrównywanie społeczeństwa.Powiadają niektórzy autorzy, że człowiek, aby wolnym zostać, musi się wprzód poczuć wolnym w jestestwie swoim.Ja, przeciwnie, sądzę, że człowiek, aby wolnym zostać musi się wprzód poczuć niewolnikiem.Bo można przeżyć w poddaństwie, i to wcale wygodnie, całe życie i nawet tego nie spostrzec.Można też uświadomić sobie dziejową i życiową konieczność i – na mocy znanej definicji – mniemać, iż się jest przeto wolnym.I można poddaństwo polubić.Bibliografia:Karl Popper: „Otwarte społeczeństwo i jego wrogowie” (1987)Marcin Król: „Stańczycy.Antologia myśli społecznej i politycznej konserwatystów krakowskich” (1985)Barbara i Marek Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XXw.Liberalizm” (1978)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]