Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- balzac honoriusz ojciec goriot (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ugrzesia.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po lewej stronie wyÅ›wietlacza pojawiÅ‚o siÄ™ S - Service - i.jedna kreska.Zaledwie jedna kreska.- Nie, proszÄ™! -jÄ™knÄ…Å‚ Johnny.- Boże, proszÄ™, nie rób mi tego, jeszcze jedna, jeszcze jedna, Boże, proszÄ™!Rozpaczliwie potrzÄ…snÄ…Å‚ telefonem.i zorientowaÅ‚ siÄ™, że zaÂpomniaÅ‚ wyciÄ…gnąć antenÄ™.WyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ…, nad pierwszym pojawiÅ‚ siÄ™ drugi pasek, zamigaÅ‚, zniknÄ…Å‚, pojawiÅ‚ siÄ™ z powrotem i zostaÅ‚.MigaÅ‚, ale byÅ‚ na miejscu.- Tak! - szepnÄ…Å‚ Johnny z wdziÄ™cznoÅ›ciÄ….- Och, tak! GwaÅ‚townym gestem podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™.SpojrzaÅ‚ za okno.Zalane potem oczy spoglÄ…daÅ‚y spoza kosmyków siwych wÅ‚osów - krew miaÅ‚ teraz także we wÅ‚osach - jak Å›lepia wyglÄ…dajÄ…cego z nory zaszczutego zwierzÄ™cia.Gliniarz zatrzymaÅ‚ siÄ™ jakieÅ› trzysta metÂrów dalej, wÅ›ród odÅ‚amków skalnych zaÅ›cielajÄ…cych zbocze nieÂwielkiego pagórka.ZsiadÅ‚ z harleya i po prostu go puÅ›ciÅ‚.MotoÂcykl przewróciÅ‚ siÄ™, silnik prychnÄ…Å‚ i stanÄ…Å‚.Nawet w tej niewesoÅ‚ej sytuacji Johnny poczuÅ‚ ukÅ‚ucie zÅ‚oÅ›ci.Harley przewiózÅ‚ go w poÂprzek Ameryki, jego wspaniaÅ‚y amerykaÅ„ski silnik nie przerwaÅ‚ nawet na uÅ‚amek sekundy.Nikomu nie wolno traktować go z tak bolesnym, bezmyÅ›lnym okrucieÅ„stwem.- Ty zwariowana kupo gówna! - szepnÄ…Å‚.PociÄ…gnÄ…Å‚ nosem wciÄ…gajÄ…c krew, wypluÅ‚ gÄ™stÄ…, zmieszanÄ… ze Å›linÄ… maź na zaÅ›mieconÄ… papierami podÅ‚ogÄ™ radiowozu i jeszcze raz przyjrzaÅ‚ siÄ™ telefonowi.W dolnym rzÄ™dzie, drugi od prawej, znajdowaÅ‚ siÄ™ przycisk NAME/MENU.Steve zaprogramowaÅ‚ mu tÄ™ funkcjÄ™ tuż przed poczÄ…tkiem wyprawy.Johnny wdusiÅ‚ przycisk, na wyÅ›wietlaczu pojawiÅ‚o siÄ™ nazwisko BILL.PrzycisnÄ…Å‚ jeszcze raz.TERRY.Jeszcze raz.JACK - Jack Appleton, jego redaktor w FS & G.Jasna cholera, dlaczego Steve wprowadziÅ‚ telefony wszystkich tych ludzi przed swoim numerem? Od Steve'a zależaÅ‚o przecież jego życie.Szalony gliniarz zdjÄ…Å‚ kask.ZaczÄ…Å‚ kopniakami zasypywać piaskiem piÄ™knego harleya'86.Z tej odlegÅ‚oÅ›ci wyglÄ…daÅ‚ jak dziecko, które dostaÅ‚o ataku szaÅ‚u.Bardzo dobrze.JeÅ›li ma zamiar przykryć motocykl w miarÄ™ dokÅ‚adnie, bÄ™dzie mnóstwo czasu na rozmowÄ™.oczywiÅ›cie, jeÅ›li telefon zdecyduje siÄ™ na współpracÄ™.ÅšwiateÅ‚ko podpisane ROAM migaÅ‚o wprawdzie i byÅ‚ to dobry znak, ale drugi pasek na wyÅ›wietlaczu migaÅ‚ także.- Do roboty, do roboty - powiedziaÅ‚ Johnny do spoczywaÂjÄ…cej w jego drżącej, okrwawionej dÅ‚oni motoroli.