Podstrony
- Strona startowa
- Choroby zakazne zwierzat domowych z elementami ZOONOZ pod red. Stanislawa Winiarczyka i Zbigniewa Grądzkiego
- Breskiewicz Zbigniew W Superumysl (SCAN dal 888) (2)
- Zbigniew Żakiewicz Opowieœć o wiernych
- Breskiewicz Zbigniew W Superumysl (2)
- Nienacki Zbigniew Dagome Iudex t.1 (SCAN dal 762)
- Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Swiety relikw
- Nienacki Zbigniew Niesamowity dwor scr
- Cawthorne Nigel Zycie erotyczne wielkich dyktat (2)
- Pieklo Gabriela
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ona utknie gdzieś wdrodze i zamarznie. Wyjechała jeszcze przed śnieżycą.Miała przenocować u siebie w domu.A ty, co?Piłeś? Z kim? Z każdym po trochu.Jutro mam wolny dzień i nie muszę być trzezwy ziewnął.Chciała mu podać kolację, ale nie czuł głodu.Zaraz poszedł do swojej sypialni irozebrał się.Stwierdził, że ma świeżą pościel.Powlekała ją chyba Brygida, bo poduszkapachniała jej perfumami.Leżąc w łóżku miał przez chwilę wrażenie, że ona leży obokniego.Zapewne dotykała tej poduszki uperfumowanymi dłońmi, a może przytuliła doniej twarz.Tak pomyślał i zaraz zasnął.Obudził go ostry sygnał telefonu.Za oknem mocno świeciło słońce, co świadczyło,że pora była przedpołudniowa.Zanim wygrzebał się z łóżka i wyszedł do salonu,Makuchowa już podniosła słuchawkę. Są aż tak wielkie zaspy, że nie możesz dojechać swoim samochodem? dziwiłasię. Rozumiem, twój samochód jest za niski.To nic.Poczekasz, aż pługi przetorujądrogę.Mała już jadła dwa razy, siedzi w kuchni i razem gotujemy różne smacznepotrawy.Nie, nie musisz się o nią martwić.I nie śpiesz się.Ja już sama dokończęsprzątania.Do widzenia, Brygido.Doktor stał w drzwiach sypialni i słuchając Gertrudy czuł, że wzbiera w nim gniew.Nie odezwał się jednak ani słowem.Poszedł do łazienki, gdzie z powodu porannej kąpieliJoachima, a także chyba prania, które zrobiła Makuchowa, woda w elektrycznymbojlerze była zaledwie letnia.661Ogolony i ubrany, a także bardzo głodny (Joachim wstał wcześnie i zapewnedawno zjadł śniadanie, z pokoju na piętrze dochodziły dzwięki jego skrzypiec) doktorzjawił się w kuchni.Chcąc uspokoić narastającą w nim irytację, zapalił na czczopapierosa. Nie pal! Tutaj jest dziecko zgromiła go Gertruda.Posłusznie zgasił papierosa w popielniczce.Nie warto się było sprzeczać odrobiazgi.Zresztą miała rację, nie pozwalając palić przy dziecku.Usmażyła mu jajecznicę, posmarowała chleb, podała szklankę z herbatą.Ale nie wsalonie, jak zwykle, tylko przy stole kuchennym. Słyszałem co mówiłaś Brygidzie przez telefon powiedział uporawszy się zjajecznicą. Osiągnęłaś swój cel i ta kobieta jest ci już tutaj niepotrzebna.Brygida jestgłupia, naprawdę głupia.Mylisz się jednak sądząc, że i ze mnie zrobiłaś głupca. Nie rozumiem o czym mówisz burknęła Gertruda, wałkując ciasto namakaron. To jedno wiem, że wczoraj wypiłeś za dużo i teraz jesteś w złym humorze. Masz rację.Jestem w złym humorze.Zarazem nigdy tak jasno jak w tej chwilinie przenikałem siebie i ciebie Gertrudo.Przez całe lata musiałem ci opowiadać owszystkich swoich kochankach, abyś ty mogła się wzbogacić moim i ich życiem.Tylko oAnnie nigdy nie powiedziałem ci ani słowa i dlatego wiem, że ją nienawidziłaś, iuradowała cię jej śmierć.Nie mówiłem ci także o Justynie, dlatego i ona budzi w tobienienawiść. Justyna chciała cię zabić.Gdybyś mi o niej szepnął choćby słówko,ostrzegłabym cię przed nią.Ona mi się zwierzała, że żyje z Kłobukiem. Domyślałem się, że nie zniesiesz pod tym dachem żadnej innej kobiety pozasobą, dlatego również nigdy nie zwierzałem się tobie z moich uczuć do Brygidy.Co sięstało, że raptem zapragnęłaś dzielić ten dom i mnie z tą właśnie kobietą? Czy dlatego, żebywając u niej i wysłuchując jej zwierzeń, znowu zaczęłaś wzbogacać się o cudze życie?Nie.Gertrudo.To wyjaśnienie wydaje mi się zbyt łatwe.Wiedz tedy, że za chwilę pojadęswoim samochodem po Brygidę i przywiozę ją tutaj, choćbym miał przekopać się przezwszystkie zaspy świata.To mówiąc wstał od stołu, zamknął za sobą drzwi kuchni, w sieni narzucił kurtkęfutrzaną i wyprowadził z garażu swój stary gaz z przednim i tylnym napędem.662Gertruda wyszła na zaśnieżone podwórze.Otworzyła drzwi szoferki i powiedziaładoktorowi: Dobrze czynisz, że jedziesz po nią, Janku.Ale nie mów jej tego, co mniepowiedziałeś.Ona może to zle zrozumieć i stanie się wobec mnie ostrożna i nieufna.Tytakże nie miej do mnie żalu i nie myśl, że cię chciałam oszukać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]