Podstrony
- Strona startowa
- Word Studies in the New Testament Vol 1 & 2 (Marvin R Vincent)
- Koper Slawomir Afery i skandale Drugiej Rzeczpospolitej
- Penny Brandon The Looking Glass 1 Choices
- King Stephen Czarny dom 2
- 14.Rozdział 14 (5)
- Clive Barker Powrot z piekla
- Katedra Marii Panny w Paryzu Hugo W
- Pamietniki.Rudolfa.HĂśssa
- PoematBogaCzlowieka k.6z7
- Andrew, Ashling The Invisible Chains Part 02 Bonds of Fear
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Och, Gertie - powiedziała do małego, czarno-brązowego jamnika, który był ulubieńcem matki.-Co mam robić?W tej chwili usłyszała dzwonek telefonu.Pani Worthington podniosła słuchawkę.- Lucindo, chodz, szybko, kochanie! - zawołała.Lucinda natychmiast wyobraziła sobie, że stało się coś strasznego, może Blue połknął całe opako-wanie tabletek nasennych, albo.- To Nigel! - Matka z uśmiechem podała jej słuchawkę.- Chce z tobą rozmawiać, chyba mu sięśpieszy.Ale tak miło i troskliwie wypytywał o twojego ojca, podziękuj mu ode mnie, bardzo proszę.Najwyrazniej była przekonana, że Nigel i jej córka znowu się zejdą.Pewnie uważa, że właśnie takijest powód nieobecności Blue, pomyślała Lucinda.- Nigel, to ja - odezwała się.Matka czaiła się na schodach, pełna nadziei, że zaraz usłyszy mnóstwo interesujących rzeczy.- Porozmawiam w gabinecie taty - powiedziała.- Nie ma potrzeby - odparła matka, wchodząc do kuchni i głośno zatrzaskując za sobą drzwi.- Dzień dobry, Lucindo.Jak się czujesz?- Dobrze, dziękuję.- To świetnie.Widzisz, pojawił się pewien problem.- Z rozwodem? Och, Nigel, stało się coś okropnego, powinnam była cię posłuchać i porozmawiać zBlue dawno temu, powinnam była powiedzieć mu, co planujemy, ale ciągle to odkładałam, a teraz onuwierzył w te wszystkie bzdury, że brak mi poczucia bezpieczeństwa, że zależy mi na twoim domu, i takRLTdalej.Uważa, że naprawdę tak myślę i w ogóle nie chce słuchać, nie chce ze mną rozmawiać, i nie wiem,co robić, po prostu nie mam pojęcia.- O, Boże! - powiedział Nigel.- Chyba najlepiej będzie, jeżeli wybiorę się do niego!Blue siadał właśnie przy stole, na którym stała bardzo duża butelka whisky, kiedy usłyszał pukaniedo drzwi.W pierwszej chwili je zignorował, ale za trzecim razem podniósł się, lekko zatoczył i poszedłotworzyć.- Wszystko jedno, co sprzedajecie - zaczął i przerwał.Na progu stał Nigel Cowper z malującą się na twarzy determinacją i z mocno zniszczoną skórzanąaktówką w ręku.- Dobry Boże - rzekł Blue.- Ale jesteś bezczelny! Spieprzaj, dobra?!- W żadnym razie - odparł Nigel.- Muszę wejść i porozmawiać z tobą!- Tak ci się tylko wydaje! A jeżeli chcesz ją mieć z powrotem, to proszę bardzo! I powtórz jej, żeżyczę wam wszystkiego najlepszego!- Nie chcę jej mieć z powrotem, jak to ująłeś - powiedział Nigel.- Bo ona wcale nie chce być zemną! Chce wyjść za ciebie!- Taaak?! Tak bardzo chce za mnie wyjść, że, cytuję: czuje się niepewna w nowym związku"?! Ichce zatrzymać twój dom?! Pierdolisz, wcale nie chce za mnie wyjść!- Nie widzę najmniejszej potrzeby, żebyś używał takiego języka - oświadczył Nigel.- Chcę wyja-śnić ci całą tę sprawę, więc wpuść mnie do środka!- Słuchaj, stary, nie życzę sobie, żeby ktoś mi się tu pakował do domu, a już na pewno nie ty! Anajbardziej twoja była żona! Więc spieprzaj w podskokach do tego miejsca, gdzie wy, dżentelmeni, spę-dzacie wieczory, i zostaw mnie w spokoju!- Nie mam zamiaru! Pójdę sobie dopiero wtedy, gdy wszystko ci wytłumaczę, a ty przyjmiesz to dowiadomości! To naprawdę nie jest tak, jak myślisz!- Nie? Więc jak jest, jeśli łaska?- Powiem ci, jeżeli mnie wpuścisz! - powtórzył Nigel, który zaczął ją tracić nadzieję na sukces.Blue otworzył drzwi na oścież i zamaszystym gestem wskazał nieproszonemu gościowi prowadzącedo salonu drzwi.- Tam! - warknął.Nigel z wielkim zainteresowaniem rozejrzał się po pokoju.Widział, że jego wystrój musiał koszto-wać mnóstwo pieniędzy, ale wydawał mu się raczej okropny.Grube, puszyste dywany, błyszczące meble zchromowanymi wykończeniami, olbrzymi telewizor, wieża na pół ściany, duży stolik do kawy ze szkła,sporo dziwacznych obrazków i ani jednej książki.Jak Lucinda mogła żyć w takim otoczeniu?- Bardzo tu miło - odezwał się uprzejmie.- Gadaj, co masz do powiedzenia!RLT- No, tak.Zacznijmy od tego, że już dawno mówiłem Lucindzie, że powinna ci to wytłumaczyć.Widzisz, całe to postępowanie rozwodowe to.to coś w rodzaju gry.Wymyślił to jej adwokat.Pewniewiesz, że jestem mocno zadłużony i Lloyd's tylko czeka, żeby położyć łapę na całym moim majątku.Lu-cinda nie mogła znieść myśli, że zostanę praktycznie bez grosza przy duszy, więc
[ Pobierz całość w formacie PDF ]