Podstrony
- Strona startowa
- Brzezinska Anna, Wiœniewski Grzegorz Wielka Wojna 01 Za króla, Ojczyznę i garœć złota
- Marsden John Kroniki Ellie 01 Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- John Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- Foster Alan Dean Gwiezdne Wojny NadchodzÄ…ca Burza
- Asimov Isaac Fundacja i Imperium
- Jon Trace Tom Shaman 01 Spisek Wenecki
- Chalker Jack L Swiaty Rombu Cerber Wilk w owczarni
- Mikser analogowy ALLEN&HEATH seria PA i CP. Instrukcja PL
- King Stephen Desperacja (SCAN dal 836)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prócz grabieżców najróżnorodniejsi ludzie, jedni z ciekawości, drudzy z obowiązkusłużbowego, jeszcze inni z wyrachowania właściciele domów, duchowieństwo, wyżsi i niżsiurzędnicy, kupcy, rzemieślnicy, chłopi z różnych stron jak krew do serca napływali doMoskwy.Po tygodniu już chłopi przyjeżdżający z pustymi wozami po to, żeby wywozić rzeczy,zatrzymywani byli przez władze i zmuszani do wywożenia trupów z miasta.Inni chłopi, słysząco niepowodzeniu towarzyszy, przyjeżdżali do miasta z chlebem, owsem, sianem, obniżając cenęponiżej cen dawnych.Zespoły cieśli, mając nadzieję na wielkie zarobki, napływały codzienniedo miasta i wszędzie budowano nowe domy i naprawiano stare, nadpalone.Kupcy otwieralisklepy w szopach.Szynki, zajazdy umieszczano w domach wypalonych.Duchowieństwowznowiło nabożeństwa w wielu nie spalonych cerkwiach.Ofiarodawcy przynosili rozgrabionecerkiewne przedmioty.Urzędnicy umieszczali swe stoły kryte suknem i szafy z aktami w małychpokoikach.Wyższe władze i policja zarządziły rozdawanie rzeczy pozostałych po Francuzach.Właściciele tych domów, w których pozostawiono dużo rzeczy przywiezionych z innychdomów, uskarżali się na niesprawiedliwość nakazu, by przewiezć wszystkie rzeczy doGranowitego Pałacu401 inni, dowodząc, że Francuzi zwozili rzeczy z różnych domów w jednomiejsce, uważali, że byłoby niesprawiedliwością pozostawiać właścicielowi domu rzeczy, któreu niego znaleziono.Złorzeczono policji, przekupywano ją; spisywano dziesięciokrotnie wyższewykazy spalonych skarbowych rzeczy; żądano zapomóg.Hrabia Rastopczyn pisał sweproklamacje.401W oryg.: Granowitaja Polata, budynek w obrębie Kremla, nazwany tak od szlifowanych kamiennychprostokątów, którymi są oblicowane jego ściany zewnętrzne (grań).Wzniesiony za panowania Iwana III, aprzeznaczony do przyjęć, audiencji etc.482XVPierre przyjechał do Moskwy w końcu stycznia i zamieszkał w ocalonej oficynie.Złożyłwizytę hrabiemu Rastopczynowi, niektórym znajomym, którzy wrócili do Moskwy, i po trzechdniach zaczął się szykować do wyjazdu do Petersburga.Wszyscy święcili zwycięstwo, wszystkowrzało życiem w zniszczonej i odżywającej stolicy.Wszyscy radzi byli Pierre'owi.Wszyscy gochcieli widzieć i wszyscy wypytywali go o to, co widział.Pierre czuł się szczególnie przyjaznieusposobiony do wszystkich ludzi, których spotykał, ale mimo woli teraz miał się wobecwszystkich ludzi na ostrożności, tak żeby się czymkolwiek nie związać.Na wszystkie pytania,które mu zadawano poważne czy błahe a więc czy go pytano, gdzie będzie mieszkał? czybędzie budował? kiedy pojedzie do Petersburga? czy podejmie się przewiezienia szkatułki? odpowiadał: Tak, być może, myślę, że tak itd.Słyszał, że Rostowowie są w Kostromie, i myśl o Nataszy nawiedzała go rzadko.Jeśli sięzjawiała, to w formie przyjemnych wspomnień z dawnej przeszłości.Czuł się wolny nie tylko odkonwencji życiowych, ale i od tego uczucia, które, jak mu się zdawało, umyślnie sam sobiewmówił.Na trzeci dzień po swoim przyjezdzie do Moskwy dowiedział się od Drubeckich, żeksiężniczka Maria jest w Moskwie.O śmierci, cierpieniach, ostatnich dniach księcia Andrzejamyślał często, a teraz myśli te ogarnęły go na nowo.Dowiedziawszy się przy obiedzie, żeksiężniczka Maria jest w Moskwie i mieszka w swym ocalałym domu na Wozdwiżence, tegożwieczora pojechał do niej.W drodze do księżniczki Marii Pierre nie przestawał myśleć o księciu Andrzeju, o swejprzyjazni z nim, o różnych z nim spotkaniach, a zwłaszcza o ostatnim pod Borodinem. Czy umarł w tym gniewnym nastroju, w jakim był wtedy? Czy nie odkrył przed śmierciąznaczenia życia? myślał Pierre.Przypomniał sobie Karatajewa, jego śmierć i mimowolniezaczął porównywać tych dwóch ludzi tak różnych, a jednocześnie tak dlań podobnych zewzględu na przyjazń, którą żywił dla obu, i dlatego że obaj żyli i obaj umarli.W bardzo poważnym nastroju Pierre podjechał do domu starego księcia.Dom ten ocalał.Widoczne były na nim ślady zniszczenia, ale charakter domu pozostał ten sam.Wyszedł doPierre'a stary sługa z surową twarzą, jakby chcąc dać do zrozumienia przybyłemu, żenieobecność księcia nie zmienia porządku w domu, i powiedział, że księżniczka raczyła przejśćdo swych pokojów i przyjmuje w niedziele. Zamelduj, może zostanę przyjęty powiedział Pierre
[ Pobierz całość w formacie PDF ]