Podstrony
- Strona startowa
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Narodziny Smokow
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 02 Miłosny fortel
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Moreta Pani Smokow z Pern
- Stuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lod
- Anne Emanuelle Birn Marriage of Convenience; Rockefeller International Health and Revolutionary Mexico (2006)
- Black Americans of Achievement Anne M. Todd Chris Rock, Comedian and Actor (2006)
- Lukjanienko Siergiej Zimne brzegi
- Windows XP dla ekspertów
- Alistair Maclean Tabor (4)
- Dean R. Koontz Maska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alpha1982.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Izrael musi umrzeć, uczyniłbyś to własnemu ludowi?– Muszę to zrobić, nie ma rady.Poza tym.Musimy odwiedzać święte miejsca w ciszy i skupieniu.Ale ty nie rozumiesz, wielu Żydów przeżyje.Przeżyją wszyscy w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.Nikt w tych krajach nie dozna żadnej krzywdy.Atak wyeliminuje jedynie kraje na południu – cały Meksyk, Amerykę Łacińską oraz Karaiby.Wszystkie te wyspy znowu będą spokojne i piękne, a poinsecje zakwitną na nich głęboką czerwienią, palmy zaś będą kołysać się na wietrze.Ale wszystko w naszym kraju i Kanadzie przeżyje.Filowirus szybko ginie.Udoskonaliliśmy formułę z trzech rodzajów wirusa Ebola, a niektóre znaleźliśmy sami.Gaz traci swoje właściwości.Mówiłem ci.Szybko przestaje działać.Nie masz pojęcia, do jakiego stopnia udoskonaliliśmy formułę; konie i bydło pozostaną nietknięte.Nie masz pojęcia, jak ciężko pracowaliśmy, by działanie wirusa było tak miłosierne.Westchnął, pokręcił lekko głową i powiedział:– W wioskach puszczy amazońskiej przeprowadzimy punktowe ataki – tak, to konieczne – ale ogólnie dzikie życie będzie oszczędzone.Wyrafinowane trucizny nie uczynią tam nic złego.Azrielu, zdajesz sobie sprawę, jacy geniusze dla mnie pracowali, ludzie świadomi spraw, o których my obaj nie mamy pojęcia?– A Europa? – spytałem.– Zgładzisz Azję Mniejszą? Wymordujesz narody bałkańskie.Co zrobisz z Europą?– To nasz największy strategiczny problem.Musimy wyeliminować Niemców, musimy to zrobić ze względu na to, co Hitler uczynił Żydom.Niemcy muszą umrzeć.Muszą.Wszyscy.Bezwzględnie.Ale chcemy oszczędzić wszystkie europejskie kraje.Z wyjątkiem Hiszpanii.Nie lubię Hiszpanii, a poza tym za wiele tam muzułmańskich wpływów.Ale eksterminacja w Niemczech musi przebiegać bardziej skrycie, potrzeba tam więcej pieszych pracowników niż gdziekolwiek indziej, i oczywiście mogą mieć miejsce pewne nieuniknione wypadki śmierci Francuzów i Anglików, zwłaszcza tych, którzy w owym czasie będą podróżować po Niemczech.Wstał i podszedł do mapy.– Wszystko przygotowane.Wszystko jest na miejscu.Wysłano ostatnie transporty substancji.To, co pozostało w budynku, przyda się do zaatakowania wszystkich, którzy zechcą tu wtargnąć.Są tu miejsca, które trzeba zapieczętować, kiedy będzie się używało gazu przeciwko policji.Oczywiście zdajesz sobie sprawę – ciągnął – że w większości tych potępionych krajów będziemy jedyną stacją nadawczą odbieraną w Stanach.Mamy tę przewagę, iż wolno nam będzie opisać tę łagodną zarazę.Napisaliśmy wiersze warte zapamiętania, podobne rytej w kamieniu historii wojen Dariusza.Wskazał liczne monitory ukazujące nieruchomy obraz korytarzy, pustych pokoi i wind.– Wszystko to śmiercionośne pułapki.Znajdujemy się w fortecy.– Trzeciego dnia – rzekł – kiedy Stany Zjednoczone będą opłakiwać resztę świata, w głębi ducha z ulgą myśląc, że się jej pozbyły, ja powstanę z martwych i powiem, że widziałem powszechną śmierć, że zaraza była nieunikniona i spadła na świat z woli Boga.Wszyscy członkowie mojej Świątyni są przygotowani na zajęcie przywódczych stanowisk.– Czy wiedzą, że to kłamstwo? – spytałem.– Ci twoi głupi wyznawcy? Czy wiedzą, że zabity zostanie Natan, twój identyczny bliźniak?Uśmiechnął się cierpliwie, stojąc z założonymi rękami, tyłem do mapy.