Podstrony
- Strona startowa
- Carter Stephen L. Elm Harbor 01 WÅ‚adca Ocean Park
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (3)
- (ebook Pdf) Stephen Hawking A Brief History Of Time
- § Carter Stephen L. Wladca Ocean Park
- Hawking Stephen W Krotka Historia Czasu
- Hawking Stephen W Krotka Historia Czasu (3)
- Stephen W. Hawking Krotka Historia Czasu
- Wharton William Dom na Sekwanie (SCAN dal 976)
- M. Weis, T. Hickman Smoki jesiennego zmierzchu
- Rozbudowa i naprawa komputerów Helion PL
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ugrzesia.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SÄ… ludzie, którzy w facetach pokroju Billy’ego Whartona dostrzegajÄ… jakiÅ› szlaÂchetny rys, ale ja do nich nie należę.Szczur również walczy, kiedy zapÄ™dzi siÄ™ go w Å›lepy zauÅ‚ek.Na twarzy Billa nie maloÂwaÅ‚o siÄ™ wiÄ™cej ludzkich uczuć niż na jego pryszczatym tyÅ‚ku, powiedziaÅ‚ nam Dean.Z ust ciekÅ‚a mu strużka Å›liny, miaÅ‚ nieobecne oczy, pochyÅ‚e ramiona i zwisajÄ…ce po bokach rÄ™ce.WydawaÅ‚ siÄ™ kompletnie naszpikowany morfinÄ…, przymulony dokÅ‚adnie tak samo jak wszyscy narkomani, których oglÄ…dali wczeÅ›niej.SÅ‚uchajÄ…c relacji Deana, Percy po raz kolejny kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Włóż to - rozkazaÅ‚ Harry Whartonowi, wskazujÄ…c leżące na łóżku drelichy.KtoÅ› wyjÄ…Å‚ je z brÄ…zowego papieru, w który zostaÅ‚y zapakowane, poza tym jednak nie ruszyÅ‚ nawet palcem - leżaÅ‚y dokÅ‚adnie tak, jak przygotowano je w wiÄ™ziennej pralni.Z jednego rÄ™kawa koszuli wystawaÅ‚y biaÅ‚e baweÅ‚niane szorty, z drugiego para biaÅ‚ych skarpetek.Wharton wydawaÅ‚ siÄ™ caÅ‚kowicie ulegÅ‚y, ale nie byÅ‚ w stanie ubrać siÄ™ bez pomocy strażników.UdaÅ‚o mu siÄ™ wÅ‚ożyć szorty, kiedy jednak przyszÅ‚o do spodni, usiÅ‚owaÅ‚ bezskutecznie wsadzić obie nogi do jednej nogawki.Dean pomógÅ‚ mu w koÅ„cu, wsuwajÄ…c stopy tam, gdzie byÅ‚o ich miejsce, i zapinajÄ…c rozÂporek.Wharton staÅ‚ spokojnie.Nie próbowaÅ‚ nawet ruszyć palcem, gdy siÄ™ zorientowaÅ‚, że Dean i tak zrobi wszystko za niego.GapiÅ‚ siÄ™ bezmyÅ›lnie w Å›cianÄ™, ze zwisajÄ…cymi w dół rÄ™koma, i żadnemu z nich nie przyszÅ‚o do gÅ‚owy, że symuluje.Nie dlatego, że chciaÅ‚ uciec (tak mi siÄ™ przynajmniej wydaje).ChodziÅ‚o mu o to, by sprawić jak najwiÄ™cej kÅ‚opotów, kiedy nadarzy siÄ™ odpowiednia okazja.Papiery zostaÅ‚y podpisane.William Wharton, który w moÂmencie aresztowania staÅ‚ siÄ™ wÅ‚asnoÅ›ciÄ… hrabstwa, teraz przeÂszedÅ‚ na wÅ‚asność stanu.Poprowadzono go pod eskortÄ… tylnymi schodami na parter i przez kuchniÄ™.SzedÅ‚ ze spuszczonÄ… gÅ‚owÄ… i luźno dyndajÄ…cymi dÅ‚oÅ„mi o dÅ‚ugich palcach.Za pierwszym razem, gdy spadÅ‚a mu czapka, Dean wÅ‚ożyÅ‚ mu jÄ… z powrotem na gÅ‚owÄ™.Za drugim wetknÄ…Å‚ jÄ… po prostu do wÅ‚asnej kieszeni.MógÅ‚ narozrabiać, kiedy zakuwali go z tyÅ‚u karetki, ale nie skorzystaÅ‚ z tej okazji.JeÅ›li rozumowaÅ‚ logicznie (nawet dzisiaj nie jestem pewien, czy byÅ‚ do tego zdolny), musiaÅ‚ dojść do wniosku, że przestrzeÅ„ jest zbyt maÅ‚a, a strażników zbyt wielu, by urzÄ…dzić porzÄ…dnÄ… zadymÄ™.ZaÅ‚ożono mu wiÄ™c Å‚aÅ„cuchy, jeden miÄ™dzy kostkami, a drugi - jak siÄ™ okazaÅ‚o, zbyt dÅ‚uÂgi - miÄ™dzy nadgarstkami.Jazda do Cold Mountain zajęła godzinÄ™.Przez caÅ‚y ten czas Wharton siedziaÅ‚ na Å‚awce po lewej stronie tuż przy kabinie, ze spuszczonÄ… gÅ‚owÄ… i skutymi rÄ™koma, które zwisaÅ‚y luźno miÄ™dzy kolanami.Co jakiÅ› czas nuciÅ‚ coÅ› pod nosem, oÅ›wiadczyÅ‚ Harry, a Percy ocknÄ…Å‚ siÄ™ z zadumy i dodaÅ‚, że z ust zÅ‚amasa sÄ…czyÅ‚a siÄ™ Å›lina, kropla po kropli, tak że w koÅ„cu miÄ™dzy jego stopami utworzyÅ‚a siÄ™ caÅ‚kiem spora kaÅ‚uża.ÅšliniÅ‚ siÄ™ jak pies, któremu kapie z pyska w gorÄ…cy letni dzieÅ„.Wjechali przez poÅ‚udniowÄ… bramÄ™ mijajÄ…c, jak sÄ…dzÄ™, po drodze mój samochód.Strażnik odsunÄ…Å‚ wielkie drzwi dzielÄ…ce parking od spacerniaka i dyliżans wtoczyÅ‚ siÄ™ do Å›rodka.W poÂbliżu byÅ‚o niewielu więźniów; wiÄ™kszość z nich pracowaÅ‚a w ogrodzie.TrwaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie sezon zbierania dyÅ„.Karetka podÂjechaÅ‚a prosto do bloku E i zatrzymaÅ‚a siÄ™.Kierowca otworzyÅ‚ drzwi i powiedziaÅ‚, że jedzie do garażu, żeby zmienić olej, i że przyjemnie mu siÄ™ z nimi pracowaÅ‚o.Dodatkowi strażnicy odjechali razem z nim, zajadajÄ…c jabÅ‚ka w kabinie, której otwarte tylne drzwi bujaÅ‚y siÄ™ na zawiasach.Dean, Harry i Percy zostali sami z jednym zakutym w kajdany więźniem.Powinno to wystarczyć i wystarczyÅ‚oby, gdyby nie dali siÄ™ nabrać chudemu jak patyk wiejskiemu parobkowi, który po wyjÅ›ciu z furgonetki stanÄ…Å‚ ze spuszczonÄ… gÅ‚owÄ… na Å›rodku dziedziÅ„ca.Przeszli z nim