- ProszÄ™, weź siÄ™ do roboty, dobrze? ProszÄ™.Po raz kolejny wcisnÄ…Å‚ przycisk NAME/MENU i wreszcie, wreszcie, zobaczyÅ‚ STEYE.Kciukiem z caÅ‚ej siÅ‚y wcisnÄ…Å‚ SEND.PrzyÅ‚ożyÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ do ucha, jeszcze bardziej pochylajÄ…c siÄ™ w prawo.WyglÄ…daÅ‚ teraz przez dolnÄ… część bocznego okna radioÂwozu.Gliniarz nadal zasypywaÅ‚ piaskiem silnik harleya.UsÅ‚yszaÅ‚ sygnaÅ‚, ale wiedziaÅ‚, że to jeszcze nie to, że to bynajÂmniej nie wszystko.WÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ zaledwie w system Roamer.Od Steve'a dzieliÅ‚ go jeszcze krok.Wielki krok.- Do roboty, do roboty, do roboty.- powtarzaÅ‚ szeptem.Kropla potu spÅ‚ynęła mu do oka.PrzetarÅ‚ je palcem.SygnaÅ‚ ucichÅ‚.Trzask.- Witamy w Western Roaming Service - rozlegÅ‚ siÄ™ wesoÅ‚y mechaniczny gÅ‚os.- Rozmowa kierowana jest do odbiorcy.DziÄ™kujemy za cierpliwość i życzymy miÅ‚ego dnia.- Nie chcÄ™ sÅ‚yszeć żadnego takiego gówna sprzed dwudziestu lat, tylko Steve'a, pospieszcie siÄ™, cholery - syknÄ…Å‚ Johnny.Cisza.Tam, na pustyni, wielki szalony gliniarz cofnÄ…Å‚ siÄ™ o kilka kroków.PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ harleyowi, jakby próbowaÅ‚ ocenić, czy nie dość już przypadkiem tego maskowania.SiedzÄ…cy na brudnym, zaÅ›cielonym papierami siedzeniu radiowozu Johnny Marinville rozpÅ‚akaÅ‚ siÄ™.Nie potrafiÅ‚ powstrzymać Å‚ez.MiaÅ‚ straszne wrażeÂnie, że to tak, jakby znów zsikaÅ‚ siÄ™ w spodnie, tylko tym razem do góry nogami.- Nie - szepnÄ…Å‚.- Nie, jeszcze nie, jeszcze trochÄ™, przecież wieje wiatr, wiÄ™c lepiej popracuj jeszcze trochÄ™, jeszcze tylko troszeczkÄ™.Gliniarz staÅ‚ wpatrzony w motocykl.Jego cieÅ„ pokrywaÅ‚ teraz chyba z pół kilometra pustyni.Johnny przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ facetowi przez dolnÄ… poÅ‚owÄ™ bocznego okienka, siwe splÄ…tane wÅ‚osy opaÂdaÅ‚y mu na twarz, telefon z caÅ‚ej siÅ‚y przyciskaÅ‚ do prawego ucha.Gliniarz podszedÅ‚ do harleya i - jednak - zabraÅ‚ siÄ™ do roboty.ZasypywaÅ‚ piaskiem kierownicÄ™.Telefon ożyÅ‚, lecz tym razem sygnaÅ‚ byÅ‚ chrypliwy, sÅ‚aby.JeÅ›li doszÅ‚o do poÅ‚Ä…czenia - a jakość sygnaÅ‚u wskazywaÅ‚a, że zapewne doszÅ‚o - inny telefon Motorola, ten zamontowany na desce rozdzielczej rydera pÄ™dzÄ…cego gdzieÅ› od stu do trzystu kilometrów od miejsca, gdzie znajdowaÅ‚ siÄ™ obecnie John Marinville, wÅ‚aÅ›nie zadzwoniÅ‚.Gliniarz tymczasem kopiÄ…c piasek zasypywaÅ‚ kierownicÄ™ motoÂcykla.Dwa sygnaÅ‚y.Trzy sygnaÅ‚y.Cztery.Jeszcze jeden, najwyżej dwa i w sÅ‚uchawce usÅ‚yszy kolejny metaliczny gÅ‚os (caÅ‚kiem niedawno odkryÅ‚, że informacje w techÂnologii komórkowej opanowaÅ‚o caÅ‚e mnóstwo mechanicznych gÅ‚osów), który poinformuje go, że abonent jest poza zasiÄ™giem sieci lub opuÅ›ciÅ‚ pojazd.Johnny zamknÄ…Å‚ oczy.Nadal pÅ‚akaÅ‚.W pulsujÄ…cej, purpurowej ciemnoÅ›ci pod powiekami dostrzegÅ‚ rydera zaparkowanego niedaleko na zachód od granicy Utah - Nevada, na jakiejÅ› stacji benzynowej ze sklepem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]