– Umieściłeś go w szpitalu, by otrzymać jego kod DNA, potrzebny ci do potwierdzenia własnej śmierci – powiedziałem.– Ile osób wie o tym oszustwie? Ile osób ma coś wspólnego z zamienieniem w kluczowym momencie danych DNA, żeby potwierdzić twoje zmartwychwstanie?– Wystarczająco wiele.Oczywiście szerokie masy wyznawców nie mają o niczym pojęcia.Wiedzą, kim jestem, a kiedy się pojawię, będą wiedzieć, że to Gregory.Biorę na siebie odpowiedzialność za to, co się stanie.Biorę na siebie winę za zagładę świata oraz brzemię nowej legendy o podróży do piekła i z powrotem.Ja jestem nowym Mesjaszem.Ja jestem pomazańcem bożym.I mam własne tajemne sprawy, tak jak ma je Jahwe.Minęło parę minut, zanim zdołał się uspokoić.Oczy zwilgotniały mu z emocji.– Jesteś piękny, Azrielu.Potrzebuję cię.Zostałeś mi zesłany, by stanąć u mego boku.Zostałeś mi zesłany.– Mów dalej o planie.Kto go zna?– Jedynie nieliczni wiedzą, że śmierć i zmartwychwstanie są udane.Czy nie tak to wyglądało za pierwszym razem?– Za pierwszym razem – szepnąłem.– A kiedy był ten pierwszy raz? Na Golgocie? O to ci chodzi?– Nawet ludzie rozprowadzający gaz w Indiach nie wiedzą naprawdę, do czego on służy.Wiedzą to tylko dowódcy.Istnieją stopnie wtajemniczenia.Do mnie należy świat pełen zelotów, gotowych za mnie umrzeć, nie rozumiesz? Umrzeć za mnie i nowy świat.Teraz słuchaj, co ci mam do powiedzenia.Słuchaj!Wyobraź sobie ulgę, która zapanuje, kiedy ludzie zdadzą sobie sprawę, co się wydarzyło.Wiem, co mówię.Pomyśl o uldze wszystkich inteligentnych Amerykanów, Europejczyków, wszystkich mieszkańców świata zachodniego, czy jak zechcesz nas nazwać.Usiadł i pochylił się ku mnie.– Azrielu, ludzie będą się radować, kiedy minie Wielka Śmierć.Będą się radować! Pozostanie tylko Zachód ze swymi zasobami, tylko on.A bieda, choroby, walki, wszystko zniknie.Zniknie z powierzchni ziemi.Nowy początek.Świątynia Umysłu będzie wszystkim kierować.Przewyższamy liczbą tych z Waszyngtonu, którzy początkowo mogą się nam sprzeciwiać.W innych miejscach nie będziemy napotykać oporu.Wiemy, co się stało.Jesteśmy poinformowani.Będziemy bez ustanku nadawać na naszych falach, będziemy mówić, że dokonała się wola Boża i że na Ziemi zapanował pokój, że pozbyliśmy się milionów tych, którzy dręczyli ją jak owady i pasożyty.– I sądzisz, że prezydent tego kraju poda ci rękę?– Prawdopodobnie będziemy musieli go zabić.Ale przynajmniej damy mu szansę.W tej chwili jest wspaniałym człowiekiem i pięknym mężczyzną.Ale nasi wyznawcy w Waszyngtonie pozostają w pogotowiu.W samych kwaterach Białego Domu i pobliskiego Pentagonu jest ich trzy tysiące.Zakładam, że wiesz o tych ważnych punktach.Możemy udusić gazem wszystkich w tych pomieszczeniach.Jeśli to się okaże konieczne, zginie cała ludność Waszyngtonu.Cierpiałem, podejmując tę decyzję.Wierzę, że nie powinniśmy tego robić rodakom.– Jakiś ty dobry.– Tylko mądry.Chcemy, by rząd zdał sobie sprawę, iż prorok Gregory oszczędził go z łaski Pana, by pomógł odbudować nowy i wspaniały porządek świata.Zamierzamy przynajmniej dać prezydentowi i kongresmanom czas na wyobrażenie sobie tych pustych kontynentów, na których pola lilii znów zakwitną w pełnej krasie.Spojrzał na mnie badawczo.Był naprawdę podekscytowany.Drżał, lecz nie ze strachu, a z niecierpliwości.– Nie rozumiesz, mój wspaniały przyjacielu? – spytał.– Tego pragną wszyscy.Kiedy włączamy w nocy telewizor i widzimy wojnę na Bałkanach, ogarnia nas rozpacz.A więc nie będzie już wojny.I Serbowie, i Bośniacy znikną z powierzchni ziemi.Wyobraź sobie, że nigdy już nie będziesz musiał się smucić na myśl o nagich, głodnych, powodziach, katastrofach w Indiach.Wszystko to zniknie.Wszystkie piękne miasta i świątynie pozostaną czyste i będą oczekiwać ponownego przebudzenia.Nikt nie chce już słyszeć o ohydnej zagładzie narodu w Iraku ani ulicznych walkach w Kambodży
[ Pobierz całość w formacie PDF ]