Podstrony
- Strona startowa
- Dołęga Mostowicz Tadeusz Drugie życie doktora Murka
- Cawthorne Nigel Zycie erotyczne wielkich dyktat
- Kraszewski Józef Ignacy Cale życie biedna
- Drugie zycie dr.Murka Dolega Mostowicz
- Suworow Wiktor Alfabet Suworowa
- Trocki Lew Moje Zycie
- R 05 07 (5)
- Filozofia. Zarys historii A Karpiński, J Kojkoł
- Breskiewicz Zbigniew W Superumysl (2)
- Clarke Arthur C 2001 Odyseja Kosmiczna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.4 Ciężka praca to opium dla rozczarowanych.Tak było przynajmniej w moim przypadku.Zaangażowałem się w trudne zadania w Kemerowie z zapałem, który w znacznej części wynikałz rozpaczy.Im bardziej bezlitośnie zamęczałem swoje ciało, tym łatwiej zasypiałem w nocy.Zajmując swój umysł bezpośrednimi troskami związanymi z projektem, skutecznie odpędzałemniepokojące myśli o sytuacji w kraju.Im głębiej nienawidziłem opartego na terrorze reżimu, tymlojalniej koncentrowałem energię na bieżącej pracy.Chociaż powierzono mi nadzór nad przedsięwzięciem pochłaniającym miliony z funduszyrządowych, nie mogłem dobrać sobie personelu administracyjnego.Najwyższych urzędnikówwybrał bezpośrednio komisariat i szef Gławtrubostalu, nie pytając nawet o moją opinię.Takisystem miał zachęcać urzędników, aby szpiegowali się nawzajem, i rodzić wzajemną nieufnośćmiędzy ludzmi wyznaczonymi do wspólnych zadań.Szczęśliwym zrządzeniem losu Gierardowokazał się zarówno kompetentnym, jak i sympatycznym głównym inżynierem, ale obajzostaliśmy obarczeni ludzmi, którzy nie byli ani zdolni, ani znośni we wzajemnych kontaktach.Było oczywiste, że niektórzy z nich są po prostu agentami Komitetu Obwodowegow Nowosybirsku, Komitetu Miejskiego w Kemerowie, wydziału gospodarczego NKWDi Gławtrubostalu.Od początku nasze wysiłki hamowała urzędnicza opieszałość i biurokratyczna głupota.Musiałem zgromadzić materiały i narzędzia, zadbać o ich przetransportowaniei zmagazynowanie.Trzeba było zmobilizować tysiące wykwalifikowanychi niewykwalifikowanych robotników, zapewnić im mieszkanie i elementarne udogodnienia.W normalnych warunkach takie problemy nie nastręczałyby nieprzezwyciężonych trudności.Alew naszym systemie radzieckim każdy krok wymagał formalnych decyzji niezliczonych urzędów,zazdrosnych o swoje uprawnienia i krępowanych śmiertelnym strachem przed podjęcieminicjatywy.Drobne trudności ustawicznie nas pętały, a nikt nie śmiał rozplątać tych węzłów bezinstrukcji z Moskwy.%7łyliśmy i pracowaliśmy w dżungli kwestionariuszy, formularzy i raportóww siedmiu egzemplarzach.Oszczędzę czytelnikowi rozważań technicznych.Ale kilka przykładów może przybliżyćatmosferę pracy w warunkach bezplanowości nazywanej eufemistycznie gospodarką planową.Rozpaczliwie potrzebowaliśmy cegieł.Setki więzniów maszerowały z odległych obozówi pracowały po czternaście godzin dziennie, aby zaspokoić popyt różnych kemerowskichinstytucji na ten materiał budowlany.W tym samym czasie dwie wielkie i dobrze wyposażonecegielnie stały bezczynnie.Należały do innego komisariatu, który oszczędzał je dla jakichśmitycznych przyszłych celów.Błagałem, groziłem, wysyłałem emisariuszy do Moskwy, abyodmrozić te cegielnie, lecz biurokracja zatriumfowała nad zdrowym rozsądkiem.Cegielnie niepodjęły produkcji przez cały okres mojego pobytu w mieście.Podczas gdy my dokładaliśmy wszelkich starań, aby znalezć domy dla naszychrobotników, na przedmieściach Kemerowa stały jak na urągowisko nowe bloki mieszkalne,niewykończone i bezużyteczne.Kredyty przeznaczone na ten projekt, jak się okazało,wyczerpały się przed ukończeniem budowy.Miałem pieniądze, aby kupić i dokończyć te domy,ale nie udało mi się przedrzeć przez labirynt biurokracji.Przedsiębiorstwo, które rozpoczęłobudowę, chciało pozbyć się kłopotu.W istocie wszyscy wydawali się chętni do pomocy i decyzjamiała zapaść w każdej chwili tylko że nigdy nie zapadła.Ważna linia tramwajowa przebiegająca przez nasz rejon była prawie ukończona.Wystarczyłoby kilkadziesiąt tysięcy rubli, żeby ją uruchomić, i były na to fundusze.Alez powodu jakichś budżetowych zawiłości władze miejskie nie mogły ich ruszyć bezupoważnienia z góry.Napisałem dziesiątki listów, domagając się odblokowania kredytów.Odbywały się burzliwe posiedzenia Komitetu Miejskiego partii i Kemerowskiej Rady Miejskiejna ten temat.Ale mijały miesiące i nic się nie działo.Tymczasem tysiące zmęczonych mężczyzni kobiet traciły dwie do trzech godzin, maszerując do pracy i z powrotem.Nie było końca podobnym utrapieniom, piętrzyły się jedne na drugich.Przekształcałykażde drobne zadanie w wielki problem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]