kilkanaÅ›cie kroków do drzwi bloku E, w takim samym szyku, w jakim maszerowaliÅ›my, prowadzÄ…c skazaÅ„ców przez ZielonÄ… MilÄ™.Harry eskortowaÅ‚ go z lewej, Dean z prawej, a Percy z tyÅ‚u, trzymajÄ…c w rÄ™ku paÅ‚kÄ™.Nikt mi o tym nie powiedziaÅ‚, ale dobrze wiedziaÅ‚em, że jÄ… wyjÄ…Å‚; Percy kochaÅ‚ tÄ™ swojÄ… hikorowÄ… lagÄ™.JeÅ›li chodzi o mnie, siedziaÅ‚em w celi - w której miaÅ‚ zamieszkać Wharton aż do momentu, gdy bÄ™dzie musiaÅ‚ zameldować siÄ™ w przedsionku piekÅ‚a - pierwszej z prawej strony, patrzÄ…c w stronÄ™ izolatki.TrzymaÅ‚em w rÄ™kach dokumenty i myÅ›laÅ‚em wyÅ‚Ä…cznie o tym, żeby wygÅ‚osić swojÄ… mowÄ™ i zabierać siÄ™ stamtÄ…d do diabÅ‚a.Ból w kroczu ponownie siÄ™ nasilaÅ‚ i chciaÅ‚em jak najszybciej wrócić do gabinetu i poczekać, aż ustanie.Dean daÅ‚ krok do przodu, żeby otworzyć drzwi.WybraÅ‚ wÅ‚aÅ›ciwy klucz z kółka przy pasku i wsunÄ…Å‚ go w zamek.Wharton ocknÄ…Å‚ siÄ™ dokÅ‚adnie wtedy, gdy Dean przekrÄ™ciÅ‚ klucz i nacisnÄ…Å‚ klamkÄ™.WydaÅ‚ z siebie przenikliwy nieartykuÅ‚owany wrzask - coÅ› w rodzaju bitewnego okrzyku - który sparaÂliżowaÅ‚ na jakiÅ› czas Harry’ego i caÅ‚kowicie wyÅ‚Ä…czyÅ‚ z akcji Percy’ego Wetmore’a.UsÅ‚yszaÅ‚em ten krzyk przez lekko uchyÂlone drzwi i w pierwszym momencie nie skojarzyÅ‚em go w ogóle z dźwiÄ™kiem wydawanym przez ludzkÄ… istotÄ™; myÅ›laÅ‚em, że to pies, który dostaÅ‚ siÄ™ na spacerniak i oberwaÅ‚ od jakiegoÅ› zÅ‚oÅ›liwego więźnia w Å‚eb podkowÄ….Wharton przerzuciÅ‚ Å‚aÅ„cuch, który zwisaÅ‚ miÄ™dzy jego dÅ‚oÅ„mi, przez gÅ‚owÄ™ Deana i zaczÄ…Å‚ go dusić.Dean zacharczaÅ‚ i skoczyÅ‚ do przodu, w zimne elektryczne Å›wiatÅ‚o naszego maÅ‚ego Å›wiata, ale Wharton z radoÅ›ciÄ… ruszyÅ‚ w Å›lad za nim, nawet go popchnÄ…Å‚, przez caÅ‚y czas wrzeszczÄ…c i zanoszÄ…c siÄ™ dzikim Å›miechem.ZgiÄ…Å‚ rÄ™ce w Å‚okciach, zaciÅ›niÄ™te dÅ‚onie podciÄ…gnÄ…Å‚ pod uszy Deana i Å›ciÄ…gaÅ‚ Å‚aÅ„cuch tak mocno, jak tylko mógÅ‚, szorujÄ…c nim po jego szyi raz w jednÄ…, raz w drugÄ… stronÄ™.Harry skoczyÅ‚ mu na plecy, zÅ‚apaÅ‚ za brudne wÅ‚osy i zdzieliÅ‚ z caÅ‚ej siÅ‚y pięściÄ… w twarz.MiaÅ‚ przy pasie zarówno paÅ‚kÄ™, jak i pistolet, ale w podnieceniu zupeÅ‚nie o nich zapomniaÅ‚.KÅ‚opoty z więźniami zdarzaÅ‚y nam siÄ™ oczywiÅ›cie już wczeÅ›niej, ale żaden nie zaskoczyÅ‚ nas tak kompletnie jak Wharton
[ Pobierz całość w formacie PDF ]